Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto stworzył skocznię?

Redakcja
Duch tajemniczego szwedzkiego inżyniera Sellströma nadal krąży nad Wielką Skocznią w Zakopanem. Wymachując biało-czerwonymi flagami, ubrani w narodowe czapki i szaliki kibice Adama Małysza z pewnością najbardziej interesują się przyszłością: jakie miejsce zajmie mistrz i co tym razem będzie winne: wiatr, Kruczek czy polityka PZPN. Z pewnością nie zastanawiają się nad tym, kto właściwie skocznię w Zakopanem stworzył. A szkoda.

ŚCIEŻKI CZASU. Krokiew (cz. 2)

Zakopane nie dostrzegło początkowo szansy, jaką mogła dla jego promocji dać nowa skocznia. Prawdę powiedziawszy, kibicowanie skokom nie pociągało zakopiańczyków, bo dotąd trzeba było się przy tym solidnie namęczyć: pierwsza skocznia powstała w 1910 r. na Kalatówkach. W 1914 r. Jan Jarzyna ustanowił tu rekord Polski odległością 15 metrów; na świecie skakano już ponad 50... W 1920 roku Aleksander Schiele zaprojektował i wybudował skocznię w Dolinie Jaworzynce - jej rekordzistą został w 1923 roku Aleksander Rozmus, uzyskując 30,5 metra. Poza nienajlepszymi parametrami skocznie te jednak miały i inną wadę: położone były zbyt daleko od centrum Zakopanego.
Stąd też w projektowanym przez inżyniera Karola Stryjeńskiego planie zagospodarowania Zakopanego znalazł się postulat utworzenia parku sportowego u podnóża Krokwi, a w nim - budowy na północnym stoku tej góry skoczni narciarskiej z prawdziwego zdarzenia. 24 listopada 1922 roku odbyło się w tej sprawie zebranie obywatelskie, gdzie Stryjeński wygłosił szczegółowy referat, ilustrowany planszami i szkicami, apelując jednocześnie o stworzenie organizacji, która zajęłaby się realizacją tych postulatów. "Gazeta Zakopiańska" z 20 grudnia 1922 r. doniosła o tym dość lakonicznie w kronice wydarzeń. Kiedy w lipcu 1923 roku Karol Stryjeński stanął na czele redakcji pisma, natychmiast opublikował artykuł "Park Sportowy w Zakopanem", w którym ubolewał nad obojętnością opinii publicznej wobec jego ukochanej idei. Założona w listopadzie 1922 spółka akcyjna "Park Sportowy" mogła rozwijać się tylko dzięki pieniądzom udziałowców, a zakopiańczycy nie kwapili się do inwestowania swoich dudków w sport. W sierpniowym numerze "Kroniki" Władysław Brauman apelował więc o poparcie "Parku" przez ogół Polaków, ale raczej z niewielkim skutkiem: jedynie zaprzyjaźnione w narciarzami Wojsko Polskie przyszło z pomocą fizyczną. A "Gazeta" wkrótce sama padła, nie znajdując poparcia społecznego, wykończona przez konkurencyjny "Głos Zakopiański". Ten zaś w listopadzie 1923 r. doniósł, iż "Odskocznia narciarska" - jak to wówczas nazywano - jest projektowana na zbocza Krokwi, a będzie zbudowana w taki sposób, że jej techniczne zalety będą stały na równi z zaletami świeżo zbudowanej odskoczni w Chamonix, we Francji, na tegoroczną olimpiadę.
Miesiąc później "Głos" donosi w "Kronice", że "Park" przystąpił do budowy skoczni, w miejscu wybranym przez Stryjeńskiego, po uzyskaniu pozytywnej opinii Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Próbne skoki zapowiadano na zimę 1923/24. Rozbieżnia ma mieć koło 90 metrów o maksymalnym spadku 30o, tor pod progiem odskoczni koło 100 metrów. Takie wymiary pozwolą na skoki do 70 metrów... Jednak 24 grudnia 1923 r. konkurs skoków odbył się po staremu w Jaworzynce, gdzie zwyciężył Henryk Mückenbrunn, uzyskując w czasie treningu największą odległość w Polsce - 29 metrów.
W maju 1924 r. Polski Związek Narciarski zażądał od gminy zakopiańskiej pokrycia kosztów całej inwestycji, wraz z drogą dojazdową i wybudowania trybun dla publiczności i sędziów - według projektu inż. Stryjeńskiego, grożąc odwołaniem jakichkolwiek międzynarodowych imprez narciarskich mających się odbyć w Zakopanem. Naczelnik gminy, Medard Kozłowski, dyskutował z PZN-em za pośrednictwem mediów ("Głos Zakopiański", 30 sierpnia 1924) i Sekcji Narciarskiej PTT, proponując spotkanie i dyskusję "w tym temacie". Tymczasem budowa postępowała, ale niezbyt spiesznie, w dodatku nie dopisywała pogoda. "Głos" skwapliwie odnotował przyjazd do Zakopanego szwedzkiego trenera Wilhelma Stolpe, który trenował z tutejszymi narciarzami, ale tylko biegi - skocznia nie była jeszcze gotowa. 12 stycznia 1925 r. na zebraniu "Parku Sportowego" wyrażono wdzięczność i uznanie Karolowi Stryjeńskiemu za kierowanie pracami.
A potem odbyła się inauguracja skoczni, zaś lato 1925 r. przeznaczono na poprawki, m. in. podnosząc rozbieg do 38o. Jednak pech się nie skończył. Zaplanowane na luty 1926 Międzynarodowe Zawody Narciarskie przeniesiono z braku śniegu na marzec - biegi odbyły się na Hali Gąsienicowej i na Kalatówkach, a skoki - na starej skoczni w Jaworzynce. Ale za to przyjechał do Zakopanego wybitny ekspert - skoczek, trener i teoretyk skoków narciarskich, Norweg Henry Ljungmann, który ocenił skocznię na Krokwi bardzo wysoko, mówiąc, o skoczni Stryjeńskiego w samych superlatywach, co skwapliwie odnotował "Głos Zakopiański", kierowany wówczas przez... Stryjeńskiego.
Gdzie więc podział się Sellström? Ano, nigdzie. Nie wymieniono go w żadnym z artykułów, nie odnotowały go zakopiańskie "Listy Gości" w latach 1923-25. A przecież trudno sobie wyobrazić, żeby nie posłużono by się jego nazwiskiem w argumentowaniu na rzecz skoczni, gdyby... taki ktoś rzeczywiście istniał. Może to tylko fantom, wymyślony po to, by odebrać siłę argumentom przeciwników Stryjeńskiego, którzy zarzucali mu niefachowość? Ale nie wykluczam, że ktoś będzie miał więcej szczęścia i jednak Sellströma odnajdzie. Wtedy chętnie dopiszę go do listy ważnych dla Zakopanego osobistości. Z imieniem, naturalnie.
Jakkolwiek by jednak nie było z Sellströmem, prawdziwym twórcą Wielkiej Skoczni na Krokwi jest Karol Stryjeński. I dlatego, gdy nagle umarł w 1932 r., władze Zakopanego nadały skoczni jego imię. O czym kompletnie po latach zapomniano i w 1989 r. ochrzczono ją na nowo - tym razem imieniem Stanisława Marusarza.
Maciej Pinkwart

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski