Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz mówiący głosem Boga

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. W1987 r. władze za wszelką cenę chciały uniknąć wizyty Jan Pawła II w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu – było jasne, że w takim razie nie da się uniknąć obecności papieża na grobie zamordowanego księdza.

Po prostu ktoś z Urzędu ds. Wyznań przyniósł Jaruzelskiemu notatkę, z której wynikało, że jeżeli papież modli się na czyimś grobie, to dana osoba została już „w sercu” uznana przez niego za świętą – a tego upadający reżim starał się uniknąć.

Właściwie trudno wytłumaczyć, dlaczego dla marksistów tak ważne było unikanie czysto religijnego aktu, jakim jest beatyfikacja – która zresztą nastąpiła wiele lat później, dopiero 6 czerwca 2010 roku. Ale w tym samym roku co wizyty papieża próbowały też uniknąć wizyty wiceprezydenta USA Georga Busha na Żoliborzu – znów się nie udało, podobnie jak przyjazdu Margaret Thatcher na grób księdza rok później – jesienią 1988.

Tu decydowały już czysto polityczne względy. Jeżdżenie przez oficjalnych gości z Zachodu na Żoliborz komuniści interpretowali jako opowiedzenie się po jednej ze stron sporu. Nie personalnego, bo o cóż mógł się wykłócać młody warszawski ksiądz z potężnymi Jaruzelskim, Urbanem, Kiszczakiem.

30 lat od śmierci ks. Jerzego Popiełuszki minęło bez wielkich uroczystości. W niedzielny poranek na jego grobie wiązankę złożyła Ewa Kopacz. Popularny portal podał tę informację, ale powiązał z artykułami „gwiazdy w sutannie” – pokazując najbardziej znanych aktorów obsadzanych w rolach duchownych.

Jerzy Popiełuszko gwiazdą nie był na sto procent, ale był prorokiem swoich czasów – może za kilka lat trudno będzie wytłumaczyć kolejnym pokoleniom, dlaczego to ważniejsze niż być gwiazdą. Dlaczego istotą jego prorokowania nie było przewidywanie przeszłości, jak dzisiaj błędnie rozumie się to słowo. Był jak starotestamentowi prorocy dla Żydów – ustami Boga dla Polaków pogrążonych w apatii po wprowadzeniu stanu wojennego. Władze wyznaczyły go na swojego wroga numer jeden, chociaż w jego kazaniach nazwiska przywódców się praktycznie nie pojawiały.

Radio podało informację o uprowadzeniu księdza kilka dni po tym, jak już nie żył. W niejednym sercu zostało trochę nadziei, że może to nie koniec spotkań z nim w żoliborskiej parafii, że może jeszcze usłyszą jego wołanie o przyzwoitość, godność, prawdę. Zamiast tego był pokazowy proces bezpośrednich sprawców – morderców, który jak serial gromadził Polaków przed telewizorami. Władza chciała obmyć ręce i powiedzieć najgłośniej jak można: „to nie my”. Jaruzelski nie chciał zostać z odpowiedzialnością za tę krew. Polacy zostali na zawsze z pytaniem, jak naprawdę doszło do tej zbrodni i drugim, metafizycznym: jaka byłaby bez tej ofiary Polska?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski