Kolej broni się przez złodziejami
Przez trzy kolejne noce w rejonie stacji kolejowej Kraków-Olsza złodzieje skradli kilkaset metrów miedzianych kabli i linek dławikowych. Wpadli w ręce patrolu Straży Ochrony Kolei za czwartym razem, gdy - rozzuchwaleni dotychczasową bezkarnością
- w niedzielne popołudnie zamierzali wynieść kolejne odcięte przewody.
Problem kradzieży urządzeń z terenów kolejowych nasila się szczególnie zimą. Ale wysokie ceny skupu metali kolorowych powodują, że także obecnie złodziei jest wielu. Od kilku dni krakowscy sokiści dostawali informacje o nocnych kradzieżach kabli, służących do zasilania urządzeń sterowania ruchem kolejowym. Do przestępstw dochodziło szczególnie w miejscu rozjazdów i bocznic w okolicach Olszy.
W rejon ten skierowano więc liczniejsze patrole i od razu przyniosło to efekt. Zresztą przyczynili się do tego sami złodzieje, którzy tym razem postanowili ukraść i pociąć kable oraz przewody w biały dzień. - Nasi funkcjonariusze schwytali ich, gdy wynosili część zrabowanego mienia poza obszar kolejowy - mówi Kazimierz Mazur, zastępca szefa Regionalnej Komendy SOK w Krakowie. - Próbowali porzucić łupy i uciec, ale zostali zatrzymani. Znaleźliśmy 140 metrów bieżących odciętego miedzianego kabla kolejowego oraz 7 linek dławikowych. W sumie wartość łupu oszacowano na około 1000 zł.
Sokiści znaleźli również sprzęt, który służył sprawcom do kradzieży: piłki do cięcia metalu oraz dwa plecaki, w których przenosili pocięty już złom. Zatrzymani i przekazani policji - 46-latek i jego o dwa lata młodszy kolega - nie mają stałego miejsca zamieszkania, a na kolejową kradzież wybrali się aż z rodzinnego Sanoka.
(MADE)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?