Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kult staroci

RYM
Koncern Daewoo, który przejął FSO na Żeraniu wraz z jego "sztandarowym" produktem, czyli właśnie polonezem, w różny sposób próbuje podtrzymać długi już żywot tego automobilu. Kiedy okazało się, dość zresztą przypadkowo, że polonez nieźle sprawdza się w crash-testach, akcentowano bezpieczeństwo pojazdu. Później wskazywano na rodzinny jakoby charakter samochodu ("rodzinny, gdyż na jego zakup musi się złożyć cała rodzina" - żartowali prześmiewcy). Był moment, gdy spece od marketingu za największy atut poloneza uznali niską cenę auta. "Najtańszy w swojej klasie" - wołały reklamy. "Bo jedyny" - dodawali sceptycy. Gwoli sprawiedliwości trzeba oczywiście zaznaczyć, że przez cały ten czas warszawska fabryka starała się unowocześniać swój wyrób. Zręby konstrukcji pozostają jednak niezmienne.

"W wielu polskich rodzinach jeżdżenie polonezem to już tradycja, przekazywana z pokolenia na pokolenie. W solidnym, mocnym polonezie podróżuje się wygodnie i bezpiecznie. Założyłeś rodzinę? Pójdź w ślady ojca i kup poloneza. To wybór godny prawdziwego mężczyzny, głowy rodziny". Tej treści - przyznajmy, dość kuriozalne - ogłoszenia, ukazały się ostatnio w polskiej prasie.
Tę podstawową wadę poloneza Daewoo chce dziś najwyraźniej przedstawić jako jego zaletę. Apeluje do przywiązania do tradycji wśród klientów, przywiązania, które prawdziwemu smakoszowi kawy każe mielić ją mozolnie w ręcznym młynku sprzed półwiecza, odrzucając wszelkie nowinki. Być może wkrótce na rynku ukaże się specjalna, ekskluzywna wersja poloneza z nadwoziem pokrytym patyną, lecz wcale nie oznacza to, że stanie się on pojazdem dla konserwatywnego brytyjskiego dżentelmena czy obiektem pożądania motoryzacyjnych hobbystów.
Niemodna sylwetka, przestarzałe rozwiązania techniczne i kilkudziesięcioletnia historia produkcji samochodu nie wystarczą bowiem, aby stał się on pojazdem "kultowym". W Europie są takie dwa: volkswagen "garbus" i, w mniejszym stopniu, citroen "kaczka". Oba modele mają jednak to, czego brakuje polonezowi - duszę. Aurę, która przydaje właścicielom owych wehikułów swoistego prestiżu. "Garbus" i "kaczka". Im starsze, im wierniejsze pierwowzorom, tym cenniejsze. Nieważne, że są niewygodne, nieekonomiczne, nie spełniają obecnych standardów bezpieczeństwa. Prawdziwy amator za nic nie przesiądzie się na współczesne, nafaszerowane elektroniką cacka.
"Pójdź w ślady pradziadka, dziadka i ojca i kup poloneza". Jeżeli za 50 lat pojawią się reklamy z takim sloganem, to nie będzie to bynajmniej dla polsko-koreańskiego przemysłu motoryzacyjnego żaden powód do chluby... (RYM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski