Kumulacja nieszczęśćekipy z Nowego Sącza

Spotkanie z sąsiadującą w tabeli drużyną z północy Polski miało dla sądeczanek ogromne znaczenie. W przypadku zwycięstwa wyprzedziłyby rywalki w superligowej hierarchii, stwarzając sobie korzystną sytuację przed fazą play-out rozgrywek. Wygrana miejscowym wymknęła się z rąk już po upływie regulaminowego czasu gry. Przyjezdne uratowały jeden punkt, skutecznie wykonując rzut karny.

– Nie chcę komentować tej decyzji sędziów – mówi Karol Basta, kierownik drużyny MKS. – Powiem tylko, że kilka chwil wcześniej nie uznali oni najzupełniej prawidłowego, co wykazało nagranie na DVD, gola Katariny Dubajovej. Prowadzilibyśmy różnicą dwóch bramek i sprawa byłaby załatwiona. Szkoda, oby ten stracony punkt nie okazał się języczkiem u wagi w ostatecznym rozrachunku.

Zespół z Nowego Sącza od początku rozgrywek boryka się z problemami kadrowymi. Do potyczki z Samborem Aussie Tczew przystąpił bez poszkodowanych w wypadkach samochodowych bramkarki Karoliny Szczurek i Agnieszki Leśniak oraz pauzującej za czerwoną kartkę Joanny Gadziny, a sprawy osobiste wykluczyły udział w spotkaniu Karoliny Płachty. W niedzielę do grona niezdolnych do gry szczypiornistek dołączyły trzy kolejne zawodniczki.

_– Anna Kaliciecka ma prawdopodobnie zerwane więzadła kolanowe, Kamila Szczecina – uszkodzoną kostkę, a Małgorzata Rączka – pęknięcie kciuka i zwichnięcie nadgarstka. W tej sytuacji zespół przestał w praktyce istnieć. Wystosujemy zatem pismo do Związku Piłki Ręcznej w Polsce o przełożenie wyznaczonego na najbliższą sobotę naszego meczu ze Startem w __Elblągu – _zapowiada Karol Basta.