Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzywdzący wynik

ZAB
Nie tak w Fabloku Chrzanów wyobrażano sobie wyprawę do Nowej Wsi. Zespół, który jeszcze wiosną występował w IV lidze, przegrał 0-4 (0-0) na boisku beniaminka V ligi krakowsko wadowickiej.

V LIGA. W Fabloku Chrzanów zapominają o klęsce w Nowej Wsi z Niwą, koncentrując się na dwóch z rzędu spotkaniach u siebie z Wróblowianką i Clepardią

- Na pewno końcowy wynik tego spotkania jest dla nas krzywdzący - uważa Stanisław Bogacz, kierownik drużyny Fabloku. - Nie oddaje tego, co się działo na boisku. Przecież w pierwszej połowie byliśmy stroną dyktującą warunki na boisku, a szczęścia do otwarcia wyniku zabrakło W. i M. Domuratom. Nie chcę nikogo obrażać, ale fakty są takie, że przeciwko tak słabej drużynie, jaką była Niwa, jeszcze w tej rundzie nie graliśmy. Tym bardziej boli nas porażka, na którą nie zasłużyliśmy - dodaje.
Trzeba wziąć poprawkę na to, że chrzanowianie od 63 minuty grali w "dziesiątkę", bo czerwoną kartką ukarany został bramkarz Łukasz Gielarowski, który sprowadził do parteru szarżującego Przemysława Dudzica. - Sędzia uznał, że był to faul ratunkowy, ale - moim zdaniem - nie kwalifikował się nawet do pokazania żółtej kartki, a tymczasem wlepił czerwoną - analizuje Stanisław Bogacz. - Po stracie zawodnika wcale nie ograniczyliśmy się do obrony własnego przedpola. Gospodarze mieli po prostu kupę szczęścia, że wszystko im wchodziło, a nam dosłownie nic - dodaje kierownik, którego zasmucił fakt, że strata 4 goli na mecz powoli staje się normą dla Fabloku. Jednak tydzień wcześniej, mimo takich strat, potrafili wywalczyć punkt, remisując ze Spójnią Osiek Zimnodół.
Kadra Fabloku była optymalna, a zabrakło w niej jedynie trzech studentów, co nie zmieniło faktu, że sztab szkoleniowy miał komfort przeprowadzenia czterech zmian. Limit został zatem wykorzystany. - Przed nami dwa spotkania z rzędu na własnym boisku. Najpierw z Wróblowianką, a potem z zamykającą stawkę Clepardią. Musimy zapomnieć o wyprawie do Nowej Wsi, koncentrując się na meczach u siebie, by odskoczyć od strefy zagrożenia, bo na razie jesteśmy tuż nad nią - zwraca uwagę Stanisław Bogacz.
(ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski