Łagodny start leków 75+ [WIDEO]

Na specjalnej liście refundacyjnej, dedykowanej osobom po 75. roku życia, znalazło się 1129 środków, stosowanych m.in. w leczeniu cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, wysokiego poziomu cholesterolu czy osteoporozy. Wszystkie były już wcześniej refundowane, a najstarsi pacjenci dotychczas dopłacali do nich 30 albo 50 proc.

Zainteresowanie receptami na ich darmowy odbiór jest na razie umiarkowane. - Gorący był pierwszy tydzień września, bo duża część pacjentów czekała z wizytą u lekarza na start wydawania bezpłatnych leków. Do tego doszła grupa chorych, którzy zgłosili się z prośbą o ponowne wypisanie recept wystawionych im wcześniej. Teraz kolejki powodują tylko infekcje - mówi dr Lesław Szot, prezes Małopolskiego Porozumienia Zielonogórskiego, zrzeszającego lekarzy rodzinnych.

WIDEO: K. Radziwiłł: Liczymy się z możliwościami nadużyć. Darmowe leki dla seniorów będzie mógł przepisywać tylko lekarz rodzinny

Źródło: TVN24

Spodziewanego paraliżu nie przeżywają również apteki. Farmaceuci do startu programu przygotowywali się już od dłuższego czasu. - Problemów z wydawaniem leków nie mamy, dla nas najważniejsze jest oznaczenie „S”, które na recepcie musi umieścić lekarz. Seniorzy pytają, co mogą dostać za darmo, staramy się ich jak najlepiej informować i rozwiewać wątpliwości - relacjonuje Barbara Bogusz, kierownik krakowskiej apteki Bona, gdzie dotychczas zrealizowano zaledwie kilka senioralnych recept.

Niektórych najstarszych chorych dedykowany im program rozczarował. Spodziewali się, że bez opłat przysługiwać będą im wszystkie medykamenty, także zupełnie pominięte na liście podstawowe środki przeciwbólowe czy witaminy! - W każdym miesiącu wydaję na lekarstwa ponad 400 zł. Liczyłam, że dostanę za darmo chociaż połowę, a tak naprawdę oszczędzę kilkanaście złotych. Przy mojej emeryturze ważny jest jednak każdy zaoszczędzony grosz - mówi pani Krystyna, klientka jednej z krakowskich aptek.

Gwarancją braku opłat nie jest nawet fakt, że stosowane przez seniora lekarstwa znalazły się na ministerialnej liście. Za darmo przysługują one bowiem wyłącznie w chorobach wskazanych przez resort. Bezpłatnymi przestają być także wtedy, kiedy lekarz zaordynuje opakowanie zawierające inną liczbę tabletek niż przewiduje wykaz.

Medycy nie mają również możliwości swobodnej zmiany dotychczasowych środków na bezpłatne odpowiedniki, by odciążyć budżet pacjenta. - Część chorych, którzy się do nas zgłaszają, liczy na zmianę leczenia. Tymczasem zgodnie z wytycznymi ministerstwa bez przesłanek medycznych lekarz nie może wypisać bezpłatnych środków. Zmuszeni jesteśmy więc odmawiać - przyznaje dr Szot.

Pierwsze sprawozdanie z funkcjonowania programu „75 plus” Narodowy Fundusz Zdrowia przygotuje w połowie października. Do końca roku sfinansowanie senioralnych leków kosztować ma 125 mln zł. Na większe oszczędności najstarsi chorzy liczyć mogą od stycznia. W przyszłorocznym budżecie na refundację stosowanych przez nich środków zarezerwowano kwotę ponad 564 mln zł. - W związku z tym będziemy chcieli rozszerzyć listę o kolejne jednostki chorobowe i preparaty - zapowiedział na ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji polityki senioralnej wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz.

Resort nie wyklucza również umożliwienia wystawiania senioralnych recept lekarzom specjalistom. Na razie darmowe leki wypisują jedynie medycy rodzinni wskazani w deklaracji pacjenta i niektóre pielęgniarki. Chory, który korzysta z pomocy kardiologa czy geriatry albo właśnie opuścił oddział szpitalny, zanim odbierze bezpłatny środek, musi ustawić się więc w kolejce do poradni podstawowej opieki zdrowotnej. Wielu seniorów taki obowiązek zniechęca. Jego zniesienie ma być możliwe jednak dopiero po uruchomieniu systemu informatycznego dającego wszystkim medykom wgląd do dokumentacji i historii choroby pacjenta.