Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka. Rewolucja rozsądnych buntowników [RECENZJA]

Janusz Ślęzak
Anna Machcewicz „Bunt. Strajki w Trójmieście. Sierpień 1980”, Europejskie Centrum Solidarności, Gdańsk 2015
Anna Machcewicz „Bunt. Strajki w Trójmieście. Sierpień 1980”, Europejskie Centrum Solidarności, Gdańsk 2015
Mam ostatnio szczęście do dobrych książek. Tym razem w moje ręce trafiła po raz pierwszy publikacja Europejskiego Centrum Solidarności z Gdańska. Ile można pisać o sierpniowym strajku w stoczni – myślałem z początku i szybko „wyplułem” tę nierozsądną myśl. „Bunt. Strajki w Trójmieście. Sierpień 1980” to znakomity, wielowymiarowy pejzaż Wybrzeża i Polski sprzed 35 lat. Annie Machcewicz udało się przy tym napisać pasjonująca powieść.

„Wielu ważnych faktów historycznych nie da się wytłumaczyć inaczej, jak przypadkowymi okolicznościami (...) przypadek – czy raczej kombinacja przyczyn wtórnych, którą tym mianem określamy, nie potrafiąc ich rozwikłać – liczy się bardzo w tym, co oglądamy w teatrze świata” – pisze Machcewicz, przywołując ponadczasowe spostrzeżenia XIX-wiecznego francuskiego polityka i myśliciela, Alexisa de Tocqueville’a.

To rzeczywiście zadziwiające, ile przypadkowych, nieważnych z pozoru zdarzeń zmieniło Polskę latem 1980 r. Lech Wałęsa spóźnił się kilka godzin na strajk. Niewykluczone, że gdyby był punktualny i próbował dostać się do stoczni w zaplanowanym wcześniej miejscu, aresztowałaby go Służba Bezpieczeństwa i bez charyzmatycznego lidera kolejne sierpniowe dni potoczyłyby się inaczej. Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek, czołowi z doradcy robotników, jadąc do stoczni maluchem z Warszawy, pomylili drogę. Pobłądzili, lecz przypadkiem ominęli patrole bezpieki, starającej się odciąć Trójmiasto od reszty kraju „kordonem sanitarnym”.

Rozmowy komisji rządowej wicepremiera Mieczysława Jagielskiego z Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym także rozpoczęły się dość przypadkowo. Sytuacja była patowa. Strajk trwał od 14 sierpnia, na Wybrzeżu od kilku dni przebywał Jagielski, ale z MKS-em rozmawiać nie chciał. Sprawę ułatwiło samowolne działanie Floriana Wiśniewskiego, członka Prezydium MKS-u, niezwiązanego z opozycją. To on 22 sierpnia zatelefonował ze stoczni do gdańskiego Urzędu Wojewódzkiego. Do samego Jagielskiego się nie dodzwonił, ale przygotowania do rozmów wreszcie ruszyły.

Pomijając szczęśliwe zbiegi okoliczności wiele przedsięwzięć zostało jednak starannie zaplanowanych i konsekwentnie przeprowadzonych. Choćby sam wybuch i pierwsze godziny strajku. To wszystko by się nie udało bez determinacji i organizatorskiego talentu Bogdana Borusewicza, członka Komitetu Obrony Robotników, współzałożyciela Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. „Przypadek nie czyni niczego, co uprzednio nie byłoby przygotowane. Dawniej zaszłe fakty, natura społecznych urządzeń, charakter umysłów, stan obyczajów są materiałem, z którego układa on swe improwizacje” – pisał de Tocqueville.

„Bunt” to zaskakująco zręcznie napisany, obszerny podręcznik historii strajku, który zmienił Polskę. Wzbogacony szerokim tłem historycznym (od 1970 r.) i socjologicznym oraz naukowymi teoriami na temat ruchów społecznych i mechanizmu przywództwa. Zaletą książki jest jej apolityczność. Machcewicz uniknęła wpływów bieżącej walki wyborczej, rozważań, kto gdzie stał, a gdzie stało ZOMO i generalnie, kto ma większe zasługi. Obiektywnie odmalowała zasługi Wałęsy, ale w sposób niekoturnowy. Wyjaśniła też rzetelnie powracający wciąż wątek podpisanej w latach 70. esbeckiej lojalki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski