Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto się spóźni, ten straci

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Fot. Piotr Krzyżanowski
Powiat. Jeśli ktoś jeszcze nie złożył wniosku o wypłatę świadczenia z programu Rodzina 500+, a chce otrzymać wyrównanie od kwietnia, ma na czas to jeszcze tylko dziś i jutro.

Po 1 lipca świadczenia będą wypłacane jedynie od miesiąca, w którym złożono wniosek.

W największej gminie powiatu, czyli w Myślenicach, liczba złożonych wniosków przekroczyła obecnie 3600.

Spodziewanych jest jeszcze najwyższej 200-250 nowych wniosków. Pracownicy tutejszego Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej są przygotowani na to, że w poniedziałek będą mieli do zarejestrowania więcej wniosków niż średnio wpływało w ostatnich dniach, bo zapominalscy i odkładający wszystko na ostatni moment ruszą do komputerów w piątek, aby wysłać wnioski (mają na to czas do północy w nocy z piątku na sobotę).

Ze wspomnianych 3600 złożonych wniosków, 3128 zostało już rozpatrzonych pozytywnie i rodziny otrzymały wypłaty. Było też 41 odmów, a 60 spraw rozpatruje Regionalny Ośrodek Pomocy Społecznej (są to te przypadki, gdzie ktoś z rodziny pracuje za granicą).

Wczoraj wypłacono kolejną transzę świadczeń bieżących i wyrównań od kwietnia w wysokości ponad 2,5 mln zł, a jeszcze wcześniej wypłacono w sumie 4,7 mln zł. W sumie daje to już ponad 7,3 mln zł wypłacone rodzinom z gminy Myślenice.

W gminie Dobczyce dziś będzie wypłacona duża transza, bo 1,2 mln zł, a do tej pory wypłacono już 1,1 mln zł. Tu wpłynęło 1252 wniosków. Po początkowym, kwietniowo-majowym szczycie sytuacja się unormowała. Przychodzili ci, którym w międzyczasie urodziło się dziecko, albo ci, którym zmieniła się sytuacja materialna. Byli tacy, którzy podjęli pracę, albo wzrósł im dochód i świadczenie przestało im przysługiwać, ale jak słyszymy w MGOPS, więcej było takich, którzy zyskali prawo do świadczenia już nie tylko na drugie, ale także na pierwsze dziecko, bo stracili pracę.

Jak mówi Jolanta Mazurkiewicz, dyrektor MGOPS w Dobczycach, znane jej takie właśnie przypadki dotyczyły za każdym razem utraty pracy (bo np. komuś nie przedłużono umowy czasowej), a nie świadomej rezygnacji z zatrudnienia.

Teraz, kiedy zbliża się 1 lipca widać nieco większy ruch.

- Wczoraj i dziś zauważalny jest wzrost zainteresowania, przychodzi więcej osób niż w poprzednich dniach, jest też dużo telefonów - mówiła nam wczoraj Jolanta Mazurkiewicz, dyrektor MGOPS w Dobczycach.

W Sułkowicach do wtorku złożono 1288 wniosków. Wypłacono świadczenia na łączną kwotę ponad 2,7 mln zł. Po ostatniej wypłacie, czyli po 20 czerwca, złożono 24 nowe wnioski, które są załatwiane na bieżąco. - Nie mamy zaległości - mówi Danuta Pułka z Ośrodka Pomocy Społecznej w Sułkowicach. - Ludzie nie czekają na ostatnią chwilę, jeśli przychodzą, to tacy, którym zmieniła się sytuacja: urodziło się dziecko lub ktoś na przykład stracił pracę.

W jednej z większych gmin wiejskich - w Pcimiu - maruderów i zapominalskich też nie widać. - Większość złożyła wnioski w kwietniu i maju - mówi Marian Zięba, kierownik referatu ds. świadczeń rodzinnych w UG w Pcimiu. Jak dodaje, przez cały czerwiec ruch był już zdecydowanie mniejszy. Do wczoraj złożono tu 1040 wniosków. - W tej chwili rozpatrywanie wniosków i wypłaty idą na bieżąco - mówi kierownik.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski