Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Latający" Kołodziej

Redakcja
We wtorek, w zaległym meczu 9. kolejki Drużynowych Mistrzostw I ligi, zespół "Jaskółek" pokonał przed własną publicznością drużynę Marmy Hadykówki Rzeszów 57-34. Tarnowianie, po raz drugi w ciągu czterech dni wygrywając pojedynek ligowy z wiceliderem z Rzeszowa, zwiększyli przewagę w tabeli nad drużyną rzeszowską do dziewięciu punktów, co oznacza, że część finałową tegorocznych rozgrywek o DM I ligi Unia rozpocznie z pierwszego miejsca.

ŻUŻEL. "Jaskółki" rozpoczną część finałową rozgrywek o DM I ligi z pierwszego miejsca

W pojedynku rewanżowym z Marmą Hadykówką zdecydowanym faworytem byli tarnowianie, mimo to menedżer Unii Roman Jankowski przestrzegał wszystkich przed nadmiernym optymizmem, twierdząc, że rzeszowianie zawsze bardzo dobrze spisują się na tarnowskim torze. Tym razem żużlowcy Unii nie dali jednak rywalom żadnych szans i bardzo pewnie pokonali zespół rzeszowski. - Cieszę się z bardzo dobrej postawy całej drużyny. Wygrywając oba pojedynki z rzeszowianami potwierdziliśmy, że mamy bardzo mocny i wyrównany zespół, potrafiący wygrywać mecze nawet jadąc w osłabionym składzie, nie można bowiem zapominać, że w obu spotkaniach derbowych wystąpiliśmy bez kontuzjowanego Sebastiana Ułamka - podkreślił menedżer Unii, Roman Jankowski.
We wtorkowym meczu pierwszoplanowymi postaciami w zespole tarnowskim byli Bjarne Pedersen, Piotr Świderski i Janusz Kołodziej. Wszyscy zdobyli komplety punktów (z bonusami) i wyraźnie przewyższali na torze swoich rywali. - Jesteśmy bardzo zadowoleni ze swojej postawy, podeszliśmy do meczu niesamowicie skoncentrowani i odnieśliśmy pewne zwycięstwo. Cały czas konsekwentnie zmierzamy do wytyczonego celu, jakim jest awans do Ekstraligi. W obu meczach z rzeszowianami prawdziwy popis jazdy na żużlu zaprezentował Janusz Kołodziej, który dosłownie "latał" na torze i był dla rywali praktycznie nieosiągalny. Cieszy nas także bardzo dobra postawa Anglika Jamesa Wrighta, który w rewanżowym meczu z Marmą pojechał nadspodziewanie dobrze - stwierdził jeden z bohaterów wtorkowego meczu z Marmą, Piotr Świderski.
W drużynie tarnowskiej tym razem najsłabiej pojechali juniorzy i praktycznie tylko w wyścigach z ich udziałem rzeszowianie osiągali remisy. - Jakub Jamróg, który wystąpił w jednym biegu to jeszcze młody zawodnik, który dopiero się uczy, z kolei Szymon Kiełbasa miał wyraźnie słabszy dzień. Zawodnik ten niezbyt lubi jeździć na twardych torach i osiąga na nich gorsze wyniki, cały czas jednak pracuje nad poprawieniem jazdy na takich nawierzchniach i mam nadzieję, że już niebawem zrobi w tym zakresie postępy. Patrick Hougaard, po dwóch znakomitych biegach, w trzecim dość pechowo stracił punkty na ostatnich metrach. W kolejnym starcie chciał idealnie wyjść spod taśmy, niestety za bardzo się pospieszył i ją zerwał - podsumował Roman Jankowski.
- Przegraliśmy wprawdzie oba mecze z tarnowianami, ale czekamy teraz na rewanż w play off. Wtedy pokażemy kto jest lepszy - żartował po meczu zawodnik Marmy, Dawid Stachyra.
Niezbyt wesołą minę miał natomiast trener rzeszowian, Dariusz Śledź. - Wypada pogratulować tarnowianom zwycięstwa, byli zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygrali. My w tegorocznym sezonie walczymy o nieco inne cele niż Unia, dlatego z porażki w Tarnowie nie robimy tragedii.
Piotr Pietras
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski