Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz G. chce pójść do więzienia. Przyznał się do molestowania dzieci, choć... czuje się niewinny

Marcin Banasik
Ks. Wojciecha G. do sądu doprowadziła wczoraj z aresztu policja
Ks. Wojciecha G. do sądu doprowadziła wczoraj z aresztu policja Piotr Smoliński
Przestępczość. Ksiądz Wojciech G. twierdzi, że jednak molestował swych podopiecznych w Polsce i na Dominikanie. Mieszkańcy Modlnicy koło Krakowa, skąd pochodzi duchowny, są podzieleni. Jedni mają przekonanie o jego winie. Inni twierdzą, że przyznał się, żeby mieć święty spokój.

Kiedy rok temu prokuratura i policja zatrzymały duchownego w jego rodzinnym domu, mieszkańcy Modlnicy nie wierzyli w winę księdza. Bronił go również proboszcz miejscowej parafii ks. Jan Adamus.

WIDEO: Ksiądz G. przyznał się do molestowania dzieci. Proponuje dla siebie karę 7 lat więzienia

źródło: TVN 24/x-news

Wczorajsze przyznanie się ks. Wojciecha G. do molestowania dzieci nie wywołało już szoku u mieszkańców wsi. - Przez ostatnie miesiące większość z nas pogodziła się z tym, że jest winny. Dowody, które przedstawiła prokuratura, są bardzo przekonujące - mówi sołtys Modlnicy Wojciech Mazur.

Ci, którzy wciąż utrzymują, że duchowny jest niewinny, nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem. - Znam księdza G. od małego. Lgnęły do niego nie tylko dzieci, ale i dorośli. Prędzej uwierzyłabym, że któraś z jego znajomych jest z nim w ciąży, niż w to, że molestował nieletnich - mówi jedna z mieszkanek Modlnicy.

Kobieta zastanawia się jednak, dlaczego duchowny postanowił się przyznać dopiero teraz. - Być może uznał, że niezależnie od prawdy i tak zostanie skazany. Przyznał się, żeby mieć święty spokój - dodaje znajoma ks. G.

Przed warszawskim sądem ruszył wczoraj proces przeciwko ks. Wojciechowi G. Grozi mu 15 lat więzienia. Oskarżony złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze w łącznym wymiarze 7 lat więzienia. Przyznanie się do winy jest zaskoczeniem, ponieważ dotychczas G. nie miał sobie nic do zarzucenia. Tłumaczył, że cała sprawa to prowokacja kartelu narkotykowego z Dominikany. Ten miałby się mścić na nim za to, że ratuje dzieci przed narkomanią.

W związku z przyznaniem się ks. G. do winy prokurator poprosił o czas na zajęcie stanowiska. Zarówno oskarżyciel, jak i obrońca nie chcieli komentować sprawy, powołując się na niejawność postępowania. Adwokat duchownego zapewnił jednak, że jego klient... "czuje się niewinny".

G. został doprowadzony do sądu z aresztu, w którym przebywa od lutego 2014 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła go o 10 przestępstw, w tym obcowanie płciowe z małoletnim oraz molestowanie. Dwa czyny ks. G. miał popełnić w latach 2000-2001 w Polsce, a pozostałe - w latach 2009-2013 w Republice Dominikany, gdzie przebywał na misji. Zarzucono mu też posiadanie treści pornograficznych z udziałem dzieci oraz pistoletu i amunicji bez zezwolenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski