Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zabił Małgorzatę?

Redakcja
Małgorzaty szukał cały Kraków FOT. ANNA KACZMARZ
Małgorzaty szukał cały Kraków FOT. ANNA KACZMARZ
PRZESTĘPCZOŚĆ. Zaginiona przed 15 miesiącami Małgorzata Szabatowska nie żyje. Najprawdopodobniej została zamordowana.

Małgorzaty szukał cały Kraków FOT. ANNA KACZMARZ

Zwłoki znaleziono w okolicy podkrakowskich Liszek, były zakopane w ziemi. Odkryto je już 1 stycznia, jednak dopiero badania genetyczne, przeprowadzone w Instytucie Ekspertyz Sądowych, potwierdziły, że to poszukiwana od kilkunastu miesięcy Małgorzata.

- Na razie nie znamy przyczyny zgonu. Sekcja i oględziny zwłok wykazały, że kobieta miała złamane dwa żebra i nos. Zleciliśmy dodatkowe badania medyczne, które pozwolą ustalić mechanizm jej śmierci - mówi prokurator Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Nieznany jest też zabójca. Z nieoficjalnych informacji wynika, że miejsce ukrycia zwłok wskazał mężczyzna, przy którym policja znalazła zegarek Małgorzaty. Miał stwierdzić, że zdjął go z ludzkiej ręki, która wystawała z ziemi na polu w okolicy Liszek. Jego wersja okazała się prawdopodobna, nie został zatrzymany. Policjanci - na podstawie stopnia rozkładu zwłok - przypuszczają, że do zabójstwa mogło dojść w dniu zaginięcia kobiety.

31-letnia Małgorzata zniknęła wieczorem 16 listopada 2010 r. Pracowała w banku. Miała opinię sumiennej, odpowiedzialnej, systematycznej. Kiedy więc następnego dnia nie pojawiła się w pracy, rozpoczęto poszukiwania.

Koleżanka, która przyszła do jej mieszkania na krakowskim Kurdwanowie, by sprawdzić, co się stało (miała klucz), znalazła w kuchni nierozpakowane zakupy i talerz z niedojedzoną zupą. Zostały buty, płaszcz, szalik i czapka, w których poprzedniego dnia Małgorzata była w pracy. Zniknęły tylko torebka i dwa telefony komórkowe, które logowały się kilkanaście godzin wcześniej w okolicy ul. Tynieckiej.

Już następnego dnia na ulicach Krakowa pojawiły się plakaty ze zdjęciem zaginionej Małgosi. Bliscy chwytali się wszystkiego. Rozklejali ulotki, zatrudniali prywatnych detektywów, odwiedzali jasnowidzów.

Policjanci sprawdzili mieszkanie Małgorzaty specjalnymi lampami UV do wykrywania śladów krwi. Nic nie znaleźli. Rezultatów nie dało też przeglądanie nagrań osiedlowego monitoringu ani dokładne sprawdzenie dna zalewu w Zakrzówku przy użyciu specjalistycznego sprzętu.

Z braku dowodów jesienią ub. roku podgórska prokuratura umorzyła śledztwo. Teraz wszczęła je na nowo krakowska Prokuratura Okręgowa.

Ewa Kopcik

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski