Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. Jacek Stryczek rezygnuje. Co dalej ze Szlachetną Paczką?

Anita Czupryn
Ksiądz Stryczek zrezygnował z funkcji prezesa zarządu stowarzyszenia Wiosna
Ksiądz Stryczek zrezygnował z funkcji prezesa zarządu stowarzyszenia Wiosna Andrzej Banaś
Ksiądz Jacek Stryczek w atmosferze skandalu rezygnuje z funkcji prezesa stowarzyszenia Wiosna. Publikacje, jakie ukazały się w czwartek na portalu Onet.pl oskarżają duchownego o mobbing. Jakie będą dalsze losy Szlachetnej Paczki i innych charytatywnych działalności stowarzyszenia.

Historie 21 osób, wolontariuszy ze stowarzyszenia Wiosna, jakie w ubiegły czwartek opublikował dziennikarz Janusz Schwertner, wywołały prawdziwą medialną burzę. Oskarżenia dotyczą mobbingu, jaki miał stosować wobec swoich współpracownikach ksiądz Jacek Stryczek. Zdaniem rozmówców, był wymagającym prezesem, który przekroczył granicę - miał zarządzać ludźmi przez okazywanie siły i wzbudzanie w nich lęku. Miał ich poniżać, wykorzystywać, będąc w tym bezwzględnym. Współpracownicy skarżyli się, że się go bali, często płakali, przestali wierzyć w siebie, miewali ataki paniki i problemy psychiczne. W stowarzyszeniu była wysoka rotacja, najczęściej odchodzili pracownicy działu marketingu. Branżowy miesięcznik „Press” napisał, że ksiądz próbował zablokować publikację tego tekstu.

Ksiądz Stryczek opublikował na Facebooku oświadczenie, w którym napisał, że rezygnuje z funkcji prezesa zarządu stowarzyszenia Wiosna, oddając się do dyspozycji walnego zgromadzenia, dlatego właśnie, że to Szlachetna Paczka liczy się dla niego najbardziej. Ale też nie zgodził się z zarzutami, jakie postawiono mu w reportażu. W rozmowie z Marinem Makowskim z Wirtualnej Polski zaprzeczył próbie zablokowania publikacji, tłumaczył, że od maja słyszał, iż Onet szuka na niego „haków”.

W oświadczeniu zarządu Stowarzyszenia „Wiosna” również można przeczytać, że opisane na portalu sytuacje nie miały miejsca, bądź ich przebieg był inny, niż go przedstawiono. Zarząd położył akcent na zasługi, przypominając o pomocy tysiącom rodzin i dzieciom, inspirowanie młodych ludzi i darczyńców. „W 2017 roku dzięki zaangażowaniu ponad 12 tys. Wolontariuszy przekazaliśmy wsparcie ponad 20 tys. potrzebujących rodzin w całej Polsce, a wartość materialna mądrej pomocy przygotowanej przez Darczyńców SZLACHETNEJ PACZKI sięgnęła 54 mln zł. Wierzymy, że tegoroczne edycje SZLACHETNEJ PACZKI i AKADEMII PRZYSZŁOŚCI przyniosą co najmniej tyle samo radości i pomogą zmienić na lepsze historie życia tysięcy Polaków” - czytamy między innymi w oświadczeniu. Zarząd wyraził nadzieję, że publikacja w mediach dotycząca zarzutów wobec księdza Stryczka, nie zagrozi kontynuacji programów społecznych, jakie stowarzyszenie realizuje.

CZYTAJ TAKŻE: "Pełna agresja, jakieś okrucieństwo". Ksiądz Stryczek rezygnuje po oskarżeniach o mobbing

Paula Wolecka, menadżerka działu mediów i PR w stowarzyszeniu Wiosna poinformowała, że walne zgromadzenie przyjmie rezygnację księdza Stryczka 3 października. Wtedy też będzie powołany nowy prezes.

Do zarzutów, jakie ukazały się w mediach, odniosła się też krakowska kuria. W komunikacie czytamy, że choć Stowarzyszenie Wiosna nie jest stowarzyszeniem kościelnym, to jednak ks. Stryczek podlega władzy kościelnej i w związku z publikacjami został poproszony o pisemne odniesienie się do oskarżeń.

Materiały prasowe na temat mobbingu w Stowarzyszeniu Wiosna i księdza Stryczka trafiły też do Prokuratury Rejonowej w Krakowie, która ma zdecydować, czy będą podstawy do wszczęcia postępowania w tej sprawie. Wszystkim w Polsce ksiądz Stryczek kojarzył się przede wszystkim ze Szlachetną Paczką, ale też wielokrotnie dał się poznać jako niekonwencjonalny duchowny. Zaczynał jako duszpasterz akademicki w Krakowie. Stał się coachem, specjalistą od reklamy, marketingu i zarządzania, autorem książek. Organizował happeningi uliczne, które miały zachęcać ludzi do kościoła, spowiadał przed handlowymi galeriami, kazania głosił z laptopem, albo na rolkach.

Od 2010 roku był inicjatorem Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, nocnej wędrówki o długości 40 kilometrów, która miała być wyzwaniem dla prawdziwych facetów. Jako duszpasterz biznesmenów często wypowiadał się na temat pieniędzy. Wprost mówił, że on kocha ludzi bogatych , ale w naszym kraju panuje mentalność katomarksistowska.

Często bywał bohaterem mediów za kontrowersyjne wypowiedzi, jak np. to, że nie ma nic niemoralnego w tym, że prezes banku zarabia 36 tys. zł dziennie, a pracownicy kilkaset razy mniej, a jeśli kogoś to razi, to niech zmieni bank. Albo, że Jezus wcale nie kazał się dzielić. Że swoich pracowników zatrudniał na umowach śmieciowych, bo pracodawca oczekuje, aby pracownik realizował cele organizacji, a nie tego, by czuł się bezpiecznie. Że nie daje pieniędzy żebrakom, za to uczy przedsiębiorczości.

Jego projekt Szlachetna Paczka powstała w 2001 roku, kiedy to, jak mówił w wywiadzie dla „Polski”, po recesji 4 miliony Polaków żyło w skrajnym ubóstwie. Zaczynał od zera, zbudował potężną strukturę - kilkunastu tysięcy wolontariuszy w całym kraju. Na początku pomysł polegał na tym aby ci, którzy się dorobili, dzielili się z tymi, którzy są biedni i w ten sposób może da się zlikwidować biedę w kraju. Początki nie były łatwe, ludzie do paczek dla biednych wrzucali batonik czy pomarańczę, ale przełom nastąpił w 2004 roku, kiedy Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Ze Szlachetną Paczką zaczęli współpracować ludzie biznesu.

Samo stowarzyszenie Wiosna swoją nazwę wzięło z trzech słów: „Wspólnota”, „Indywidualność”, „Otwartość”. Do stowarzyszenia garnęli się młodzi ludzie, wolontariusze, których praca polegała na docieraniu do najbiedniejszych ludzi. Szlachetna Paczka w ocenie księdza Stryczka miała być alternatywną Polską, która gromadzi fajnych ludzi, a wszystkie działania stowarzyszenia są transparentne.

Kilka lat temu ksiądz Stryczek otrzymał nagrodę Gentlemena Roku od miesięcznika „Gentlemen”. Jerzy Mosoń, ówczesny redaktor naczelny miesięcznika wspomina: - Gdy wpadłem na pomysł by przyznać ks. Jackowi nagrodę Gentlemana Roku, miałem pewność, że zasłużył on na takie wyróżnienie. Wiedziałem też, że to oznacza problemy zarówno dla mnie, bo wskazuję duchownego, jak i dla księdza, bo przyjmując nagrodę, jeszcze mocniej wchodzi na teren dotychczas zarezerwowany dla osób świeckich. Nie pomyliłem się. Nie udało się zorganizować dorocznej gali, podczas której ksiądz mógłby odebrać nagrodę w blasku fleszy. Tym bardziej doceniłem wtedy działalność ks. Jacka i współpracujących z nim ludzi, którzy nigdy nie kryli tego, że ta praca jest ciężka, ale jednocześnie przynosi ogromną satysfakcję - mówi w rozmowie z „Polską” dziennikarz Jerzy Mosoń, obecnie ekspert think tanku FIBRE. Pytany dziś o prawdę o mobbingu w stowarzyszeniu odpowiada: - Człowiek jest taki jakie są jego owoce. Choć zawsze ks. Jacek powtarzał, że w pracy nie jest księdzem, to jednak stworzył biznes trochę na wzór schierarchizowanej struktury Kościoła, gdzie on jako lider jest twarzą i głównym jego motorem. Czy nadszedł już czas, by Stowarzyszenie poradziło sobie bez niego? Sądzę, że to jedyne, czym obecnie martwi się ksiądz Jacek - uważa Jerzy Mosoń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ks. Jacek Stryczek rezygnuje. Co dalej ze Szlachetną Paczką? - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski