Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kultura reklam

Zofia Gołubiew
Drobiazgi kultury. Szanowni Państwo, wiem, wiem – nie należy się czepiać reklam, to znaczy nie trzeba się wiele po nich spodziewać. Mimo to chcę zwrócić uwagę na pewną związaną z tym sprawę.

Bywają reklamy zabawne. Lubię je, choć przeważnie nie pamiętam, co było reklamowane. Bywają też nudne, głupie, a w TV zdarzają się brzydkie pod względem estetycznym.

Moją uwagę zwróciła pewna reklama radiowa. Rozmawiają mąż i żona. Ona miło pyta: „Kochanie czy kupiłeś…?” – tu pada nazwa czegoś reklamowanego. On odpowiada, że nie, bo nie było i kupił coś innego. I wtedy „słodka żonka” zamienia się w zwykłą chamkę, która opryskliwym głosem wrzeszczy do męża: „Oszalałeś?! Zmiataj z powrotem i kup… I nie wracaj bez…”.

W publicznym radiu lansowany jest prymitywizm, wulgarność – poprzez skontrastowanie ciepłego „Kochanie…” na początku z paskudnym ordynusem, który wszak pozostaje żoną jegomościa. Że też się feministki nie odezwały!

Nie interesuje mnie, która ze stron tego stadła tak się ordynarnie odzywa, ale raczej że w ogóle w ten sposób pokazywane jest życie małżeństwa.

Odechciewa mi się słuchać tej stacji radiowej, reklamowanego produktu nie kupiłabym za nic w świecie, a ów mąż najlepiej by zrobił, gdyby rzeczywiście nie wrócił – „bez… czy nie bez…”.

To ostatnie jest oczywiście żartem, ale czy w reklamach nie obowiązują choćby podstawy kultury?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski