Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kurortowe obietnice starosty tatrzańskiego

Tomasz Mateusiak
Będziemy mieć kurort tatrzański... Tę obietnicę starosta Gąsienica Makowski odmienił już przez wszystkie przypadki!
Będziemy mieć kurort tatrzański... Tę obietnicę starosta Gąsienica Makowski odmienił już przez wszystkie przypadki! FOT. TOMASZ MATEUSIAK
Powiat tatrzański. Przypominamy obietnice bez pokrycia złożone przez starostę Andrzeja Gąsienicę Makowskiego. Polityk od lat deklaruje między innymi stworzenie kurortu tatrzańskiego, budowę hali widowiskowej i muzeum sportu. Sporo jednak udało mu się też zrobić.

Jesteście zaskoczeni liczbą obietnic, jakie w ostatnim czasie składali góralom burmistrzowie największych miast Podhala i Pienin?

Najlepsze „obiecanki” dopiero przed nami! W naszym cyklu, w którym – na mie­siąc przed wyborami samorządowymi – przypominamy obietnice bez pokrycia złożone przez samorządowców z Podhala, przyszedł czas na starostów.

Na pierwszy ogień idzie Andrzej Gąsienica Makowski – szef powiatu tatrzańskiego. Piastujący to stanowisko od 15 lat polityk sporo dla regionu zrobił (patrz ramka obok), ale uzbierał też całkiem sporo obietnic, które dalej pozostają tylko w sferze marzeń...

Medale zdobywają, muzeum sportu nie ma

Choć narciarze z Podhala od ponad 100 lat zdobywają medale na całym świecie, region przez cały ten czas nie doczekał się poświęconego tej dyscyplinie sportu muzeum.

Starosta chciał to zmienić. Według jego koncepcji placówka miała mieścić się w Domu Wczasowym „Jurek”. Miała... bo w międzyczasie obiekt zabrało samorządowi wojsko.

Sala widowiskowa, która pojawia się i znika

Kolejną sztandarową obietnicą starosty jest – składana od 9 lat – deklaracja budowy przez starostwo sali widowiskowej pod Gu­bałówką.

Ogłaszano już nawet przetargi na jej budowę. Teraz idea wraca, bo starosta chce zbudować halę, w której znajdzie się miejsce dla teatru Michała Żeb­rowskiego. Czy się uda? Nie wiemy, ale trzymamy kciuki, by za 4 lata hala ponownie w spisie „niespełnionych obietnic Gąsienicy Makowskiego” się nie znalazła.

Chciał odnowić park, ale się nie udało

W2008 r. szefowi starostwa tatrzańskiego zaświtała w głowie też piękna idea odnowy zabytkowego parku obok siedziby starostwa. Efekt? Do dziś odwiedzają go głównie kloszardzi, bo remont się jeszcze nie rozpoczął.

Największe marzenie starosty? Piękny kurort!

Przez ostatnie lata starosta o niczym jednak nie mówił równie często jak o realizacji koncepcji „kurortu tatrzańskiego”.

Choć tak naprawdę tylko nieliczni rozumieją, co tak naprawdę ten slogan oznacza, starosta twierdzi, że zbudował kurort już w 60 procentach. Dziś będzie jednak o tym, co w ramach kurortu obiecał, a czego nie zrealizował. Wspólny skipass dla całego Podhala, likwidacja reklam z okolic dróg, budowa centrum produktu regionalnego (miało stanąć w Zakopanem), ujednolicone menu w karczmach, czy nauka kultury dla kierowców busów to część z elementów kurortu, których nie ma. Mimo to nie powinniśmy narzekać. Przecież nie wszyscy w Polsce żyją tak jak my – w półkurorcie!

Tour de Karpaty i imprezy razem z Rumunami

Nie od dziś wiadomo, że wielką pasją Andrzeja Gąsienicy Makowskiego jest też kultura Karpat (bo z niej wywodzi się kultura góralska).

Starosta po licznych podróżach na Słowację, Ukrainę czy Rumunię w zeszłym roku zorganizował więc Redyk Karpacki (przepędzenie stada owiec z Rumunii do Czech).

Impreza była na tyle udana, że starosta zapragnął czegoś więcej. Zapowiedział więc, że kiedyś postara się o zorganizowanie olimpiady w Karpatach, a wcześniej stworzy wyścig kolarski dookoła tych gór oraz przekształci cykl imprez plenerowych „Tatrzańskie Wici” (trwają latem w podhalańskich wioskach) w międzynarodowe wydarzenie pod nazwą „Karpackie Watry”, które połączą we wspólnej zabawie górali z całych Karpat. Piękna koncepcja, ale dalej tylko na papierze.

TO JEDNAK ZROBIŁ
Choć starosta tatrzański nie dotrzymał wszystkich obietnic, trzeba przyznać, że jednak sporo dla powiatu w ciągu kilkunastu lat swojej pracy zrobił.

Oto jego sztandarowe osiągnięcia:

- Wyremontował estakadę pod Gubałówką, czyli ważną dla miasta trasę do Kościeliska, której stan przez lata był tak kiepski, że wiaduktowi groziło zamknięcie. Teraz jest tu równa droga i ładny szlak spacerowy.

- Program Góral*Ski. Był inicjatorem wielkiego programu, dzięki któremu wyremontowano drogi w całym powiecie.

- Należąca do niego agencja TARPiK (prowadzi ją zięć starosty) organizuje cykl imprez „Tatrzańskie Wici”.

- Jego ludzie wyciągnęli szpital z długów i dziś to wspaniała i prężna placówka.

- Zorganizował „Redyk Karpacki”, w czasie którego m.in. jego drugi zięć przepędził stado owiec łukiem Karpat z Rumunii do Czech.

- Pomagał w tym, aby oscypek, bryndza i redykołka trafiły na listę unijnych produktów regionalnych i przez to uchronił je przed podróbkami.

- Rozbudował szkoły średnie (m.in. „Hotelarz” i „Budowlankę”).

- Stworzył szlaki rowerowe „Ceperski” na zboczu Gubałówki.

- Wyprosił u wojewody postawienie na zakopiance tablic sterujących ruchem, także budowę ronda na Wierchu Porońca.

- Finansował przez lata Szkołę Mistrzostwa Sportowego, z której jako absolwenci wyszli m.in.: Kamil Stoch, Dawid Kubacki czy Justyna Kowalczyk.

ROZMOWA Z ANDRZEJEM GĄSIENICĄ MAKOWSKIM
Jestem słowny, więc wszystko wypełnię

– Kończy się Pana kolejna kadencja na stanowisku starosty tatrzańskiego. Trzeba przyznać, że wiele rzeczy w jej trakcie udało się Panu zakończyć. Sporo obietnic dalej jest jednak niezrealizowanych. Sztandarowa to wielofunkcyjna hala...

– Tak. O hali pod Gubałówką mówimy od 9 lat. Niestety, dotychczas rada miasta Zakopanego nie potrafiła zmienić nam planu zagospodarowania przestrzennego tak, aby pozwalał na budowę. Teraz to się zmieniło. Dlatego tym razem ten pomysł wypali.

– A kurort tatrzański? Ciągle Pan o nim mówi?

– Moim zdaniem kurort jest już gotowy w około 60 procentach. Gdy pierwszy raz o nim mówiłem, ludzie pukali się w głowę, że to nierealna koncepcja. A tymczasem podniesienie standardu obsługi turystów w naszym regionie dzieje się naprawdę. Za kilka lat kurort w 100 procentach będzie faktem.

– Obiecywał Pan też remont parku, wyścig dookoła Karpat czy „Karpackie Watry”. To wszystko aktualne?

– Obiecywałem, bo to wszystko zrobię, jeśli wyborcy dadzą mi szansę. Ja jestem człowiekiem, który nie boi się marzyć i podejmować trudnych tematów. Wyścig, parki, wspólne karpackie imprezy, będą miały miejsce, tylko potrzeba czasu. Proszę spojrzeć na remont estakady, o który starałem się długie lata. Inny człowiek by już dawno zrezygnował, ale ja byłem uparty i wreszcie dopiąłem swego. Teraz też tak będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski