Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO 1929 Ostrowiec Św. - Beskid Andrychów. Beskid rozdawał rywalom prezenty

Jerzy Zaborski
III liga. Spotkanie dobrze zaczęło się dla gospodarzy. Po zagraniu z rzutu rożnego przez Tomasza Personę głową piłkę do siatki skierował Marcin Grunt.

KSZO 1929 Ostrowiec Św. 4 (2)
Beskid Andrychów 0

Bramki: 1:0 Grunt 6, 2:0 Nogaj 21, 3:0 Czajkowski 54, 4:0 Kapsa 90.
KSZO: Wierzgacz - Stachurski, Grunt (80 Nowik), Łatkowski, Persona - Bełczowski, Mikołajek, Mianowany (77 Wójtowicz), Nogaj - Czajkowski (73 Mężyk), Dziadowicz (58 Kapsa).
Beskid: Szarek - Jurczak, Kowalski, Tylek, Talaga - Mizera (10 A. Młynarczyk), Karcz, Michulec (80 Śliwa), Kaczmarczyk - Moskała (70 Wandzel), Stróżak (85 Zaremba).
Sędziował: Kamil Przyłucki (Sandomierz). Widzów: 700.

Potem Michał Kowalski zabrał się za wyprowadzanie akcji, ale w okolicach środka boiska zgubił piłkę, bo odebrał mu ją Kamil Dziadowicz. Po chwili Damian Nogaj pędził już na samotne spotkanie z Oskarem Szarkiem i szansy nie zmarnował.

Andrychowianie domagali się podyktowania rzutu karnego po tym, jak sprowadzony do parteru został Tomasz Moskała. Gwizdek sędziego jednak milczał jak zaklęty. Chwilę potem znowu w głównej roli wystąpił Moskała, ale po jego uderzeniu piłka poszybowała nad poprzeczkę.

Gdyby minutę później Paweł Czajkowski był precyzyjniejszy, mając zaledwie 2 metry do bramki, już przed przerwą losy spotkania zostałyby rozstrzygnięte.

Tak się jednak nie stało, więc po zmianie stron goście mieli nadzieję na podjęcie walki o punkt. Tym bardziej że tuż przed gwizdkiem na przerwę doskonałą okazję miał Maciej Stróżak. Z 6 metrów strzelił jednak ponad bramką.

Nadzieje gości rozwiały się tuż po pauzie, bo piłkę zagraną wzdłuż bramki do siatki wepchnął Czajkowski.

Powiedzieli po meczu

Tadeusz Krawiec, trener KSZO:
- Życzyłbym sobie, aby każde następne spotkanie układało się nam tak dobrze jak to przeciwko Beskidowi. Wiem, że przyjadą do nas lepsze zespoły, ale póki możemy, musimy brać to, co nam się należy. Nasze zwycięstwo ani przez chwilę nie było zagrożone.
Jan Witkowski, kierownik drużyny Beskidu:
- Nie można myśleć o zdobyciu nawet punktu, popełniając tak szkolne błędy w obronie. Wydaje mi się, że tego dnia chłopcy... zostali w szatni. Nie będziemy się tym jednak zadręczać. (ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski