18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kurpianka z pasją teatralną

ADOM
Przed inauguracją obecnego roku szkolnego uzyskała długo oczekiwany stopień nauczyciela dyplomowanego, a w tym roku mija już 27 lat jej pracy w zawodzie nauczyciela polonisty. Do Dobczyc zwabił ją krajobraz Pogórza Wielickiego i Beskidu Wyspowego. Przyjechała któregoś dnia do miasta nad Rabą na turystyczne przeszpiegi i urzeczona jego okolicą postanowiła, że czas dokonać kolejnej zmiany adresu w dowodzie osobistym. Nie namyślając się długo spakowała kilka paczek książek i albumów i zamknęła za sobą, trwający cztery lata, epizod poznański. - Posmakowałam w Poznaniu działalności w strukturach "Solidarności", zarówno tej jawnej, jak i konspiracyjnej; tam również dopadł mnie stan wojenny - - wspomina Barbara Narewska. - Jestem absolwentką studiów polonistycznych na Uniwersytecie Warszawskim w czasach prof. Artura Sandauera. Pracę magisterską broniłam u autora podręcznika szkolnego o literaturze Młodej Polski, Andrzeja Makowieckiego, tematem była poezja Tadeusza Micińskiego.

Tajemniczy ogród Barbary Narewskiej

Sama o sobie mówi, że jest "ptokiem" w rodzinnym krajobrazie dobczyckich "koziarzy". Barbara Narewska, Kurpianka - urodziła się w Łomży, a jej rodzice pochodzili z drobnej szlachty - już od 19 lat uczy miejscowe dzieci języka polskiego.

Jej życiowy wektor skierował się do miasta nad Rabą w 1987 roku. Zawsze pracowała w szkole podstawowej, zawsze też jej temperament pedagogiczny daleko wykraczał poza obowiązkowe zajęcia. Barbara Narewska lubi bowiem pracę z młodzieżą i nie liczy godzin nadliczbowych. W każdej z placówek, w której pracowała, tworzyła kółka teatralne, kabarety szkolne, uczyła młodzież wymowy, artykulacji, przygotowując ją do konkursów recytatorskich i odnotowując w nich sukcesy. W takich momentach zwykła się podpierać przykładem Małgorzaty Choroby z dobczyckiej podstawówki, która przed kilku laty w wojewódzkim konkursie recytatorskim zajęła pierwsze miejsce, a w ogólnopolskim uplasowała się w pierwszej dziesiątce. Nie inaczej było i jest w Dobczycach, gdzie jest przewodniczącą nauczycielskiego Zespołu Humanistów. Przed kilku laty nowatorsko podeszła w lekcji otwartej do "Dziadów", której dopełnieniem była porywająca dyskusja uczniów-aktorów z publicznością m.in. na temat przemijania; przeprowadziła także ciekawą lekcję otwartą, tym razem związaną z "Tajemniczym ogrodem". Jak zwykle - i to jest jej żywioł - uwielbia przygotowywać scenariusze widowisk oraz inscenizacje szkolne. Dla seniorów z Dobczyc wraz z młodzieżą przygotowała m.in. inscenizację wierszy ks. Jana Twardowskiego. Z młodzieżą szkolną, działającą w Kółku Teatralnym "Kleksik", ma w dorobku kilka imprez z cyklu "Piękna nasza Polska cała" - przed dwoma laty przedstawiła legendy Podhala, Śląska i Małopolski, przed rokiem przyśpiewki i podania związane z Dobczycami, a już za miesiąc młodzież pod jej kierunkiem ma przedstawić adaptację legendy kaszubskiej. - W tych programach poszukujemy korzeni naszej regionalnej kultury, naszej tożsamości - _tłumaczy polonistka z Dobczyc. - Imprezy te są połączone z wystawami prac plastycznych wykonanych przez uczniów.
Od wielu lat uczniowie z dobczyckiej podstawówki są częstym gościem krakowskich teatrów, ale w marcu nieoczekiwanie spotkała ich niemiła niespodzianka.
- Tydzień przed spektaklem "Tajemniczy ogród" kupiłam w kasie teatru Bagatela sto ulgowych biletów po 17 zł każdy, ale na przedstawienie nie mogła pojechać trójka chorych dzieciaków - opowiada nauczycielka. - Gdy chciałam zwrócić bilety i odzyskać pieniądze, spotkałam się w kasie z odmową. Wraz ze mną było wówczas pięciu nauczycieli, wszyscy byliśmy tym zdumieni. W "Grotesce" czy w "Ludowym" nie ma takich zwyczajów i choroba dzieci jest respektowana. Ale to mnie wcale nie zniechęca do dalszych wyjazdów z młodzieżą do teatrów, mam to bowiem we krwi._
Barbara Narewka wrosła już w krajobraz Dobczyc. Do tego stopnia, że stała się pewnego rodzaju autorytetem. Jakiś czas temu telewizyjna "Dwójka" wyemitowała film z cyklu "Drzewo w krajobrazie", w którym Narewska opowiadała o starej lipie Marysieńce na wzgórzu zamkowym, jak i o innych lipach dobczyckich. A Dobczyce też ją przyjęły…
(ADOM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski