Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lahti 2017. Norweg po konkursie spytał Żyłę: Co ty paliłeś?! [ZDJĘCIA]

Przemysław Franczak, Lahti
Piotr Żyła w piątek odebrał brązowy medal mistrzostw świata za konkurs na dużej skoczni. Dekoracja miała miejsce w centrum Lahti
Piotr Żyła w piątek odebrał brązowy medal mistrzostw świata za konkurs na dużej skoczni. Dekoracja miała miejsce w centrum Lahti Pawel Relikowski / Polska Press
W czwartek zdobył brązowy medal i nie był w stanie wykrztusić słowa. W piątek po ceremonii medalowej Piotr Żyła był w znacznie lepszej formie. Rozmowa była krótka, bo takie zarządzenie wydał trener Stefan Hornhacher.

– Ochłonął Pan już?
(śmiech) – Tak. Jest już OK.

– Pamięta Pan cokolwiek z czwartkowego konkursu?
– Można powiedzieć, że tak trochę. Staram się to przetwarzać. Z czasem zacząłem sobie uświadamiać, co się wydarzyło. Pierwszy raz w życiu coś takiego mi się przytrafiło, że udało mi się odciąć całkowicie od rzeczywistości. Wpadłem w swój świat, nic innego nie było dookoła mnie. Byłem tylko ja i skocznia. Przed drugą serią koncentrowałem się najlepiej, jak potrafię, na skoczni zrobiłem swoją robotę od początku do końca, to był czysty „automat”. Bez żadnego myślenia, bez żadnego zastanawiania się. To była jedna z piękniejszych chwil, nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Do tej pory nie wiem, jak to się stało. Przestałem myśleć o wyniku, o wszystkim, a po tym skoku... Mój mózg nie pracował w ogóle, w pewnym momencie całkiem mnie odcięło. Byłem tak jakby na innej planecie, bez nikogo. Jak małe dziecko, co płacze, bo… Nie wiem czemu.

– Kiedy doszedł Pan do siebie?
– Zacząłem się ogarniać na kontroli dopingowej. Gdy jednak na nią przyszedłem, kolega Norweg popatrzył na mnie i spytał, co paliłem, bo też by chciał spróbować. Odpowiedziałem, że nie wiem, ale chyba nic (śmiech).

– Jak wyglądała ta historia z butami, które przed konkursem polecił Panu zmienić Horngacher?
– Te stare są odłożone. Buty jak buty. Nie zwracałem uwagi, że są trochę podniszczone. Fakt, od pewnego czasu, od lotów w Oberstdorfie, były delikatnie rozklejone, ale nie był to duży problem. Skleiło się je raz, drugi, trzeci… No, ale jak Stefan popatrzył na nie, to spytał, czy mam rezerwowe. Przed sezonem mówił mi, że mam wziąć dwie pary takich samych butów, skoczyć po kilka skoków i jedne odłożyć. Tak zrobiłem. Dobrze, że je miałem pod ręką. W tamtych starych może też bym skakał dobrze, ale czy aż tak dobrze, to nie wiem. Już w próbnej serii skoczyłem nieźle, a w finale to był kosmos.

– W sobotę konkurs drużynowy. Znów zapowiada się ładny dzień.
– Na razie o tym jeszcze nie myślimy. Przed nami wieczór, w sobotę będzie jeszcze jakieś spotkanie organizacyjne. Na skoczni każdy z nas będzie starał się realizować cały czas to samo. Funkcjonuje to wszystko bardzo dobrze, wszyscy – sztab, zawodnicy – dają z siebie sto procent możliwości, czasem nawet ponad. To działa, przed „drużynówką” nie będzie nerwowych ruchów.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lahti 2017. Norweg po konkursie spytał Żyłę: Co ty paliłeś?! [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski