Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś dał mi chleb, a ja dałam mu serce. Teraz codziennie bochenek leży na naszym stole

red.
Fot. 123rf
Konkurs. Jagoda Czarnotta to kolejna autorka tekstu, który został wyróżniony w konkursie „Opowieść o chlebie”, zorganizowanym przez piekarnię Buczek i naszą redakcję. Oto jej opowieść...

Nie będzie to romans ani też opowieść rodem z Hollywood. Nie ma poniżej napiętej akcji, nagłych punktów zwrotnych i filmowego slow-motion. Jest prosta historia, kilka wspomnień i chleb jako leitmotiv.

Z kilkuletniej krakowskiej perspektywy przeszłość wydaje się mało znacząca. Wieś, później małe miasto, powtarzalna aż do bólu codzienność. Wychowałam się ponad 300 km stąd, wśród pól i lasów. Chleb był elementem powszednim, nie tylko ze względu na jego obecność w „Ojcze nasz ...” , które kazano znać już w przedszkolu. Stanowił część składową przyziemnej świadomości.

Mama zwykła powtarzać, żebyśmy cieszyli się, że mamy chleb. Dziecięca ciekawość od razu zadawała sobie pytanie: a gdyby chleba nie było? Czy to jest koniec świata? Czy bez chleba da się żyć? Teraz już wiem, że tak, ale Mamie nie chodziło tylko o kwestie żywieniowe. Chleb był czymś więcej. Szacunek do każdej kromki wyssałam więc z przysłowiowym mlekiem. Chleb na ziemi – podnieś i pocałuj. Przed pokrojeniem – zrób znak krzyża. Nie baw się chlebem. Pamiętam też, jak Mama opowiadała o więźniach w obozach, którzy, chwytając się ostatniej, bożej nadziei, robili kulki z chleba, łącząc je w różaniec. Nie wiem, ile było w tym prawdy, ale wielokrotnie próbowałam odtworzyć tego typu sytuację, kręcąc nieporadnie kulki i wrzucając je spokojnie do buzi.

Dorastając nie widziałam innej opcji na śniadanie i kolację jak kanapki. Szkolne pytanie kolegów z ławki „z czym masz?” do dzisiaj świdruje w zakątkach umysłu. Zazdrościło się dzieciom, które miały z Nutellą, dla nas był to niedostępny frykas. Później narzekałam, że ciągle mamy z tym samym – mój smakowy czubek nosa nie pozwalał zobaczyć zmartwionej miny Mamy, która przecież niespecjalnie robiła monotonne kanapki. Gdyby mogła, też kupiłaby Nutellę.

Czasy szkolne minęły po odpowiednich latach. Przynajmniej te, kiedy Mama codziennie rano przygotowywała drugie śniadanie. Później sama dbałam o to, co jest w chlebaku. I niekoniecznie zawsze był to chleb. Zaczęłam wychodzić poza ustalone i zakorzenione dzięki wychowaniu schematy, także w kwestii jedzenia. Stwierdziłam, że chleb nie musi stanowić, jak dotychczas, podstawy i można znaleźć lepsze nawet alternatywy dla posiłków.

W pewnym momencie nawyki przyjęły skrajną, wychudzoną od zdrowotnych nowinek postać. Odrzuciłam wszystko, co się dało, nie słuchając zmartwień Mamy, uważając, że nadal wyglądam dobrze. Kanapki, dawno zresztą już wyparte, i inne formy posiłków, zostały zastąpione wyłącznie przez owoce i warzywa. Na szczęście ktoś otworzył mi oczy i po kilku latach potrafię znowu cieszyć się jedzeniem.

Kraków zmienił dużo. Studia, wymuszona samodzielność, pasje i marzenia, a w końcu też życiowa Miłość. Dzięki Niemu chleb wrócił do jadłospisu. Chleb jest u nas stałym bywalcem. Ten ciemny, z ziarnami, pachnący świeżością, chrupiący i jeszcze ciepły, kiedy kupiony z samego rana. Nierzadko w Buczku, zwłaszcza jak gdzieś jedziemy – kanapka zabrana w podróż, z kawą na wynos, smakuje po prostu dobrze.

Parafrazując motto, mogłabym powiedzieć, że to Ktoś dał mi chleb, a ja dałam Mu serce. I chleb w znaczeniu niekoniecznie siebie samego, ale jako symbol pożywienia.

Teraz już rozumiem, o co chodziło Mamie. Chleb musi być zawsze – miała na myśli, żebyśmy zawsze mieli coś do jedzenia. Chciała też, żebyśmy doceniali okoliczności, w jakich jesteśmy. Mamy zdrowie, pełny brzuch, Rodzinę i kochające nas osoby. A chleb jest swojego rodzaju podstawową potrzebą. Reprezentuje przyziemne zaspokojenie głodu, które pozwala wspinać się wyżej i realizować wyższe ambicje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski