Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kusi nas podglądanie życia innych ludzi

Sylwia Nowosińska
Ks. dr hab. Michał Drożdż, dyrektor Instytutu Dziennikarstwa UPJP2.
Ks. dr hab. Michał Drożdż, dyrektor Instytutu Dziennikarstwa UPJP2. Archiwum
Media. Ks. dr hab. Michał Drożdż z Uniwersytetu Papieskiego przekonuje, że media społecznościowe są dla ludzi serdecznych, a współczesny celebryta to człowiek taki jak my.

- Mit pięknego i wysportowanego celebryty odchodzi w mediach w zapomnienie. Popularnością cieszy się za to nieatrakcyjny rolnik szukający żony. Skąd taka zmiana w postrzeganiu idoli?

- Telewizja poszukuje teraz nowych form. Celebryci się już zużyli. Gwiazdy popkultury mogą nie wystarczać do tego, żeby podkręcać tę atmosferę zabawy. Dlatego media interesują się teraz zwyczajnymi ludźmi, którzy są podobni do nas. Na ich historiach buduje się ciekawe scenariusze rozrywkowe. Wolałbym jednak nie oceniać zachowań, postaw czy decyzji konkretnych osób, które chcą trafić do showbiznesu. Nie wszyscy ludzie decydując się na taką formę udziału w showbiznesie, mają świadomość tego, w czym uczestniczą. Niektórzy z nich nie zauważają, kiedy zaczną przekraczać pewne granice dobrego smaku.

- Media bardzo często balansują na granicy prywatności.

- Standardy dziennikarskie w Polsce są dobre, przynajmniej jeśli chodzi o kodeksy etyki dziennikarskiej, które chronią prywatność. Media głównego nurtu zmierzają w kierunku tabloidyzacji, a nawet do komercjalizacji prywatności. Współcześnie niektórzy ludzie sami bardzo chętnie przenikają ze swoją prywatnością do świata mediów. Robią to, żeby zarobić pieniądze albo zyskać popularność.

Takie zachowania ułatwiają przekraczanie pewnych granic, za które nie należy winić tylko mediów. Tę spiralę nakręcają też odbiorcy, którzy wykazując się niepohamowaną ciekawością, sięgają po takie kontrowersyjne treści. Nie tylko odpowiedzialność nadawcy się liczy. My także decydujemy o tym, czy chcemy odbierać taki przekaz. Stąd też bierze się popularność tzw. docusoaps, czyli paradokumentów, które są pewnym rodzajem fikcji stylizowanej na prawdziwe życie. W takich programach bohaterowie inscenizują sceny przypominające prawdziwe życie, ale prowadzą dialogi w sposób nienaturalny, np. po dwóch zdaniach rozmowy przechodzą do ostrej kłótni. Tak nie dzieje się w prawdziwym życiu.

- Mimo to dajemy się skusić i oglądamy takie programy telewizyjne jak np. ,,Ukryta prawda".

- To jest kwestia natury psychologicznej i socjologicznej człowieka, który jest bardziej skłonny wchodzić w obszary graniczne. Naszą uwagę bardzo przyciąga zło, nieważne, czy jest ono fikcyjne, czy prawdziwe. Kusi nas podglądanie życia prywatnego innych ludzi.

- Dlaczego warto rozmawiać o prywatności w mediach?

- Prywatność jest ważną wartością. Warto zastanowić się nie tylko nad jej istotą, ale spróbować określić jej ramy. Coraz trudniej zdefiniować sferę prywatności w dobie nowych mediów. Zacierają się granice między tym, co prywatne i publiczne. Podczas IX Międzynarodowej Konferencji Naukowej Etyki Mediów, która odbędzie się w dniach 13-14 maja na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II, poruszymy szeroko etyczne aspekty świata mediów. W poprzednich edycjach konferencji przedmiotem dyskusji były inne wartości. Mówiliśmy m.in. o wolności, odpowiedzialności, prawdzie.

- Tematem konferencji jest też wizerunek odbiorcy mediów społecznościowych. Czego nie wypada publikować na Facebooku i Twitterze?

- Sama nazwa social media wskazuje na to, że mamy do czynienia z czymś, co jest w pewnym sensie publiczne. Jednak wielu użytkowników mediów żyje w przekonaniu, że tworząc swoje prywatne profile w takich mediach, wciąż pozostaje w sferze prywatności. Nie zdają sobie sprawy, że raz upubliczniona informacja prywatna przestaje być naszą własnością i może zostać wykorzystana w niewłaściwy sposób.

Nie chodzi jednak o to, że powinniśmy całkowicie odizolować się od świata. Można pokazywać to, co jest prywatne, ale w taki sposób, żeby to mieściło się w pewnych kanonach kultury i relacji międzyludzkich. Publikowanie zdjęć ze ślubu czy fotografii dziecka nie jest niczym niewłaściwym. Dzielmy się swoją radością w dobrej wierze. Wchodząc w cudzą sferę prywatności, nie wykorzystujmy naszej wiedzy w niewłaściwym celu. Korzystajmy z mediów społecznościowych, żeby wysłać pozdrowienia, powiedzieć dobre słowo. Media społecznościowe mają też pozytywną stronę, bo zbliżają do siebie ludzi.

- Czy współczesne media są obiektywne?

- Idealne wzorce obiektywizmu są niemożliwe. Dziennikarze mają prawo pisać przez pryzmat własnego postrzegania rzeczywistości, o ile nie zniekształcają faktów i są uczciwi w ich komentowaniu. Media zawsze będą zależne od właścicieli, od reklamy, od aspiracji dziennikarzy, linii programowej pism. Jeżeli jednak na pierwszym miejscu dziennikarze postawią rzetelność i uczciwość, inne zależności nie będą miały znaczenia.

Wiarygodność mediów jest wartością, którą buduje się przez lata mozolną, solidną pracą dziennikarską. Dzięki tym cechom wiarygodne mogą być zarówno media publiczne, jak i prywatne. Stronniczość i uzależnienie od czynników zewnętrznych dotyka obecnie zarówno media prywatne jak i publiczne. W przypadku prywatnych jest to zrozumiałe, jednak od mediów publicznych odbiorcy wymagają większego obiektywizmu i niezależności. Pod tym względem jest jeszcze wiele do zrobienia. Media publiczne nie powinny dawać się wciągnąć w stronniczość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski