MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto komu służy?

Redakcja
Szanowni Państwo, ostatnio przeszłam spacerem przez Młynówkę – od Radia Kraków do Ogrodu Łobzów. Był słoneczny, lecz nie upalny dzień. Wiele ławek zajętych przez mamy z dziećmi, młode i starsze pary, jakieś plotkujące koleżanki. Obok przejeżdżali bezkolizyjnie, swoim pasem, rowerzyści. Spacerowały starsze osoby z kijkami, dzieci jeździły na hulajnogach. No i oczywiście panie i panowie z psami. Żywe, dobrze użytkowane przez mieszkańców miejsce!

Zofia Gołubiew: DROBIAZGI KULTURY

Vis-a-vis kościoła przy Kijowskiej zobaczyłam ogrodzony plac budowy, na miejscu ściętych drzew. Zdałam sobie sprawę z tego, że jeszcze kilka miejsc na tej zielonej trasie może za chwilę tak wyglądać.

Zastanowiłam się nad tzw. sprawą Młynówki. Otóż jest w niej kilka plusów i kilka minusów. Ewidentnym plusem jest mobilizacja mieszkańców i ich nowe pomysły, choćby na przywrócenie parku Łobzów, czyli: odradzanie się społeczeństwa obywatelskiego i powstanie konsekwentnego ruchu społecznego. Pozytywem – i to ogromnie ważnym – jest też zgodne współdziałanie mieszkańców i radnych, a nawet niektórych urzędników. Także mediów – choćby kilku gazet, które w tej kwestii nie konkurują ze sobą. Włączają się też po trochu politycy i autorytety. Czekamy na decyzje urzędów i ministerstw, które zbyt często zapominają, że ich rolą jest służenie ludziom.

Minusów jest wiele. O nich piszą gazety i głoszą mieszkańcy w czasie akcji, pikników, protestów itp. Postawię więc tylko parę prostych pytań.

Jak było możliwe uzyskanie zgody na wycinkę podobno zdrowych starych drzew, skoro wiemy, że często niemożliwe jest załatwienie pozwolenia na wycięcie samosiejki, która korzeniami rozsadza jakiś fundament lub np. nagrobek? Dlaczego przesądzający głos ma ciało społeczne, czyli Samorządowe Kolegium Odwoławcze, i dlaczego podważyło ono decyzje profesjonalnych urzędów miejskich, działając w tym przypadku przeciw ochronie zieleni i dobru ludzi? Dlaczego wznowione zostały prace, skoro sprawa jest w prokuraturze? Na jakich zasadach i czemu można skarżyć plany zagospodarowania przestrzennego, a równocześnie nie wolno sporządzać planów dla terenów wojskowych? Państwo w państwie? Dlaczego nie została rozpoznana i publicznie przedstawiona sytuacja prawna całych terenów Młynówki i sąsiednich, a przede wszystkim: jak działki miejskie dostały się w prywatne ręce?

To zapewne nie wszystkie pytania. Być może niektóre świadczą o mojej nieznajomości rzeczy, a może na wiele z nich odpowiedzi są proste, ale nie są upublicznione. Natomiast gdy słyszę, że wiceprezydent miasta i inni urzędnicy muszą walczyć z "chytrymi” inwestorami, lub o oczekiwaniu od lat na nowelizację wadliwego prawa, które pozwala na takie samowole, czy też o konieczności mobilizacji wielu środowisk w celu ochrony wspólnej przestrzeni, a w końcu o tym, że "klamka zapadła”, "niestety, nic się już nie da zrobić” itp., to pytam: czy prawo ma służyć ludziom, czy ludzie przepisom prawa?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski