(MM)
Ostatni raz widziano ją 6 września pod pomnikiem Mickiewicza na Rynku Głównym w Krakowie. O godz. 22 tego dnia matka dziewczyny odebrała telefon: córka, zmienionym głosem, powiedziała tylko, by się nie martwiła - po czym odłożono słuchawkę. Następnego dnia, w kolejnym telefonie Ksenia powiedziała matce, że ktoś chce z nią rozmawiać. Rozmówca przedstawił się jako ksiądz. Twierdził, iż znalazł dziewczynę na Pomorzu i że przebywa ona w Gdańsku u sióstr zakonnych. Jak sprawdzono, w żadnym tamtejszym klasztorze jej nie było. W minioną sobotę w kolejnym telefonie zapytano matkę, jaką nagrodę wyznaczyła za odnalezienie córki i zaproponowano przywiezienie dziewczyny nawet za dwie godziny. Po tym, jak matka powiedziała, że nie ma pieniędzy (jest rencistką) - odbierała już tylko głuche telefony.
Ksenia nigdy dotąd nie znikała bez wieści. Ktokolwiek widział ją lub wie, gdzie przebywa, proszony jest o kontakt z komisariatem policji Wola Duchacka, tel. 61-55-626 lub 997, albo z matką zaginionej - tel. 658-89-00.