Taką deklarację złożył na piątkowym spotkaniu z mieszkańcami Książa Wielkiego wójt Marek Szopa. To reakcja na serię pożarów, do których dochodzi na terenie miejscowości. Jak wyliczono, w ciągu ostatniego półrocza doszło do ośmiu tego typu zdarzeń. Płoną głównie stodoły i pustostany.
– Z reguły to nie są duże pożary i dotyczą obiektów niezamieszkałych – mówi kpt. Michał Burzyński z PSP w Miechowie.
– Nikomu jak dotąd nic się nie stało, ale ludzie się boją, że następnym razem to w ich gospodarstwie może dojść do pożaru. Wszyscy bardzo się pilnują. Dzięki temu ostatni pożar udało się zdusić w zarodku – mówi wójt Szopa.
Do ostatniej próby podpalenia doszło w sobotę na ulicy Stromej. Było to zatem nazajutrz po wiejskich zebraniu, na którym zapowiedziano nagrodę za wskazanie podpalacza. Jak dotąd nikt nie podjął próby sięgnięcia po te pieniądze. – Policjanci są sceptyczni. Uważają, że to nic nie da. Ja jednak uznałem, że coś trzeba zrobić – mówi wójt Szopa.
Marcin Jamroży z KPP w Miechowie powiedział nam, że policja prowadzi aktualnie trzy dochodzenia, dotyczące ostatnich podpaleń w Książu Wielkim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?