Kto obroni tradycyjne krakowskie obwarzanki przed tanią podróbką

To kolejna odsłona walki o krakowskiego obwarzanka. Grupa piekarzy zbiera w internecie podpisy pod petycją w obronie tradycyjnego sposobu wyrabiania tego regionalnego produktu.

"Niestety na rynku nadal występują produkty imitujące obwarzanki, wyrabiane maszynowo z dodatkiem sztucznych ulepszaczy, które w smaku niewiele mają wspólnego z tradycyjnym wyrobem" - czytamy w treści petycji, której jednym z inicjatorów jest Robert Lewandowski produkujący tradycyjne obwarzanki.

"Ich producenci (obwarzanków robionych bez zachowania tradycyjnych metod - przy. red.) celowo wprowadzają nieświadomych konsumentów w błąd, robiąc wszystko, by ci nie orientowali się, że kupują bubla, tłumacząc, że drobnym druczkiem przecież jest informacja o tym, że to nie obwarzanek krakowski i że wyrabiany jest maszynowo" - dodają autorzy petycji. Podpisało ją już kilkadziesiąt osób.

Przypomnijmy, że od 2009 roku obwarzanek krakowski zarejestrowany jest jako produkt regionalny. Zgodnie z wymogami określonymi w certyfikacie ma być wyrabiany ręcznie i mieć określoną wagę (od 8 do 12 dekagramów) oraz grubość. Ważne też, by przed pieczeniem ciasto zostało obwarzone, czyli podgotowane. Część krakowskich piekarzy wytwarza jednak obwarzanki mechanicznie, bez zachowania tradycyjnych procedur. - Zarówno turyści, jak i rodowici krakowianie nieświadomie kupują tę imitację. Czas to zmienić - uważa Kazimierz Czekaj, piekarz i inicjator złożenia wniosku do Unii Europejskiej o rejestrację obwarzanka jako produktu regionalnego.

Jego zdaniem najbardziej oburzające jest to, że od roku te imitacje sprzedawane są przez Franciszka Szuberta w Galerii Krakowskiej, gdzie mnóstwo turystów jest przekonanych, że kupują regionalny produkt.

Franciszek Szubert wczoraj był niedostępny. Podczas wcześniejszych rozmów z "DP" argumentował jednak, że każdy może wyrabiać swoje obwarzanki. - Sęk w tym, że ja nie nazywam go obwarzankiem krakowskim, tylko obwarzankiem Szuberta. Nie podrabiam więc oryginału - podkreślał Szubert.

Producenci zamierzają skierować swoją petycję m.in. do Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS), która ma za zadanie kontrolować, czy obwarzanki pieczone są zgodnie z certyfikatem.

- Kontrole nie są skuteczne. Z naszej wiedzy wynika, że w najbliższym czasie do Polski może przyjechać inspekcja z Komisji Europejskiej. Boimy się, że regionalnemu obwarzankowi grozi odebranie unijnego certyfikatu, a wtedy każdy będzie mógł go produkować bez zachowania tradycyjnych receptur - mówi Robert Lewandowski.

Zdaniem Kazimierza Czekaja winna całej sytuacji jest także krakowska prokuratura. Gdy w 2012 r. IJHARS doniosła na Franciszka Szuberta do prokuratury - ta sprawę umorzyła. Argumentowała, że zakaz produkcji obwarzanków innych niż krakowskie godziłby w zasady konkurencyjności". - W innych krajach produkty regionalne są ściśle chronione, u nas tego nie ma. Spotkamy się niedługo z piekarzami i opracujemy plan dalszego działania w obronie tradycyjnego obwarzanka - dodaje Robert Lewandowski.

- Jeśli odpowiednie instytucje nie wezmą się do poważnych kontroli, to naprawdę obwarzanek zostanie wykreślony z listy produktów regionalnych - dodaje Antoni Madej, prezes Małopolskiej Izby Produktów Regionalnych.