Przed głównym wejściem do siedziby firmy Fakro oraz przy wejściach do hal produkcyjnych codziennie wystawiane są skrzynie z łąckimi jabłkami. Przy nich tabliczka z napisem: „Może poczęstujesz się jabłkiem... Smacznego!”.
To pomysł właściciela firmy Ryszarda Florka na zagospodarowanie jabłek, których sądeccy sadownicy nie sprzedali do Rosji z powodu embarga na polskie owoce i warzywa.
Firma Fakro, jako pierwsza już dwa tygodnie temu kupiła kilka ton owoców dla swoich pracowników. Za przykładem sądeczanina Ryszarda Florka idzie też Kraków Airport.
– Kończymy rozmowy z przedstawicielami lotniska w podkrakowskich Balicach dotyczące sprzedaży paru ton sądeckich jabłek – zdradza Kazimierz Rusnarczyk, członek Zarządu Sądeckiej Grupy Producentów Owoców i Warzyw „Owoc Łącki”.
– Niebawem pasażerowie lotów krajowych oraz międzynarodowych będą częstowani naszymi jabłkami. Codziennie w ten sposób rozdamy 10 tysięcy ton owoców – dodaje.
Kazimierz Rusnarczyk ma nadzieję, że to dopiero początek i po łąckie jabłka niedługo sięgną także inni przedsiębiorcy oraz instytucje. – Zakrojona na szeroką skalę akcja propagująca jedzenie jabłek przynosi efekty. Myślę, że dzięki temu rosyjskie embargo aż tak bardzo nie uderzy w naszych sadowników — podkreśla Rusnarczyk.
Jednak przez przepisy podatkowe niewiele firm chce w ten sposób wspierać naszych sadowników . – Jeśli pracodawca chce poczęstować swoich ludzi jabłkami, musi najpierw wyliczyć, ile pojedynczy pracownik skonsumuje jabłek, doliczyć tę wartość do wynagrodzenia pracownika i odprowadzić obowiązkowe składki ZUS oraz podatek dochodowy – mówi Ryszard Florek, prezes Fakro.
Jednak 8 lipca tego roku Trybunał Stanu wydał orzeczenie stwierdzające, że jeśli nie da się wyliczyć, ile pracownik zyskał na nieodpłatnych świadczeniach, to pracodawca nie ma obowiązku płacenia składek i podatków. Nie pozwala to jednak na wliczenie zakupu w koszty działalności. Mimo to firma Fakro kupiła kilka ton jabłek i codziennie częstuje nimi swoich 1500 pracowników. W ten sposób rozdano już 4800 kg jabłek, a kolejne czekają w magazynie.
Na razie za przykładem Ryszarda Florka nie zamierza iść Kazimierz Pazgan, właściciel Konspolu.
– Bez zmiany prawa to nie ma sensu. Musielibyśmy kosztami obciążyć naszych pracowników, a tego nie chcemy – podkreśla Pazgan.
Częstowanie sądeckimi jabłkami swoich pracowników rozważa także firma Wojas z Nowego Targu.
Współpraca Jerzy Cebula
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?