Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zamiast gimnazjalistów?

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Halina Raś przekonywała, że w gminie Koniusza rodzi się coraz więcej dzieci
Halina Raś przekonywała, że w gminie Koniusza rodzi się coraz więcej dzieci Fot. Aleksander Gąciarz
Nadal nie wiadomo, jakie będą dalsze losy budynku po likwidowanym gimnazjum w Posądzy. Na wczorajszym spotkaniu Komisji Rady Gminy Koniusza padały argumenty za utworzeniem tam szkoły podstawowej, ale nie brakuje też przeciwników tego pomysłu.

- Jestem szczęśliwy, że nie jestem radnym i nie muszę o tym decydować - powiedział dyrektor Zespołu Szkół w Biórkowie Wielkim Robert Konieczny. Trudno odmówić mu racji, bo sprawa jest złożona, a zwolennicy różnych rozwiązań prześcigają się w walce na argumenty.

Tak było również wczoraj. Spotkanie komisji wywołało większe zainteresowanie niż większość sesji. Poza radnymi zjawili się dyrektorzy szkół oraz mieszkańcy. Wśród tych ostatnich nie brakowało zarówno zwolenników utworzenia szkoły w Posądzy, jak i przeciwników tego rozwiązania.

Przypomnijmy, że przygotowana przez Urząd Gminy uchwała dotycząca szkolnej sieci w gminie Koniusza, zakłada przekształcenie Zespołu Szkół w Biórkowie Wielkim, oraz szkół podstawowych w Glewcu, Rzędowicach, Niegardowie i Koniuszy w ośmioklasowe szkoły podstawowe. Gimnazjum w Koniuszy natomiast miałoby z czasem naturalnie wygasnąć przez brak naboru. Jedną z zaproponowanych koncepcji wykorzystania tamtejszego budynku miałoby być stworzenie w nim przedszkola.

Przeciw takiemu pomysłowi zaprotestowali jednak rodzice z Posądzy oraz sąsiednich miejscowości. Założyli komitet obrony szkoły i wystosowali list otwarty, w którym wymienili 10 argumentów, dla których placówka powinna istnieć. Przekonują w nim m.in., że obiekt w Posądzy zapewnia uczniom komfort, bezpieczeństwo i dobre warunki do nauki. Jest wyposażony w boisko ze sztuczną nawierzchnią, parking, a jego położenie powoduje, że dzieci czują się bezpiecznie.

Poszła za tym również inicjatywa uchwałodawcza. Na wczorajszej komisji został przedstawiony projekt uchwały, przygotowany przez radnego z Posądzy Piotra Migasa, pod którym, oprócz autora, podpisało się pięcioro radnych. Projekt zakłada, że oprócz szkół wymienionych wcześniej, od 1 września na terenie gminy działałaby jeszcze szkoła podstawowa w Posądzy. W pierwszym roku funkcjonowania miałaby się składać z klas I i VII (ewentualnie IV) podstawówki oraz II i III wygaszanego gimnazjum. W kolejnych latach gimnazjalistów mieliby zastępować młodsi uczniowie aż do osiągnięcia klas I-VIII.

Dlaczego sprawa budzi kontrowersje? Z kilku względów. Pierwszym są uczniowie. Rodzice m.in. z Posądzy i Górki Jaklińskiej przekonują, że na terenie obwodu szkolnego jest tyle dzieci, że bez problemu będzie można szkołę uruchomić. Zwracają też uwagę, że - być może na skutek programu 500 plus - liczba urodzeń rośnie. - Nasze dzieci w drodze do szkoły będą mijać szkolny budynek w Posądzy i będą musiały iść dalej - przekonuje radny Migas i obawia się, że gdy szkoła w Posądzy nie powstanie, w sąsiednich będzie się uczyć po 30 i więcej dzieci w klasie.

Zupełnie inne obawy mają dyrektorzy szkół w Glewcu i Koniuszy, które leżą najbliżej Posądzy. - Odejście dzieci z Wierzbna, co państwo proponujecie, spowoduje, że w naszej szkole dzieci będą się musiały uczyć w klasach łączonych. Już w tej chwili mamy połączoną klasę IV i V, a sytuacja może się jeszcze pogorszyć - przekonuje dyrektorka SP w Glewcu Jolanta Szczęsna.

Z kolei szef lokalnego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego Tomasz Migdał zwrócił uwagę, że konieczność łączenia klas może w konsekwencji spowodować, że dla nauczycieli zabraknie pracy.

Rodzice z Posądzy uważają z kolei, że zapowiedzi łączenia klas nie muszą się spełnić, a idea reformy oświatowej polegała właśnie na tym, żeby szkoła znajdowała się jak najbliżej ucznia, a klasy były nieliczne.

Z danych przedstawionych przez Renatę Sochę, kierującą Gminnym Zespołem Ekonomiczno-Administracyjnym Szkół wynikało, że w obwodzie SP w Posądzy zamieszkuje 112 dzieci, które wkrótce osiągną wiek szkolny. Zastrzegła jednak, że z tej grupy część rodziców może posłać dzieci gdzie indziej. - W tej chwili mamy w gminie około 600 dzieci w wieku szkolnym, a w naszych szkołach jest ich około 500 - przekonuje.

Wójt Koniuszy Wiesław Rudek przypomina z kolei, że zwiększona liczba urodzeń spowoduje w pierwszej kolejności zapotrzebowanie właśnie na przedszkole. -Nie wiem, jaka będzie decyzja Rady Gminy. Co radni postanowią, ja postaram się jak najlepiej wykonać. Wiem, że wszystkich nie da się zadowolić. Nie chciałbym jednak, aby ta sprawa podzieliła naszą gminę. Aby stała się powodem konfliktów między miejscowościami - powiedział.

Ostateczna decyzja na temat kształtu sieci szkół musi zapaść do końca marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski