Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lata w kolejce

EKT
Józef T. zamieszka - zgodnie ze swym życzeniem - w Domu Pomocy Społecznej w Karniowicach. Takie zapewnienie usłyszeliśmy od Elżbiety Burtan, członka Zarządu Starostwa Powiatowego w Krakowie. W ten sposób jego problem się skończy. Inne zostaną...

Domy pomocy społecznej

   - Mimo długiej kolejki oczekujących na przyjęcie do tego DPS, musimy pomagać ludziom w przypadkach losowych, a właśnie do takich zaliczamy pana Józefa - mówi Elżbieta Burtan.
   Wydawałoby się, że w tej deklaracji nie ma nic nadzwyczajnego, bo domy pomocy społecznej powstały właśnie po ty, aby mogły w nich zamieszkać osoby przewlekle chore lub starsze, którym nikt z bliskich nie może zapewnić opieki. Niestety: polski system opieki pozostawia wiele do życzenia. I nie chodzi tu wcale o jakość świadczonych usług - bo te są na coraz wyższym poziomie - ale o możliwość uzyskania miejsca w takich placówkach. Czas oczekiwania wynosi kilka lat - choć jest i tak znacznie krótszy niż jeszcze na przykład dwa lata temu. Przykładem jest właśnie przypadek 83-letniego Józefa T., któremu w kwietniu 2002 r. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Krakowie wyznaczyło termin przyjęcia do Domu Pomocy Społecznej w Karniowicach na czwarty kwartał... 2016 r.
   Do placówki tej pana Józefa, mieszkającego w Krakowie, skierował krakowski Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Podjęcie starań o przyjęcie do DPS wymusiła sytuacja mieszkaniowa: trzy lata temu właściciel kamienicy wypowiedział mu umowę najmu mieszkania. Ostatecznym terminem był 20 listopada 2004 r. Józef T. przypomniał o tym pracownikom MOPS, którzy w lipcu tego roku odpowiedzieli, że zgodnie z obowiązującą od tego roku Ustawą o pomocy społecznej, powinien zostać skierowany do DPS, zlokalizowanego najbliżej miejsca zamieszkania. Jako że na miejsce w Karniowicach trzeba czekać do 2008 r., dlatego w kwietniu wpisano go na listę oczekujących na przyjęcie do DPS przy ul. Podgórki Tynieckie w Krakowie - z przewidywanym terminem zakwaterowania w tym roku. W piśmie z PCPR stwierdzono, że nie jest ono właściwym organem w jego sprawie i nie ma prawa skierować go do DPS w Karniowicach.
   - Od maja obowiązują nowe przepisy. Ustawa o pomocy społecznej unieważniła wszystkie decyzje, kwalifikujące do ośrodków, wydane do końca kwietnia tego roku. Skierowania wydaje gmina, a nie Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, które tylko umieszcza skierowane osoby w wyznaczonych placówkach - wyjaśnia dyrektorka PCPR Grażyna Tajs-Zielińska.
   Starszy pan zainteresowany jest umieszczeniem go w Karniowicach, gdyż ten ośrodek podoba mu się i jest pewny, że czułby się w nim dobrze, a poza tym - w tym roku miejsce w nim dobrowolnie zwolnił jego krewny, który prosił, aby zajął je właśnie Józef T., kombatant, inwalida wojenny, były więzień obozów koncentracyjnych Birkenau i Mauthausen. Czy za wojenne cierpienia nie należy mu się życie w wybranym miejscu, tym bardziej że ponosić on będzie pełną odpłatność za pobyt? A nie jest ona wcale niska, w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosła o 680 zł i wynosi 1602 zł...
   Czy ludzi starszych wolno narażać na dodatkowy stres, związany z niepewną przyszłością? Czy nie mogą oni mieszkać w wybranym przez siebie ośrodku za niemałe przecież pieniądze?
   - Mogą, a nawet powinny. Nie możemy zmuszać nikogo do mieszkania w innym ośrodku, chcemy, by mieszkańcy domów pomocy społecznej mieszkali godnie, by były to ich prawdziwe domy. Jednak rzeczywiście miejsc brakuje i czas oczekiwania w wielu placówkach jest bardzo długi. W losowych przypadkach musimy jednak pomagać - odpowiada Elżbieta Burtan.
   PCPR podjął działania i uzgodnił z krakowskim MOPS, że Józef T. otrzyma skierowanie właśnie do Karniowic. - Nie wiadomo jeszcze, czy od razu będzie mógł zamieszkać w warunkach, w jakich życzyłby sobie, a więc w pokoju jednoosobowym. Akurat małżeństwo, zamieszkałe w tym domu, zapowiedziało przeprowadzkę do innego rejonu Polski i prawdopodobnie będzie można wykorzystać zwolnione po nich miejsce. Na razie, po opuszczeniu mieszkania w Krakowie, na pewno zapewnimy przyjęcie panu Józefowi - zapewnia Grażyna Tajs-Zielińska, która już uzgodniła z MOPS, że gdyby pojawiła się konieczność odczekania kilku tygodni na miejsce w Karniowicach, to ośrodek zagwarantuje Józefowi T. pobyt w innej instytucji opiekującej się osobami starszymi i przewlekle somatycznie chorymi.
   Sprawa naszego Czytelnika jest tylko przykładem, jak bardzo skomplikowany jest problem dostania się do placówek opiekuńczych. Kilkuletniego oczekiwania nie można aprobować. Co ma zrobić w tym czasie osoba, którą do czasu zwolnienia miejsca nikt nie może się zająć? A rzecz dotyczy nie tylko terminu, ale także odpłatności za pobyt w DPS.
   Wiele jednak wskazuje, że sytuacja lokalowa domów pomocy społecznej będzie się poprawiać i to nie dlatego, że przybędzie w nich miejsc, ale z powodu oszczędzania przez samorządy pieniędzy. Okazuje się, że odkąd w styczniu tego roku, zgodnie z Ustawą o pomocy społecznej, spoczął na nich obowiązek pokrywania kosztów utrzymania pobytu w placówkach opiekuńczych osób chorych, starszych i samotnych, których nie stać na opłacenie pobytu w nich, liczba skierowań z gmin znacząco zmalała.
   - Samorządy wolą przeznaczać pieniądze na inwestycje związane z infrastrukturą, na przykład budowę dróg, a pomoc społeczna w większości gmin jest na drugim planie. Ale problem będzie się pogłębiał, bo osób ubogich, niesamodzielnych przybywa, a koszty pobytu w placówkach wzrastają - mówi Elżbieta Burtan.
   O tym, że gminy
"oszczędzają" na opiece, świadczy 14 skierowań do DPS wydanych w tym roku osobom, których nie stać na opłacenie pobytu, przez siedem spośród 17 gmin powiatu krakowskiego. Ze względu na brak wolnych miejsc umieszczono w tych placówkach tylko pięć osób z gmin Jerzmanowice, Kocmyrzów-Luborzyca, Krzeszowice, Skawina i Zabierzów. Poza Skawiną i Zabierzowem skierowania wystawiły także: Czernichów, Krzeszowice i Zielonki. Obecnie na umieszczenie w ośrodkach opiekuńczych oczekuje około 50 mieszkańców powiatu krakowskiego, w którym istnieje dziewięć całodobowych domów pomocy społecznej, zamieszkanych przez 836 osób, oraz dwa domy środowiskowe: w Konarach i Woli Kalinowskiej (52 podopiecznych).
   Powiat jest organem założycielskim pięciu placówek całodobowych (w Batowicach, Czernej, Karniowicach, Owczarach i Więckowicach), pozostałe prowadzą fundacje i zgromadzenia zakonne (w Konarach, Ojcowie, Prusach i Radwanowicach). Kierowane są tam także osoby m.in. z Krakowa (w tym roku 13), powiatów: chrzanowskiego i wielickiego. Jednak nie wszystkich można przydzielić do dowolnej placówki, bo np. dla osób starszych i somatycznie chorych przeznaczony jest DPS w Karniowicach (100 miejsc). W Batowicach, gdzie na miejsce czeka się średnio kilka miesięcy, przyjmowane są osoby ze schorzeniami somatycznymi. Pozostałe ośrodki prowadzą placówki dla osób przewlekle chorych psychicznie. Dokładnej liczby osób, które będzie można w konkretnej placówce przyjąć, ani terminu nie da się określić, bo uzależniona jest ona od zwolnienia miejsca w sposób naturalny.
   Niekierowanie przez gminy wymagających całodobowej opieki do placówek opiekuńczych ma szeroki wymiar społeczny. Jeśli w niektórych przypadkach osobom starszym można pomóc poprzez np. zlecenie opieki przez siostry PCK czy pielęgniarki środowiskowe, to już pozostawanie w miejscu zamieszkania chorych psychicznie jest niebezpieczne - także dla otoczenia... (EKT)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski