Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka

Paweł Stachnik
Koniec złotego wieku

Wiek XIX był z jednej strony epoką niezwykłego postępu. Stulecie to przyniosło takie wynalazki jak kolej, elektryczność, telegraf, samochód i samolot. Dało ludziom przekonanie o sile ich rozumu i stało się okresem szybkiego rozwoju ekonomicznego, społecznego i politycznego.

Z drugiej jednak strony druga połowa XIX i początek XX w. zapisały się w pamięci żyjących wtedy ludzi jako okres pokoju i wyjątkowej wręcz stabilizacji. Życie warstw wyższych i średnich w takich krajach jak Wielka Brytania, Francja, Niemcy czy Austro-Węgry nigdy wcześniej ani nigdy później nie było tak dostatnie i wygodne. Był to „złoty wiek pewności i bezpieczeństwa”, jak nazwał go Stefan Zweig. „Wszystko miało swoją normę, swoją określoną miarę i wagę. Kto posiadał majątek, ten mógł dokładnie wyliczyć, ile przyniesie mu odsetek rocznie, a urzędnik czy oficer wiedział, że w kalendarzu dokładnie oznaczony jest rok, w którym otrzyma awans lub pójdzie na emeryturę” - czytamy w jego wspomnieniach zatytułowanych znamiennie „Świat wczorajszy”.

O końcu tego szczęśliwego świata pisze w wydanej właśnie książce „Rok 1914” australijski historyk Paul Ham. Jego praca to imponująca panorama wydarzeń, jakie doprowadziły do wybuchu I wojny światowej. Opowieść o drodze do wojny Ham zaczyna w 1870 r. i prowadzi ją przez prawie osiemset stron. Nie ogranicza się tylko do wydarzeń politycznych, ale przedstawia też rozwój techniki, nauki, ekonomii i kultury, a wszystko to składa się na barwny i bogaty obraz XIX-wiecznej Europy.

Oczywiście najważniejsze i tak są kwestie polityczne i strategiczne. To one napędzały rywalizację europejskich i - co wówczas było jednoznaczne - światowych potęg: Anglii, Francji, Niemiec, Rosji i Austro-Węgier. Autor przedstawia kryzysy polityczne, przygotowania wojenne i postacie, które odgrywały w tych wydarzeniach ważne role.

Najważniejsza część książki zgodnie z tytułem została poświęcona rokowi 1914. Badacz opisał go w dwóch rozdziałach zatytułowanych: „Na salonach władzy” i „W terenie”. W tym pierwszym omówił polityczne i dyplomatyczne wydarzenia 1914 r. (miał on być według powszechnych nadziei - „lepszym rokiem”), a które w sierpniu doprowadziły do wielkiego wybuchu. W tym drugim przedstawił działania wojenne od niemieckiego ataku na Belgię, walki we Francji, cud nad Marną, bitwy frontu wschodniego i serbskiego aż po ustabilizowanie się pozycji na zachodzie i narodziny wojny pozycyjnej.

Pisane jest to zgodnie z anglosaskim sposobem opowiadania o historii, a więc barwnie, wciągająco, z licznymi cytatami z opracowań, dokumentów, listów i wspomnień. Swoją opowieść Ham wspomaga odwołaniami do zapisków Roberta Gravesa, Rudyarda Kiplinga, Siegfreda Sasoona, Adolfa Hitlera i dziesiątków innych, mniej znanych uczestników działań wojennych na Wschodzie i Zachodzie. O skali zmagań, jakie Europa w 1914 r. sama sobie zgotowała, świadczy przytoczony na końcu przez Hama fakt: linia okopów z I wojny, biegnąca od belgijskiego wybrzeża do granicy Szwajcarii do dziś widoczna jest na zdjęciach satelitarnych.

Paul Ham, „1914. Rok końca świata”, Prószyński i S-ka 2015

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski