Plaga w Zakopanem
(INF. WŁ.) Na teren jednej z posesji przy ul. Brzozowej w Zakopanem zostali wezwani strażacy. Wprawdzie nic się nie paliło, ale fajermani mieli udzielić pomocy rannej... kunie. Drapieżnik został potrącony przez samochód. Ranny stał się groźny dla ludzi. Ratownicy, którzy po raz pierwszy mieli do czynienia z tym zwierzęciem, wezwali na pomoc weterynarza Macieja Wasylkowskiego. Niestety, kunę trzeba było uśpić.
Choć kuny nie stronią zbytnio od człowieka, to jednak ludzie nie powinni się do nich zbliżać. Przekonał się o tym pewien mężczyzna, który kilka miesięcy temu próbował pomóc potrąconemu przez samochód zwierzęciu. Kuna najwyraźniej uznała, że najlepszą obroną jest atak i dotkliwie go ugryzła.
- Ich nie wolno dotykać! - ostrzega Maciej Wasylkowski. - Mają tak mocne zęby, że mogą przegryźć nawet... stalowe kraty.