Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Księgarz - ginący zawód

Rozmawiała Urszula Wolak
Andrzej Banaś
Literatura. - Miejsce wykształconych specjalistów zajmują coraz częściej przypadkowe osoby - mówi ROBERT PIASKOWSKI, koordynator projektu Kraków Miasto Literatury

- Dziś obchodzony jest Dzień Księgarza. Czy reprezentanci tego zawodu mają co świętować?

- I tak, i nie. Nie, bo w ciągu ostatnich pięciu lat liczba księgarń w Polsce zmniejszyła się o ponad 700, co przy 1850 pozostałych przy życiu oznacza kilkudziesięcioprocentowy spadek. Tak, bo jednocześnie powstają nowe formy istnienia księgarń, kluboksięgarnie, kawiarnie połączone z księgarniami, czy księgarnie działające przy muzeach. Te w MOCAK-u czy w Kamienicy Szołayskich to jedne z najciekawszych nowych miejsc na mapie Krakowa.

- Czy księgarz cieszy się wśród kupujących dziś książki taką samą opinią jak na przykład dwie dekady temu?

- Przykro to przyznać, ale sądzę, że w ostatnich latach nastąpiła poważna degradacja znaczenia zawodu księgarza. Miejsce wykształconych w zawodzie specjalistów coraz częściej zajmują przypadkowe osoby, traktujące swoją pracę jako dorywczą. Aktualnie nie ma w Polsce uczelni wyższej, oferującej wyspecjalizowane studia na kierunku księgarstwo. Wszystko wiąże się z jednej strony z koniecznością bezustannego cięcia kosztów działalności przez księgarzy, a z drugiej strony dewaluacją znaczenia księgarni jako centrum kultury - miejsca, w którym kompetentny i dobrze przygotowany do zawodu księgarz rozbudza zainteresowania czytelnicze swoich stałych klientów.

- Jak zmieniał się ten zawód?

- Dobrze wykształcony księgarz zaopatrywał kiedyś w kulturę całe miasta. Sprzedawał zindywidualizowany i dopasowany do klienta produkt - podobnie jak aptekarz, przygotowujący ręcznie leki, krawiec szyjący na miarę itd. Wszystko zmieniło się wraz z przyjęciem masowych wzorców konsumpcji. Pisze o tym świetnie Wiesław Myśliwski w "Ostatnim rozdaniu". Książki stanowią jednak zupełnie inne dobro niż lekarstwa czy ubrania. Odnoszę wrażenie, że jako społeczeństwo ciągle jeszcze tego sobie nie uświadamiamy.

- Jakich księgarzy potrzebują współczesne księgarnie?

- Warto podkreślić, że dobry księgarz nie musi mieć na półkach dziesiątek tysięcy tytułów, o których nie ma bladego pojęcia. Lepiej, jak ograniczy się do kilkuset, dbając o jakość wydań i świadczonych usług. W Krakowie i całej Polsce obserwujemy rozwój fenomenu wielofunkcyjnych miejsc (model kawiarniany lub klubo-księgarni, w których tzw. nowi mieszczanie spędzają czas - pracując, spotykając się, przyprowadzając dzieci).

Nie mogę nie wspomnieć o krakowskim Lokatorze, Bonie, Massolicie czy De Revolutionibus. Takie miejsca nie konkurują już z Amazonem i szeroko pojętą sprzedażą internetową. Oferują usługi zupełnie innego typu i budują specyficzną więź ze swoim klientem.

- Czy księgarze mają moc wskrzeszania księgarni?

- Wiele zależy od ich inicjatywy, pomysłu, przedsiębiorczości i pasji. Potrzeba nam księgarzy pasjonatów, głęboko przekonanych, że są współtwórcami kultury, przewodnikami po lesie literatury, pozwalającymi oddzielać rzeczy wartościowe od bezwartościowego chłamu. Głęboko wierzę, że ambitna literatura przy odrobinie wsparcia instytucjonalnego obroni się sama.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski