Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulisy królewskiego dworu

Włodzimierz Knap
Sala Senacka na Wawelu
Sala Senacka na Wawelu FOT. ARCHIWUM
JAGIELLONOWIE. Kim byłby Król bez licznego dworu, zapewniającego mu wygodne życie od kolebki po śmierć. Poziom komplikacji tej instytucji porównać można do współczesnej administracji publicznej.

Dwór królewski był wielką, rozbudowaną, hierarchiczną maszynerią. Naprawdę niełatwo byłoby odpowiedzieć na pytanie, czy dzisiejsza, rozrośnięta administracja państwowa, jest bardziej skomplikowaną instytucją, niż był nią dwór? Oczywiście, nie chodzi o proste porównywanie obu mechanizmów, bo byłoby to bezcelowe.

Dwór władcy zmieniał się. Pierwsze źródłowe zapisy o jego istnieniu na terenie dzisiejszej Polski sięgają czasów Mieszka I. Wiemy o nim jednak tylko tyle, że najbliższe otoczenie księcia tworzyło kilkuset wojów. W ciągu niemal dwustu lat panowania Jagiellonów zmieniał się, rozrastał, z reguły zyskiwał na znaczeniu.

Nie zmieniała się natomiast przez całe wieki jego istota. Dwór służył podtrzymywaniu „królewskości” władcy.

Pełnił rolę ośrodka decyzyjnego, bo w jego skład wchodziły najważniejsze osoby w państwie, począwszy od marszałków, hetmanów, kanclerzy, podkanclerzy i niezmiernie wpływową kancelarię królewską.

Ale też znajdowali się na nim ludzie, którzy zajmowali się setkami różnych spraw, często prozaicznych, ale niezbędnych, jak na przykład słanie łóżka władcy.

Bo kimże byłby król, gdyby nie otaczało go mrowie osób różnych profesji, zapewniających mu wygodne życie od kolebki czy codziennego przebudzenia po położenie się do łoża po raz ostatni.

Lapidarnie rzecz ujmując, rzeczą dworzan było zabieganie o to, by rodzina królewska, a szczególnie panujący, od narodzin po
śmierć mieli życie jak cysorz z ballady Tadeusza Chyły.

***

Dwór królewski to wielki temat –tak twierdzą historycy. – Było to miejsce, gdzie koncentrowały się wszystkie najbardziej istotne problemy danego państwa i narodu – podkreśla dr Helena Kręt, autorka m.in. „Dworu królewskiego Jadwigi i Jagiełły”.

Prof. Urszula Borkowska, niedawno zmarła benedyktynka, wybitna znawczyni średniowiecza i początków epoki nowożytnej, napisała, że „był rzeczywistością niezwykle złożoną i niełatwą do zdefiniowania”.

Wielopiętrowa budowla
Według tej uczonej, dwór w państwie Jagiellonów miał swoją specyfikę, przede wszystkim dlatego, że obok koronnego istniał odrębny wielkoksiążęcy na Litwie. Urzędy i służba na nim były zasadniczo zastrzeżone dla Litwinów. Wspólną cechą dworu jagiellońskiego z innymi w krajach europejskich było natomiast to, że istniały odrębne dwory króla i królowej.

Ponadto, dla przychodzących na świat dzieci królewskich tworzono osobne. W ten sposób istniało coś w rodzaju wielopiętrowego dworu, choć króla był zdecydowanie najważniejszy, najbardziej rozbudowany, lecz też z mnóstwem swego rodzaju pięter.

Jagiellonowie
Jagiellonowie panowali w Polsce od 1386 do 1572 r. Wywodzili się od Jagiełły, wielkiego księcia Litwy, ostatniego w Europie pogańskiego władcy. To on zapoczątkował świetność dynastii, która na przełomie XV i XVI stulecia panowała w Królestwie Polskim, połączonym z Wielkim Księstwem Litewskim, w Królestwie Czeskim i Królestwie Węgierskim.

Był to obszar większy od łącznej powierzchni dzisiejszej Francji, Hiszpanii i Niemiec. We władzy Jagiellonów był obszar od niemal Wenecji po dzisiejszy Woroneż i Ługańsk.

Pomińmy to, że Jagiellonowie zostali „ograni” na arenie dyplo-matyczno-matrymonialnej przez Habsburgów, iż prowadzili niekiedy „samobójczą” politykę w obrębie własnej rodziny, a w dodatku nie mieli szczęścia do historyków, bo choćby Jan Długosz uważał ich za „obcych”.

Faktem jest, że okres ich panowania był pod wieloma względami wyjątkowy w dziejach Polski. Rzeczypospolita była wówczas potęgą. Znakomity, niezwykle bogaty i rozbudowany był też dwór, który stworzyli. W tym tekście możliwe będzie przyjrzenie się jego funkcjonowaniu.

Dwór, czyli co?
Samo pojęcie dworu monarszego jest wieloznaczne, bo w grę wchodzi m.in. zarówno miejsce zamieszkania władcy, jak i otaczający go ludzie. To cała gama urzędów, urzędników, począwszy od marszałka koronnego i nadwornego, kanclerza, hetmana, a przede wszystkim kancelarii królewskiej, po klucznika, krojczego czy chorążego.

Na dworze pełno było służby. W tej roli zatrudnieni byli m.in. ludzie odpowiadający za stajnie, kuchnie, łaźnie, łowy. Dwór to też palacze, sprzątaczki czy praczki. Nie brakowało na nim rycerzy, kapelanów, kaznodziei, malarzy, pisarzy, sekretarzy, prawników, medyków, aptekarzy czy muzyków.

Tylko wśród tych ostatnich na krakowskim dworze Jagiellonów zatrudniano m.in.: flecistów, cytrzystów, trębaczy, bębnistów, kantorów. Z dokumentów wiemy, że opłacano też kompozytora i organistę. Znawcy dynastii Jagiellonów podkreślają, że wszyscy oni byli niezwykle muzykalni, w konsekwencji czego dbali o wysoki poziom oprawy muzycznej, głównie w czasie nabożeństw. Być może sami włączali się w śpiewy.

Krótko mówiąc, na dworze toczyło się szeroko rozumiane życie codzienne, z etykietą, spożywaniem posiłków, ucztami, turniejami rycerskimi, strojami, łowami, muzyką i tańcem na czele.

Polską specyfiką w okresie panowania Jagiellonów, a szczególnie za rządów dwóch ostatnich – Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta – było to, że na Wawelu swoją siedzibę mieli wielkorządcy krakowscy oraz burgrabiowie krakowscy, których podstawowym zadaniem było strzeżenie bezpieczeństwa Wawelu.

Król to dwór
Jagiellonowie, podobnie jak wielu innych władców średniowiecza i czasów nowożytnych, często zmieniali miejsce pobytu razem ze swoim dworem. Swoją drogą tematem samym w sobie są królewskie siedziby i podróżowanie. W okresie ich panowania nadal aktualne były słowa wypowiedziane przez XII-wiecznego władcę Fryderyka Barbarossę: „Tam jest dwór Niemiec, gdzie przebywa nasza osoba i książęta naszego Cesarstwa”.
Bo też dwór był przede wszystkim miejscem obecności króla i – mówiąc kolokwialnie – jego ekipy. Dwór istniał po to, by organizować życie codzienne panującego i jego rodziny, np. zaopatrywać w pożywienie, dbać o wygodę, zwłaszcza mieszkania, zapewnić rozrywkę.

Szczególne ważna była dbałość o zapewnienie władcy środków transportu z uwagi na częste podróże króla i jego otoczenia.

Kaplica królewska
Istniała też specjalna instytucja, którą była kaplica królewska, służąca zaspokojeniu potrzeb religijnych monarchy. Kaplica królewska oznaczała zarówno przestrzeń sakralną, jak i grupę kleru, która dla władcy sprawowała liturgię, upiększaną śpiewem i muzyką. Marcin Kromer, historyk, pisarz, dyplomata, sekretarz Zygmunta Starego, w dziele „Polska, czyli o położeniu, ludności, obyczajach, urzędach i sprawach publicznych Królestwa Polskiego” daje nie tylko opis członków dworu, omawia obowiązki urzędników, lecz też opisuje zadania kapelanów.

Dzięki niemu wiemy, że do ich obowiązków należało „codzienne odprawianie mszy świętej w obecności króla, błogosławienie pokarmów przy królewskim stole i odmawianie modlitw dziękczynnych po posiłkach, a w niedzielę i święta śpiewanie nieszporów”.

W rachunkach królewskich, zachowanych z okresu od 1388 do 1572 r., znalazło się ponad 200 imion osób związanych z kaplicą królewską. W większości byli to Polacy, lecz nie brakowało innych nacji, np. Niemców, Węgrów, Litwinów czy Włochów.

„BOR-owcy”
Dziś przywódcy państw nie ruszają się niemal nigdzie bez ochrony. Jagiellonowie, podobnie jak panujący w innych krajach, a także ich poprzednicy mieli również u swego boku ludzi, którzy dbali o ich bezpieczeństwo osobiste. Tam, gdzie król zatrzymywał się, zamek był wcześniej odpowiednio zabezpieczany. Przy bramach prowadzących do zamku straż była podwajana lub nawet potrajana. Przed pokojami królewskimi stawiano zbrojnych rycerzy, jego gwardię przyboczną.

Jej zadaniem była troska o bezpieczeństwo króla przez całą dobę, czyli zarówno, gdy odpoczywał, bawił się, jadł, prowadził narady, wysłuchiwał poddanych czy podróżował. Kiedy szefowie gwardii uznali, że władcy może coś grozić, dostęp do niego był obostrzany, a regulowały to odrębne przepisy.

Tło dla majestatu
Prof. Urszula Borkowska, OSU, zwraca uwagę, że ważnym zadaniem dworu było otaczanie króla takim splendorem, żeby mógł olśnić zarówno przybywających doń przedstawicieli innych krajów, jak i własnych poddanych.

Służyły temu ceremonie towarzyszące uroczystym wjazdom panującego, koronacjom, zaślubinom, chrztom, połączone z turniejami i wystawnymi ucztami, gdy na dwór przybywali goście, a także kiedy podejmowani byli posłowie z innych państw.

Podczas tych ceremonii dworzanie, występujący w barwnych strojach, ozdobionych klejnotami, tworzyć mieli wspaniałe tło dla majestatu Jego Królewskiej Mości. Już sama liczba bogato przystrojonych dworzan miała robić wrażenie na cudzoziemcach oraz rodzimych poddanych.

Ośrodek decyzyjny
Dwór w okresie panowania Jagiellonów miał wiele cech wspólnych z innymi dworami europejskimi. Tak jak niemal wszędzie, on również rozrastał się liczebnie.

Związani z nim duchowni i świeccy stanowili elitę polityczną i społeczną, na którą z powodu bliskości władcy spływało najwięcej łask królewskich. Dworzanie, jak żadna inna grupa, pięli się szybko po szczeblach drabiny godności i urzędów. Również, jak mało kto, potrafili zadbać o pomnażanie własnego majątku.

Jednym z kluczowych zadań dworu był pełnienie roli centrum politycznego oraz administracyjnego państwa. Wynikało to z roli, jaką pełnił król. Kolejni Jagiellonowie, choć na rzecz szlachty uszczuplali swoje panowanie, to zawsze, od Jagiełły po Zygmunta Augusta, dysponowali ogromną władzą. Wszelkie istotne decyzje wymagały fizycznej obecności monarchy. To powodowało, że jego otoczenie nie traciło na znaczeniu, a wręcz przeciwnie.

Przy królewskim stole
Tylko obsługą posiłków monarchy zajmowało się kilku urzędników nadwornych oraz podległe im służby: cześnik (podczaszy), krajczy, stolnicy, kuchmistrz, który był odpowiedzialny za przygotowanie jedzenia. Tylko pod władzą kuchmistrza pozostawał cały zastęp piekarzy, rzeźników, kucharzy, kuchcików i cała służba pomocnicza związana z kuchnią królewską.

Urzędnicy ci pełnili swoje funkcje nie tylko w czasie uroczystych bankietów, gdy podejmowano dostojnych gości, lecz także na co dzień. Wśród nich najważniejszy był cześnik. Zarządzał dwoma piwnicami władcy, bo w jednej trzymano wino, a w drugiej piwo, które było wówczas podstawowym napojem nie tylko na stole królewskim, ale również w całej Polsce.

Dr Helena Kręt, znawczyni dworu pierwszego z Jagiellonów, zwraca uwagę, że Jagielle, który był abstynentem, cześnik podawał do picia przy stole wyłącznie wodę. Ciekawą rzeczą jest, że od alkoholu stronili także dwaj inny panujący z dynastii Jagiellonów: Kazimierz Jagiellończyk i jego syn – Zygmunt I, czyli Stary. Marcin Kromer twierdzi, że ci władcy cenili sobie trzeźwość, dlatego ograniczali się do wody.

Zygmunt Stary dopiero na starość na polecenie lekarzy sięgnął po wino. Historycy domniemają, że jedną z przyczyn abstynencji Kazimierza i Zygmunta mogła być obawa przed otruciem. Truciznę wrzuconą do wina lub piwa trudno było wykryć.

Do obowiązków podczaszego należało osobiste przynoszenie wina z piwnicy i stawianie go przed monarchą. Przynosił je w specjalnym naczyniu zanurzonym w zimnej wodzie. Cały czas stał też przy królu, napełniając i podając mu puchar. Zanim jednak postawił go przed królem, musiał każdorazowo skosztować napoju, co miało chronić władcę przez otruciem.

Podczaszy w swoich obowiązkach miał też opiekę nad srebrnymi naczyniami królewskimi. Na jego głowie było również ozdabianie stołu i zajmowanie się deserami. Pod swoją władzą miał kilku urzędników i mnóstwo służby. Piwnicami opiekowali się: piwniczny od piwa i piwniczny od wina.

Pod jego rozkazami znajdowała się służba stołowa. W ich gronie podział też był jasno określony. I tak np. wyznaczona osoba zajmowała się wyłącznie obrusami, ręcznikami, z których korzystał król. Był to obruśny.

W czasie posiłków usługiwał władcy też krajczy, zostawały nim osoby obdarzone zaufaniem króla. Miał on za zadanie kroić przyniesione dla króla mięso i chleb, a wcześniej zajmował się przygotowaniem stołu przed posiłkiem. Urzędnik ten po raz pierwszy został wymieniony w rachunkach Jagiełły z 1412 r.

Włodzimierz Knap, dziennikarz

Książki

Urszula Borkowska OSU „Dynastia Jagiellonów w Polsce”.
Autorka tej książki zmarła kilka miesięcy temu, a tę pracę można uznać za swego rodzaju ukoronowanie jej twórczości historycznej. Nikt przed nią nie dał nam tak pełnego obrazu życia codziennego, w tym, a w zasadzie przede wszystkim, dworskiego za panowania dynastii wywodzącej się od litewskich Giedyminowiczów. Powiedzieć o tym dziele: „wspaniałe”, to o wiele za mało. Wydawnictwo Naukowe PWN.

Helena Kręt „Dwór królewski Jadwigi i Jagiełły”.
Krakowska uczona jest bez wątpienia najlepszą znawczynią dworu i życia codziennego obojga małżonków monarchów. Na ich temat napisała książki, do których wykorzystała mnóstwo źródeł, a po zawarte w nich informacje „garściami” sięgają inni historycy, w tym prof. Borkowska. Dr Kręt potrafi też świetnie opowiadać o swoich bohaterach, o czym przekonać się mogli Czytelnicy dodatku „Historia”, z którymi podzieliła się wiedzą na temat królowej Jadwigi. Polskie Towarzystwo Teologiczne. Kraków.

Ludwik Kolankowski „Polska Jagiellonów”.
Prof. Kolankowski był jednym z najwybitniejszych znawców dynastii jagiellońskiej. Rekomendowana książka jest syntezą ich panowania, skoncentrowaną na kwestiach politycznych. Ale też historyk sporo miejsca poświęca sylwetkom poszczególnych panujących, ich charakterystyce. Siedmiu Jagiellonów rządziło Polską: Jagiełło, dwóch jego synów, trzech wnuków, jeden prawnuk. Ciekawe jest to, że niemal wszyscy oni byli zapalonymi myśliwymi, nie przepadali za alkoholem, za to dbali o dwór. Oficyna Warmińska.

„Król w Polsce XIV i XV wieku”.
To zbiór zebranych referatów znakomitych historyków (pod redakcją Andrzeja Marca i Macieja Wilamowskiego), wygłoszonych na konferencji naukowej w Krakowie w 2003 r. Societas Vistulana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski