Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto ma rację?

PAZ
Z informacji, jaką Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało posłowi Janowi Orkiszowi wynika, że olkuska Prokuratura prowadzi śledztwo w związku z ekspertyzą niekorzystną dla skarbu państwa, zgodnie, z którą sprzedano jaroszowiecki Szkłomasz. Jednak z informacji przedstawionych przez byłego likwidatora Szkłomaszu oraz pism Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że zakład sprzedano za zupełnie inną cenę.

   We wrześniu ubiegłego roku krakowska delegatura Najwyższej Izby Kontroli złożyła do Prokuratury Rejonowej w Olkuszu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Wiązało się ono z faktami, jakie miały miejsce podczas likwidacji przedsiębiorstwa w latach 2002 - 2003. Zdaniem kontrolerów z NIK-u w tym okresie doszło do niekorzystnego dla skarbu państwa rozporządzeniem mieniem zakładu, co spowodowało straty w wysokości 1,275 mln zł. Wynika to z faktu, że przed sprzedażą sporządzono dwie ekspertyzy. Jedna z nich opiewała na kwotę 1,025 mln zł. Została ona wykonana po kontroli NIK-u, w trakcie której ustalono, że pasywa przewyższają aktywa zakładu. Natomiast druga ekspertyza opiewająca na 2,3 mln zł, została wykonana jeszcze przed rozpoczęciem likwidacji zakładu, gdy oceniono na taką kwotę majątek spółki, natomiast po odjęciu zobowiązań pozostawało tylko 628 tys. zł.
   Zdaniem NIK-u zakład został sprzedany za cenę wziętą z tej pierwszej ekspertyzy. Prokuratura wszczęła czynności sprawdzające i przesłuchano pierwsze osoby. W styczniu tego roku sprawa trafiła do biegłego, który ma ocenić realną wartość składników zakładu, jak również prawidłowość sporządzenia operatów szacunkowych mienia zakładu, na podstawie, których zbyto jego majątek. Prokuratura ze względu na upływ czasu, jaki może minąć do otrzymania ekspertyzy zawiesiła postępowania. Jednak tej decyzji nie podzieliła krakowska Prokuratura Okręgowa, w związku, z czym śledztwo zostało wszczęte na nowo. Z ustaleń Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że obecnie biegły kończy sporządzanie ekspertyzy. Zdaniem ministerstwa, jej treść i wnioski będą miały istotne znaczenie dla dalszego przebiegu postępowania.
   Jednak z informacji, jakie przedstawił redakcji były likwidator zakładu jawi się całkiem inna sytuacja. Ekspertyza, która stała się podstawą wszczęcia postępowania prokuratorskiego faktycznie istnieje. Sporządziła ją biegła z krótkiej listy osób, zaproponowanej do jej przygotowania przez Małopolski Urząd Wojewódzki, będący przedstawicielem skarbu państwa. Jednak, co najważniejsze kwota wartości zakładu w niej zawarta ma się nijak do ceny sprzedaży zakładu. Zgodnie z aktem notarialnym sprzedano go za 1,6 mln zł, a kwota 1,025 mln zł była tylko ceną działki i zabudowań na niej znajdujących się. Dodatkowo nowy właściciel, co jest rzadkością przejął zobowiązania likwidowanej firmy opiewające na 2,7 mln zł, a także zobowiązał się do inwestycji w nią na kwotę 5 mln zł.
   Pomijając kwestie rozbieżności kwot, rozgoryczenie byłego likwidatora budzi fakt, że nawet w wystąpieniu pokontrolnym Najwyższa Izba Kontroli, która później złożyła w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, sugerowała upadłość przedsiębiorstwa ze względu na fakt, że jego zobowiązania przewyższają wartość majątku. Przy przyjęciu takiego rozwiązania należności skarbu państwa nie zostałyby zaspokojone. Jednak tak się nie stało, co było przede wszystkim korzystne dla pracowników. Wszystkie osoby zatrudnione dotychczas w firmie zostały przejęte przez nowego nabywcę. Nikt w momencie sprzedaży firmy nie stracił zatrudnienia, a nabywca zobowiązał się do nie dokonywania zwolnień grupowych.
   - Gdybym, jak sugerował NIK, zgłosił upadłość zakładu, to miałbym święty spokój, a że chciałem uratować miejsca pracy, to zajmuje się tą sprawą prokuratura - mówi były likwidator Szkłomaszu. Zdanie podobne jak były likwidator zakładu, mają również inne osoby, które popierają jego działania. W ostatnich miesiącach, po pierwszych informacjach prasowych na temat śledztwa prowadzonego w prokuraturze listy popierające działania likwidatora, a szczególnie te, które doprowadziły do utrzymania miejsc pracy przysłali do olkuskiej prokuratury Zagłębiowska Izba Gospodarcza, a także związki zakładowe, działające w dawnym Szkłomaszu, które w piśmie podkreślają, że tylko dzięki sprzedaży przedsiębiorstwa inwestorowi udało się uratować miejsca pracy. Dodatkowo również przedstawiciel skarbu państwa Małopolski Urząd Wojewódzki nie czuje się pokrzywdzony, a działania byłego likwidatora popiera także starosta olkuski.
(PAZ)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski