Każdego roku bierzemy w nich udział jako Wydawnictwo Tyniec. Uczestniczę w tych targach, podobnie jak w naszych krakowskich, z wielką radością. W dobie zanikania tradycyjnego czytelnictwa na rzecz nowoczesnych środków przekazu tysiące czytelników budzą nadzieję, że jednak książka nie zaginie. Szczególnie cieszą serce rodzice z dziećmi.
Od najmłodszych lat warto wiedzieć, że poza iPodami i smartfonami istnieje też książka drukowana. I to może być MOJA książka, w dodatku często z dedykacją autora. Zjawia się też młodzież, często z nauczycielem, i widzi, ilu ludzi pisze. I ilu czyta! Nie można nie zauważyć szeregów ludzi targających (mówi się, że stąd nazwa TARGI) reklamówki, często za małe na pomieszczenie obfitych zakupów. Ostatniego zaskórniaka wyciągnąłem - można było usłyszeć w targowym rozgwarze - ale to muszę mieć! A jest w czym wybierać…
Niezapomniany ojciec Michał Bigosz, tyniecki przewodnik wycieczek, lubił mówić do dzieci zwiedzających opactwo: - Dzieci, nie czytajcie dobrych książek! Dzieci patrzyły zdezorientowane, a nauczyciele zaniepokojeni. - Czytajcie tylko bardzo dobre książki. Na dobre szkoda czasu…
Pozwolę sobie skierować to wezwanie do wszystkich: czytajmy! Czytajmy bardzo dobre książki!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?