Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kufer pełen dziedzictwa krąży po polskich szkołach

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Historyczki sztuki: Barbara Łepkowska i Katarzyna Zarzycka wypakowały kufer starociami i wysłały go w podróż. W ten sposób chcą zaprosić dzieci do odkrywania własnego dziedzictwa.

- Proszę sobie wyobrazić: Do szkoły przyjeżdża wielki, stary kufer. Dzieci uwielbiają starocie, więc już sam widok skrzyni budzi emocje. Ale prawdziwa magia zaczyna się, kiedy razem z nauczycielami podnoszą jej wieko... - opowiada Łepkowska.

We wnętrzu kufra znajdują się skarby, upolowane przez historyczki sztuki na targach staroci pod krakowską Halą Targową. Jest tam np. lampa naftowa, karnet balowy, ceramika z Włocławka, stare czasopisma, podkowa, przedwojenne pocztówki, na których Wrocław to Breslau, a Lwów nadal leży w Polsce… Niezwykły jest też sam kufer – XIX wieczny, wyszperany na internetowej aukcji. - Starałyśmy się tak dobierać przedmioty, żeby nawiązywały do różnych wymiarów naszego dziedzictwa: twórczości ludowej, sztuki, techniki, obyczajów - tłumaczy Łepkowska. - U nauczycieli, ludzi z pokolenia które pamięta PRL te drobiazgi budzą wspomnienia, a dla dzieci to prawdziwe skarby.

Razem ze skarbami do skrzyni zapakowane zostały karty inwentaryzacyjne – tak by dzieci nie tylko gromadziły wiedzę o zabytkowych przedmiotach, ale też nauczyły się ją porządkować. Kiedy już wszystkie obiekty zostaną obejrzane, opisane i skatalogowane, uczniowie mogą zaaranżować z nich wystawę, dodać do kufra przyniesione przez siebie przedmioty, albo stworzyć na jego wzór własną skrzynię, wypełnioną starociami znalezionymi w rodzinnej miejscowości. A potem, po dwóch tygodniach, obiekt rusza w dalszą podróż.

Akcja Kufer pełen dziedzictwa została przygotowana we współpracy z Muzeum Narodowym w Krakowie i towarzyszyła, zakończonej przed kilkoma tygodniami wystawie #Dziedzictwo. Jednak, mimo że ekspozycja dobiegła końca, kufer dopiero ruszył w drogę. Do tej pory odwiedził Zamek w Niedzicy gdzie brał udział w obozach wolontariackich w ramach projektu „Sztuka na kółkach” oraz szkołę w Łapszach Niżnych, a kolejne placówki już zapisują się w kolejce do jego przyjęcia (można to zrobić na stronie sztukanakolkach.pl). - Chcemy żeby kufer wędrował od szkoły do szkoły. Trochę tak, jak kiedyś od domu do domu przenoszono obrazy świętych. To też element naszego dziedzictwa – mówi Łepkowska.

Łepkowska i Zarzycka nie po raz pierwszy „wysyłają” kulturę do małych miejscowości. Historyczki sztuki od dziesięciu lat jeżdżą po Polsce, by w ramach projektu Sztuka na kółkach prowadzić warsztaty zabytkoznawcze w małych miejscowościach. Dotychczas odwiedziły 200 miasteczek w Polsce i za granicą, uświadamiając ich mieszkańcom, jakie perełki znajdują się w pobliżu ich domów. - Poziom wiedzy o zabytkach, które znajdują się w najbliższym otoczeniu nie jest zbyt wysoki – mówi Łepkowska. - Taki przykład: Przyjeżdżamy do kościoła wpisanego na listę UNESCO i pytamy mieszkańców: Co to za kościół? Słyszymy: gotycki. W porządku, ale kiedy zadajemy pytania: Czym charakteryzuje się gotyk, jakich świętych przedstawiają znajdujące się w kościele obrazy, albo czym jest UNESCO, trudno o poprawną odpowiedź. Mam nadzieję, że chociaż w części udaje nam się wypełnić luki w edukacji i nauczyć doceniania i dostrzegania dziedzictwa kulturowego. Aby obcować ze sztuką, wcale nie trzeba jechać do muzeum w dużym mieście. Czasem wystarczy przejść kilka metrów, do pobliskiego kościoła czy dworku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski