Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łączmy się w szczypiorku

Paweł Głowacki
Artyści czytali poezję Brzechwy, Szymborskiej i Herberta
Artyści czytali poezję Brzechwy, Szymborskiej i Herberta fot. Wacław Klag
Salony. W niedzielę widok wszelakiego wegetariańsko-wegańskiego dobra na niezliczonych straganach przy alejach Plant i na parkingu przed Teatrem Słowackiego jakby sam z siebie układał parafrazę znanego zdania o kolarstwie i wieczności.

Tak, ludzie dzisiaj posiedli niewzruszoną pewność, że jedzenie traw gwarantuje nieśmiertelność. Więc na obiad: schabowy z trawy plus sałatka z brzozowych liści na talerzu z nenufarów, w dłoniach widelec z siana i nóż z koniczyny, do tego kompot szczawiowy, zaś na deser sernik z kiełków rzodkiewki - i możesz być już całkowicie spokojny o jutro. A przed obiadem, by pachnący łąką kotlet jeszcze lepiej niż zazwyczaj smakował - Salon Poezji, specjalna godzina z okazji Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego, Salon zatytułowany „Zjadanie zwierząt. Poezja etyki kulinarnej”. No i jeszcze udział w prologu Salonu, w plenerowej uroczystości poświęcenia dwóch uli na dachu teatru, kiedy to ksiądz dobrodziej, machając miotełką, próbował krople wody święconej dorzucić z ziemi na dach. Ponoć udało się. Po czym, w złocistym foyer na pierwszym piętrze - już tylko wiersze.

Wiersze Jana Brzechwy, Zbigniewa Herberta, Wisławy Szymborskiej, wielu innych. I w każdej opowiastce - zwierzątko jakieś. Stworzenie duże, maleńkie bądź średniej wielkości, otulone poetycką intonacją wesołą, smutną, filozoficzną, teologiczną, kabaretową, rymowaną lub białą, słowem - każdą intonacją. Że każdą - trudno się dziwić. By nie wędrować jeszcze głębiej w czas - ile tysięcy lat temu pierwszy raz opowiedziano historię wyprawy Jazona, w której futro owcze gra pierwsze skrzypce? A później już jakoś poszło - liczba zwierząt w literaturze epok wszystkich i wszystkich części świata jest chyba nie do ogarnięcia. Zatem - każda, prawie każda z możliwych intonacja w niedzielę na Salonie, i wszystkie one w wydaniu aktorów próbujących zachować różnice w intonacjach, tak jak Halina Jarczyk, opiekunka pszczół i znana producentka miodu, grająca na skrzypcach i grający na fortepianie Dawid Sulej Rudnicki zachowywali różnice w intonacjach serwowanej muzyki.

Karolina Kazoń, Marta Waldera, Rafał Dziwisz, Grzegorz Łukawski, Krzysztof Piątkowski oraz Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru Słowackiego, a w tę niedzielę, jako od lat finezyjny weganin, twórca koncepcji „zwierzęcego” Salonu i prowadzący całość. Czytali i owszem, próbowali być różni, jak różne były wiersze, lecz jednak wszystko prędko osiadło w jednolitym biesiadnym smaku, wszystko jakby pod jednym miłym, wprost nigdzie nie ujawnionym, cieplusieńkim hasłem „Kochajmy się, pieszcząc zwierzęta i trawą się odżywiając!” trwało przez godzinę. Czy to niedobrze?

No nie za dobrze. Lecz z drugiej strony - może i dobrze? W końcu świąteczny piknik trwał w najlepsze, pogoda była bezbłędna, przez uchylone okna dobiegał niespiesznie obezwładniający zapach serwowanych na straganach naleśników z trawą, sznycli z czterolistnej koniczyny i hot-dogów z cienkim ogórkiem zamiast cielęcej parówki w dziurze, wszyscy bratali się, wołając „Darz łąka!” lub „Łączmy się w szczypiorku!” - jakiż więc sens miałoby niepokojenie tej jednolitości mnogością intonacji?

Z retorycznym pytaniem tym w głowie udałem się po Salonie do uroczej wegańskiej cukierenki Dym na dzięgielówkę. Jest to robiony z ziół napój orzeźwiający, który cenię sobie wysoko, gdyż, jak trawa Głuchowskiemu, gwarantuje mi on nieśmiertelność. Amen.

WIDEO: Malują pokoje i ubarwiają życie krakowianom

Źródło: dziennikpolski24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski