Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto się boi Palikota?

Redakcja
Szczyt bezczelnego politycznego istnienia przesuwa się u nas w rejony nieosiągalne w normalnych państwach. Tym razem nie idzie o nietakty, chamskie publiczne bytowanie tzw. autorytetów, odwracanie kota ogonem w trakcie polemik czy łgarstwa nielicujące ze statusem osoby przyzwoitej. Idzie o coś znacznie gorszego, bo o łamanie prawa.

Tomasz Domalewski: KRĘCĄC PRZEŁĄCZNIKIEM TV

Raz po raz słyszy się, że w innych krajach ten czy ów polityk musiał pożegnać się ze stanowiskiem, odejść w publiczny niebyt tylko dlatego, że popełnił wykroczenie przeciwko prawu. Zapłacił służbową kartą za prywatne zakupy, choćby bardzo niewielkie. Albo nie dopilnował, by współmałżonek na czas opłacił podatki, albo próbował postraszyć policjanta przy wymierzaniu mandatu.

U nas jest znacznie gorzej. Poseł Janusz Palikot publicznie wzywa do niepłacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. Więcej - wrzeszczy, że ma pełną świadomość łamania prawa. Świadomość ta wcale mu nie przeszkadza, by mieć prawo gdzieś. Czy ktoś z otoczenia Palikota, przewodniczący klubu parlamentarnego, szef partii lub ktokolwiek inny z tego ugrupowania zwrócił mu uwagę na niestosowność takiego zachowania i że członkom ekipy rządzącej coś takiego nie wypada?

Nawoływanie do popełnienia przestępstwa powinno być ścigane z mocy prawa, więc dlaczego prokuratura nie podejmuje żadnych działań? Choćby zmierzających do zawieszenia Palikotowi immunitetu poselskiego. Szukając przyczyn zmowy milczenia wobec przestępcy, nie trzeba pewnie zbytnio się wysilać. Wszak podobne treści obwieszczał kilkanaście miesięcy temu sam premier, tyle tylko, że czynił to mniej cynicznie. Nie ma powodu spierać się teraz o to, w jakim stopniu telewizja i radio publiczne wykonują powierzone im misje, a w jakim nie. Wokół tej kwestii spór toczy się od lat. Jednak bez względu na ocenę sprawy, nie można uważać za normalne nawoływania posła, by mieć w nosie prawo uchwalone przez Sejm, z którego Palikot wciąż pobiera niezłe sumki, choć znacznie większy grosz trafia do niego jako utarg ze sprzedaży gorzały.

Skandal jest tym większy, że Palikot znowu jest przewodniczącym poselskiej komisji "Przyjazne państwo". Ładna mi przyjaźń! A gdyby tak ktoś, najlepiej spośród posłów, stanął na czele innego ruchu, na przykład wzywającego do grabieży palikotowej wódy bez uiszczenia stosownej zapłaty, byłoby w porządku? Wezwania do niepłacenia prędko trafiają do praktyk ludzkich, bo lud zawsze woli niepłacić niż płacić.

Przykład Palikota jasno określa, w jakim stanie znajduje się państwo. Palikotem ktoś powinien potrząsnąć. Jak on kiedyś potrząsał przed kamerami zaprzyjaźnionej telewizji czymś równie atrakcyjnym i na tę samą miarę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski