Krzyżyk na każdej stronie karty do głosowania

Głównym celem tych badań było rozpoznanie przyczyn wysokiego odsetka głosów nieważnych, oddanych w wyborach samorządowych 2014 roku. Wtedy w niektórych województwach co piąty głos na listy kandydatów na radnych sejmików był nieważny.

Dzięki staraniom Fundacji Batorego nie zniszczono kart do głosowania. Socjolodzy, politolodzy i prawnicy z kilku ośrodków akademickich sprawdzili karty do głosowania z losowo wybranych komisji. I wykazali, że w stosunku do poprzednich wyborów, w 2014 roku kilkukrotnie wzrosła liczba głosów z wieloma znakami „x”.

Najczęstszym błędem było stawianie krzyżyka na każdej stronie broszury do głosowania. Z drugiej strony nie wzrosła liczba kart, na których nie postawiono żadnego krzyżyka.

Po wyborach niektórzy publicyści i politycy sugerowali, że komisje wyborcze mogły nie poradzić sobie ze zbroszurowaną formą kart do głosowania, co ich zdaniem mogło wpłynąć nie tylko na liczbę głosów nieważnych, ale również na wynik wyborów.

Padały nawet zarzuty o sfałszowaniu wyników. „Tymczasem, choć badacze dostrzegli błędy w uznawaniu ważności głosów, ostateczny wpływ tego rodzaju błędów komisji na wynik wyborów do sejmików i na liczbę głosów nieważnych nie był znaczący” - można przeczytać we wczorajszym komunikacie Fundacji Batorego.

Wśród głosów nieważnych 0,6 proc. stanowiły takie, które były jednak oddane prawidłowo. A wśród głosów ważnych 0,4 proc. należało uznać za nieważne.

Ale też pojawiła się sugestia, że wyborcy bez jasno sprecyzowanych preferencji politycznych albo stawiali krzyżyki na każdej stronie, albo wybierali kandydata z pierwszej. To tłumaczyłoby bardzo dobry wynik PSL, które zdobyło ponad 23 proc. ważnych głosów.