Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka

Janusz Ślęzak
Obnażenie rosyjskich kłamstw

To nie jest łatwa lektura, ale też opisywana materia do łatwych nie należy. Nie przeczytamy o bohaterskich czynach, wspaniałych zwycięstwach ani ułańskiej fantazji. To rzecz o prozie towarzyszącej każdej wojnie. O tysiącach jeńców, rannych i chorych, wchłoniętych i wyplutych przez wojenną machinę. Nie ma tu wartkiej narracji, lecz dogłębne udokumentowanie opisywanych wydarzeń. To największy walor pracy - w istocie naukowej.

Dla znajomości konsekwencji, jakie spowodowała wojna lat 1919-1920 jest to rzecz fundamentalna. Lech Wyszczelski zadał sobie trud zbadania gorącej ostatnio kwestii losu jeńców Armii Czerwonej. Rosyjscy propagandyści co jakiś czas podnoszą tę kwestię, zarzucając Polakom zagładę kilkudziesięciu tysięcy czerwonoarmistów, pisząc o "polskich obozach śmierci" (m.in. w Tucholi i Strzałkowie), porównując sytuację do hitlerowskich praktyk rodem z II wojny światowej. Dzięki Wyszczel-skiemu Rosjanom można odpowiedzieć tylko jedno: kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo.

Autor przytacza niezliczone dowody obalające twierdzenia posłusznych Kremlowi rosyjskich historyków i publicystów. Mimo że dokumenty źródłowe zostały mocno przetrzebione w czasie obu wielkich wojennych zawieruch, a archiwa rosyjskie nie istnieją albo pozostają utajnione. A zatem, wbrew twierdzeniom Rosjan, w odradzającej się Polsce nie było obozów koncentracyjnych, a władze wojskowe i cywilne nigdy nie wydały polecenia eksterminacji rosyjskich jeńców.

Wręcz przeciwnie - na miarę skromnych możliwości wyniszczonego zaborami i I wojną światową kraju usiłowano poprawić los czerwonoarmistów. To że w niektórych okresach masowo umierali, głównie w wyniku epidemii, było konsekwencją stanu sanitarnego, biedy, głodu i zapaści gospodarczej na ówczesnych ziemiach polskich. Obozy jenieckie były zresztą wielokrotnie kontrolowane przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż i rosyjskie komisje. Nie można tego samego powiedzieć o sytuacji w sowieckiej Rosji. Tragiczna sytuacja polskich jeńców tej samej wojny pozostawała poza jakąkolwiek kontrolą.

Wyszczelski szacuje, że do polskiej niewoli dostało się ok. 150 tys. czerwonoarmistów, z czego (z powodu chorób zakaźnych i trudnych warunków w obozach) zmarło ok. 18,5 tys. Podawane przez rosyjskie publikacje liczby 60 a nawet 100 tys. ofiar to bzdura. Rosjanie wzięli do niewoli ok. 50 tys. Polaków. Nie wiadomo, co się stało z ok. 15 tys.

Oskarżenia pod adresem Polski bolszewicy rozsiewali już w czasie wojny. Te same kłamliwe argumenty odgrzano po 70 latach, gdy u władzy był Michaił Gorbaczow, a w ZSRR nastała pierestrojka. Rosjanie, którzy przyznali w końcu, że na polecenie Stalina zamordowali polskich oficerów i inteligencję w Katyniu, usilnie szukali wydarzenia, które mogłoby "zrównoważyć" ich zbrodnię.

Sam Gorbaczow polecił inwentaryzację sowieckich krzywd. Od tego momentu w Rosji zaczęto się nawet posługiwać terminem "anty-Katyń", a próby obarczania Polaków wyimaginowanymi zbrodniami trwają do dziś, podsycane m.in. przez Władimira Putina.

Lech Wyszczelski "Jeńcy wojny polsko-rosyjskiej 1919-1920", Bellona, Warszawa 2014

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski