Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

   Kulturałki: Do czego służą lody?

Redakcja
Teresa Stratas, Luciano Pavarotti śpiewający na krakowskim Rynku Głównym - jakże przyjemnie musiało być w te wieczory. Sam zdążyłem być tylko raz i dlatego z żalem myślałem, jaka szkoda, że tak nie jest przez całe lato, że nie wykorzystujemy tej pięknej scenerii do prezentowania również polskiego repertuaru muzycznego, filmu, do promocji kultury miasta i kraju. Nie ma pieniędzy - nieprawda. Niechby złotówka od sprzedanego piwa szła na ten cel (skoro za piwo przy okazji "Rigoletta" zapłaciłem 6,50, to wyobrażam sobie, że część tej kwoty mógłby właściciel owego "piwopoju" oddać miastu). Jest organizator - Biuro Kraków 2000... Jedynie z pogodą kłopot - wariuje i nie wiadomo, jakiego sprawi psikusa.

   Ale też nasza nieprzewidywalna aura ma i swoje plusy. Nie było mnie chwilę w Krakowie, również wówczas, gdy szaleńczy wiatr wraz z deszczem nawiedził centrum miasta, niszcząc m.in. fragmenty Sukiennic. Nie wiem, kto za tym stoi, nie wiem, kto za to odpowie - na razie trwa tradycyjna przepychanka - wiem natomiast, komu ów kataklizm był na rękę. Czytam oto (przeglądając zaległe gazety), iż kłopot jest (teraz już - był) z umieszczoną na kamienicy nr 22 w Rynku Głównym reklamą. Powieszona została bowiem nielegalnie, ale bynajmniej nie to doskwierało stosownym czynnikom czy też czinownikom. Powodem, który kazał zwalczać ową kolorową płachtę i to z zastosowaniem tzw. rygoru natychmiastowej wykonalności, była jej treść. Czemuż owa reklama podziałała jak przysłowiowa czerwona płachta na byka? Tu odwołam się do cytatu: Rygor natychmiastowej wykonalności stosuje się wyjątkowo, np. przy zagrożeniu bezpieczeństwa lub ze względu na ważny interes publiczny. W przypadku tej reklamy, na której widać duże damskie usta i lody, specjalny tryb może zostać zastosowany ze względu na ważny interes publiczny, jakim jest przyjazd Jana Pawła II do Krakowa. (...) O tym, że reklama narusza ważny interes publiczny, mają poświadczyć służby specjalne.
   Dawno tak nie wybuchnąłem śmiechem, czytając gazetę; ani Tym, ani Pilch, ani Pietrzak - żaden z nich nie miałby szans tak mnie ubawić. Potem już mi jednak nie było do śmiechu; zatem nie będę żartował.
   Naprawdę nie jest mi do śmiechu. Raz jeszcze filisterski, obłudny i kołtuński Kraków wylazł z zatęchłej nory. I raz jeszcze użyto papieża Jana Pawła II. Tym razem do walki z niewinną reklamą. Żebyż ta kobieta była roznegliżowana, żebyż cokolwiek sugerowała - nie. Podparta na łokciach trzyma w ręce loda. A jednak komuś się coś pokojarzyło; widać konsumuje lody w okolicznościach nieprzyzwoitych a może, o zgrozo, wyuzdanych? (Wiem, że się używa bryłek lodu, ale lodów...?). Nie znam się na tym, ale podejrzewam, że myśli takich ludzi normalnymi torami nie biegają. Gdyby biegały, to wpadliby na pomysł, że wysoka na trzy piętra reklama z materiału może - niesiona szaleńczym wiatrem - zagrażać bezpieczeństwu. Ale nie, odwołano się do interesu publicznego. I tak oto, jak już wiele razy, użyto mnie wbrew mojej woli. A ja akurat lubię lody. Acz niekoniecznie tej firmy.
   I oto w kilka dni po tej notatce wiatr poszalał, uszkodził Sukiennice i można było hurtem ogołocić Rynek z reklam. Tyle że i z pieniędzy. Teraz, oczywiście, wszyscy przedstawiciele władz miasta przekrzykują się, kto był bardziej przeciw umieszczaniu nieszczęsnej reklamy kawy na Sukiennicach. Ale jakoś nie słychać głosów tych, którzy by wcześniej deklarowali fundusze konieczne na remont zabytku. Przypomnę, chodziło o 600 tys. złotych, Tchibo za reklamę miało dać niespełna połowę.
   Cieszy pryncypialność plastyka miejskiego, który nie zgadza się na wieszanie dużych reklam na obiektach w centrum Krakowa, ale co mają robić np. Muzeum Etnograficzne czy Państwowa Szkoła Muzyczna pozbawione środków na remont zegara czy dachu? Szukają sponsora, oferując miejsce na reklamę.
   Może zatem lody? WacŁaw KrupiŃski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski