Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto nie był ofiarą, ten musiał być katem? Fałszywa wizja

Liliana Sonik
Czy w Kanadzie naleziono nieoznakowane groby dzieci przy szkołach? Tak! Czy te szkoły prowadzili misjonarze? Tak! Czy były przeznaczone dla rdzennych dzieci? Tak! Wiele osób sądzi, że księża zamęczali dzieci i chowali je w masowych grobach. Widziałam takie tytuły w mediach.

Uporządkujmy. Od r. 1867 ustawa Indian Act regulująca relacje z ludnością rdzenną, tworzyła szkoły adaptacyjne. Z konieczności z internatami, bo chodziło o ogromne tereny. Poza misjonarzami katolickimi (60%) i protestanckimi (40%) nikt nie chciał ich prowadzić. Szkoły miały uczyć języka wspólnego (angielskiego), zawodu i europejskiego obyczaju z religią włącznie. Ze względu na przymusowy charakter tych szkół rząd Kanady w r. 2006 przewidział dla byłych rdzennych uczniów (lub ich rodzin) duże rekompensaty. A teraz odkryto groby dzieci.

Myślę bardzo źle o odrywaniu dzieci od rodziców. Ale kiedy czytam że „dzieci grzebano jak zwierzęta, bez nagrobków” wiem, że ktoś manipuluje moimi emocjami. Jest prawdą, że śmiertelność była wysoka; podobnie, jak w biednych rodzinach w Europie zanim upowszechniono penicylinę i szczepienia. Pisze o tym Jim Bissell w „ACT for Canada”. Niżej cytuję fragmenty jego świadectwa. Całość można odnaleźć: A reply to a Sun columnist related to the “Residential schools”.

„Czas, aby 70-latkowie, jak ja, powiedzieli prawdę. Tam gdzie dorastałem rdzenna ludność stanowiła 95% mieszkańców. Mam rdzenną córkę, wnuki i prawnuki. Nie jestem katolikiem, nie należę do żadnego kościoła, ale cenię wartości chrześcijańskie.

Misjonarze odegrali ważną rolę na północy. Mój pierwszy test na gruźlicę przeprowadził misjonarz próbujący zatrzymać epidemię; pierwsze prześwietlenie robiły zakonnice. Pierwszą nauczycielką była siostra Rita, prawdziwy anioł. Nie zapomnę jej miłości do wszystkich dzieci. Mam przed oczyma brata Filiona trudzącego się samotnie, by zrobić dla nas karuzelę. Więc choć nigdy nie byłem katolikiem, ich Kościół był dla mnie dobry.

Nie było telefonów, drogi słabe, dojazd możliwy tylko sezonowo. Starsi opowiadali, że dużo chorych dzieci do misji przywozili rodzice w nadziei, że zakonnice je wyleczą. Niestety wiele umierało na odrę, błonicę, gruźlicę, ospę, grypę i inne choroby. Taka była rzeczywistość północy.

Dawniej zmarłych umieszczano na drzewach, żeby ptaki i inne zwierzęta mogły ich zabrać z powrotem do natury. To kościoły przekonały rdzennych mieszkańców, że trzeba zmienić tę część ich tradycji, by powstrzymać rozprzestrzenianie się chorób. Zaczęli więc grzebać zmarłych. Groby chrześcijan oznaczano drewnianym krzyżykiem, z którego po 25 latach nie został nawet ślad. Nikogo nie było stać na nagrobek. W latach 30. sytuacja była rozpaczliwa. Wiele osób zawdzięcza życie misjonarzom, o czym zapominamy.

Misjonarze nie zawsze mieli rację, ale naprawdę chcieli edukować, karmić i ulepszać życie ludzi, niezależnie od ich pochodzenia. Kościoły nie muszą przepraszać za nauczanie dzieci ludów koczowniczych w jedynym istniejącym systemie. Rzadko kto chciał wtedy żyć na północy, w głuszy, by pomóc rdzennym mieszkańcom. Kiedy rząd przejął system szkolny od kościołów, nauczycielami byli słabo znający język angielski imigranci ze Wspólnoty Brytyjskiej, ponieważ nikt z Alberty nie chciał tu pracować. Woleli żyć w mieście z lekarzem, bankiem, sklepem spożywczym i karetką pogotowia…

Starsi, którzy tyle wycierpieli, już nie żyją. A wśród młodszych wielu chce statusu ofiary wierząc, że pieniądze z odszkodowań rozwiążą ich problemy i ukoją ból…”

Tyle Jim Bissell. Teraz osądzamy minione pokolenia wedle obecnych kryteriów, bez tamtego doświadczenia i dochodzimy do absurdalnego wniosku, że kto nie był ofiarą, ten musiał być katem. Fałszywa i szkodliwa wizja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski