Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka. Cała prawda o Klossie

Janusz Ślęzak
„Jest to cykl krótkich, nieźle zrobionych filmów, gdzie bohaterski i przystojny (bardzo mu dobrze w eleganckim niemieckim mundurze) kapitan Kloss dokonuje cudów bohaterstwa, kiwając Niemców, jak chce. Bzdur historycznych jest tam całe masy, nieprawdopodobieństw otchłanie, taki polski James Bond, ale rzecz chwyta ogromnie, cała Polska to ogląda, dzieci się w to bawią” – notował pod koniec lat 60. XX wieku w swych „Dziennikach” Stefan Kisielewski, konstatując przy okazji, jak bardzo Polacy potrzebowali bohatera, który odnosi sukces. Przez 20 powojennych lat karmieni byli wyłącznie martyrologiczną literaturą klęski albo propagandowymi bredniami komunistycznej władzy.

Notatki Kisiela przytacza Maciej Replewicz, autor „Stawki większej niż kłamstwo”, znakomitej wrześniowej nowości wydawnictwa Fronda. Rzecz odsłania kulisy jednego z najsłynniejszych seriali PRL-u. Śledzimy losy bohaterów „Stawki”, tych prawdziwych – scenarzystów, reżyserów, aktorów..., i tych fikcyjnych. Replewicz odnajduje możliwe pierwowzory Hansa Klossa, Hermanna Brunnera i wielu innych. Próbuje odgadnąć inspiracje twórców filmu (wszyscy już nie żyją), przypomina polityczne i społeczne realia Polski końca lat 60. i ewidentnie propagandowe praźródło „Stawki”. Zwłaszcza wpływ tzw. „partyzantów”, dawnych członków Gwardii i Armii Ludowej, skupionych wokół ówczesnego szefa MSW gen. Mieczysława Moczara.

Zanim TVP po raz pierwszy wyemitowała 18-odcinkowy serial (październik 1968 –luty 1969), zrealizowano telewizyjny cykl widowisk szpiegowskich pod tym samym tytułem. Do głównej roli zaangażowano mało znanego aktora Stanisława Mikulskiego. W latach 1965-1967 wyemitowano 14 świetnie przyjętych spektakli Teatru Telewizji, a miesiąc po ostatnim rozpoczęły się zdjęcia do serialu. Reżyserię powierzono Januszowi Morgensternowi i Andrzejowi Konicowi.

Nie jest to jednak książka wyłącznie o serialu, który można nazwać kultowym, mimo karygodnych przekłamań historycznych i ocen moralnych nie do przyjęcia. Replewicz daje nam dużą dawkę wiedzy o III Rzeszy i lewicowej partyzantce, demaskując propagandowe mity PRL-u. Bojownicy AL chętniej bowiem wystawiali Niemcom AK-owców i napadali na polskich ziemian, niż stawali do walki z okupantem. Tymczasem w serialu partyzantom z AL przypisano mnóstwo rzeczywistych zasług żołnierzy AK, a kłopotliwą prawdę, że J-23 musiał być agentem sowieckim, starano się ukryć. Widz miał tylko wiedzieć, że jest Polakiem, który w mundurze Abwehry walczy z Niemcami.

Sporo miejsca poświęcono scenarzystom „Stawki” – Zbigniewowi Safjanowii Andrzejowi Szypulskiemu. Ten pierwszy był mocno zaangażowany w utrwalanie komunizmu w Polsce. W latach 90. wyszły na jaw bardzo wstydliwe fakty związane ze służbą młodego Safjana w 2. Armii Wojska Polskiego. Wprawdzie on sam podał inną wersję wydarzeń, ale nie poprał jej dowodami.
Książka Replewicza jest bezlitosna dla komunistycznego podziemia z czasów wojny, ale trzeba przyznać - obiektywna. Autor nie zakwestionował przy tym popkulturowego sukcesu „Stawki”. Zwrócił raczej uwagę na to, jak pięknie można nakłamać.

„Stawka większa niż kłamstwo”, Fronda, Warszawa 2015

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski