Kto burmistrzem

   Ponieważ prawo do wysuwania swoich kandydatów mają w pierwszej kolejności partie polityczne, ich lokalnych przedstawicieli zapytaliśmy o wyborcze plany. - Jeszcze nie wyłoniliśmy naszych kandydatów na stanowiska starosty ani burmistrza. Cały czas prowadzimy na ten temat rozmowy. Myślę, że sprawa powinna się rozstrzygnąć do końca lipca. Na razie nie jest znany termin wyborów samorządowych, dlatego jesteśmy spokojni, że ze wszystkim zdążymy na czas - powiedział nam przewodniczący zarządu powiatowego Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Proszowicach Stanisław Sierant.
   Wśród kandydatów drugiej dużej partii Polskiego Stronnictwa Ludowego, najczęściej wymienia się Jana Makowskiego. Członek Rady Miejskiej pretendował do roli burmistrza już 4 lata temu. On wprawdzie nie mówi "nie", ale przyznaje też, że nie jest ostatecznie zdecydowany do ponownego kandydowania. - Wiążące rozmowy w tej sprawie w Stronnictwie jeszcze nie były prowadzone. Myślę, że do takich dojdzie w najbliższym tygodniu. Swoje propozycje będą przedstawiać prezesi poszczególnych kół, a ostateczna decyzja zapadnie podczas spotkania zarządu miejsko-gminnego - powiedział nam Jan Makowski.
   Inne ogólnokrajowe partie polityczne nie mają w Proszowicach silnych struktur. Swojego kandydata na to stanowisko z pewnością wyłoni natomiast Stowarzyszenie Ruch na rzecz Samorządu Ziemi Proszowickiej. Jego prezes, a zarazem obecny burmistrz Proszowic Klaudiusz Kawecki powiedział nam, że Ruch podejmie decyzję o tym, kogo nominuje do wyborczej walki o burmistrzowski fotel wtedy, gdy premier ogłosi kalendarz wyborczy. - W tej chwili prowadzimy głównie rozmowy na temat obsady miejsc w radach gmin i powiatu.
   Na pytanie, czy on sam może po raz czwarty kandydować odparł: - To będzie decyzja moja, ale również całego Stowarzyszenia. Na razie jeszcze nie zdecydowałem, czy skupić się na gminie czy powiecie. Na pewno nie kandydowałbym, gdyby wybory były pośrednie. Ponieważ będzie inaczej, sprawę pozostawiam otwartą. Nasze kandydatury ogłosimy podczas walnego zgromadzenia.
   Nieoficjalnie mówi się również, że kandydatem Ruchu mógłby być obecny przewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Trzepałka. On sam jednak zastrzega, że podporządkuje się decyzji stowarzyszenia. - Gdyby zaproponowano mi start w wyborach, musiałbym się poważnie zastanowić przed udzieleniem odpowiedzi - stwierdził.
   Swojego kandydata na stanowisko burmistrza nie będzie proponowała druga z lokalnych organizacji o charakterze społeczno-politycznym Stowarzyszenie Obywatelskie Ziemi Proszowickiej "Pro Publico Bono". - Jesteśmy zbyt małą organizacją, by ubiegać się o stanowiska burmistrza czy starosty. Udzielimy natomiast poparcia tym z naszych członków, którzy będą chcieli zostać radnymi - powiedział nam prezes Stowarzyszenia Włodzimierz Bernacki.
   Przed wyborami jako potencjalnych kandydatów wymienia się też osoby nie posiadające ściśle określonego zaplecza politycznego. Jednym z nich jest Andrzej Drożniak, który jako jedyny potwierdził że zamierza się o stanowisko burmistrza ubiegać. - Uważam, że obecny Zarząd Gminy powinien odpowiadać za niegospodarność i jeżeli zdobędę władzę, postaram się do tego doprowadzić - powiedział nam wczoraj.
   Swoich sił będą zapewne chciały spróbować również inne osoby. Na razie jednak nikt oficjalnie tego nie ogłosił. Jeden z rzekomych kandydatów zapytany, czy to prawda, że zamierza kandydować, odparł: - To zbyt marne stanowisko, żeby się do niego pchać. Zwłaszcza w czasie takiej mizerii finansowej, jaka jest teraz. Proszę nawet nie podawać mojego nazwiska, bo nigdy nie miałem takiego zamiaru.
(ALG)