Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuratorium: przerwa w sali to zły pomysł

Sylwia Nowosińska
O tym się mówi. Wizytatorzy z Małopolskiego Kuratorium Oświaty interweniowali w Szkole Podstawowej nr 72, której uczniowie nie mogą wychodzić na korytarz podczas przerw.

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o uczniach Szkoły Podstawowej nr 72 przy ul. Modrzewiowej 23 w Krakowie, którzy większość przerw między lekcjami muszą spędzać w klasach. Rodzice dowiedzieli się, że ich dzieci robią na korytarzu za dużo hałasu.

Czytaj także: Muszą siedzieć w klasie, bo robią za dużo hałasu >>

- Syn może wychodzić na korytarz tylko w piątki - opowiadała nam mama czwartoklasisty (nazwisko do wiadomości redakcji). - Akurat wtedy między zajęciami przechodzi do innej sali lekcyjnej. W pozostałe dni tygodnia spędza przerwy w klasie.

Zarządzenie, zgodnie z którym uczniowie mogą wychodzić z klasy tylko na obiad lub jeśli zmieniają salę lekcyjną, wprowadziła dyrekcja szkoły, która tłumaczyła się względami bezpieczeństwa. Dyrektorka podstawówki nie chciała z nami rozmawiać. Musiała jednak wytłumaczyć się przedstawicielom Kuratorium Oświaty w Krakowie, którzy natychmiast po naszym środowym tekście udali się tam na wizytację.

- Szkołę odwiedził zespół wizytatorów, który przeprowadził kontrolę. Potwierdziła się część zarzutów, które zgłaszali rodzice - mówi Artur Pasek, wicedyrektor Wydziału Nadzoru Pedagogicznego Kuratorium Oświaty w Krakowie. -Dyrektor szkoły otrzymał zalecenia dotyczące dostosowania działań do przepisów BHP i organizacji pracy szkoły - dodaje Pasek.

Przedstawiciele kuratorium zwrócili uwagę, że możliwość swobodnego opuszczenia klasy jest potrzebna choćby ze względu na konieczność przewietrzenia sali lekcyjnej czy umożliwienie uczniom skorzystania z toalety. Wykryli także, że kiedy uczniowie wychodzili już na korytarz, nie zawsze byli pilnowani przez nauczycieli. Teraz dyrektor szkoły w ciągu miesiąca musi przedstawić sposoby realizacji ich zaleceń. Jeżeli kurator nie będzie nimi usatysfakcjonowany, zarządzi ponowną kontrolę .

Interwencji w tej sprawie nie planuje Wydział Edukacji Urzędu Miasta. Urzędnicy uważają, że dyrekcja szkoły powinna spotkać się z rodzicami, aby wspólnie znaleźć rozwiązanie problemu. - Być może dyrekcja szkoły podjęła decyzję o zatrzymywaniu części uczniów w klasach ze względu na architekturę budynku - tłumaczy Filip Szatanik, zastępca dyrektora ds. informacji UMK. - Korytarze są bardzo wąskie, więc jeżeli panuje tłok, dzieci mogą zrobić sobie krzywdę. Na razie jednak nie planujemy rozbudowy tej placówki.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski