Kupcy ocenią warunki

Jest lepiej niż przed remontem, ale na stołach jest mniej miejsca, a pomiędzy stoiskami jest zbyt ciasno - mówi Genowefa Kuberska Fot. Ewa Tyrpa

Kupcy przenieśli się tu z zastępczego placu przy ul. Żwirki i Wigury, funkcjonującego tam od stycznia. - Dzisiaj trudno jest ocenić, jak się tu handluje, bo klienci przyszli raczej pooglądać plac niż na zakupy. Będziemy o tym mogli porozmawiać jutro, bo będzie tu targ - mówią kupcy.
Ci, którzy mają miejsca w hali skarżyli się na brudne stoły i duchotę, jaka wczoraj dała się im we znaki. - Nie narzekamy na plac, bo ogólnie jest na pewno lepiej niż było, ale teraz mamy mniej miejsca niż przed remontem i trochę ciasno jest w przejściach pomiędzy stoiskami - mówi Genowefa Kuberska, sprzedająca obuwie. Przez okres zamknięcia placu sporo straciła, bo na ten czas zawiesiła działalność gospodarczą. Nie sprzeda więc letnich dziecięcych sandałów, które kupiła na wiosnę, licząc, że plac otwarty zostanie w połowie maja, jak zapowiadał wykonawca remontu. Sprzedającej odzież Ruzennie Poghosan podoba się plac po modernizacji, ale uważa, że lepiej byłoby, gdyby stoiska ze stołami nie były obudowane blachą. Obawia się, że przez niezabudowaną górę, na stoły może dostawać się deszcz. Lucyna Maj z podobnym towarem obawia się gorąca w hali i przeciągów w zimie. Też uważa, że blaszana obudowa hali jest zbędna, natomiast bardzo przydatne są umywalki i kontakty elektryczne. Liczy na to, że klienci się pojawią, ale jak będzie w praktyce, okaże się dzisiaj i przez najbliższe dni.
Osoby handlujące na zewnątrz nie są zadowolone z usytuowania w pobliżu stoisk kontenerów na śmieci. Boją się, że w ciepłe dni będzie tu czuć smród rozkładających się odpadów. (EKT)