Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łatwy początek zmagań z maturą [ZDJĘCIA, WIDEO]

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Większość maturzystów zdecydowała się na pisanie rozprawki
Większość maturzystów zdecydowała się na pisanie rozprawki fot. Anna Kaczmarz
Edukacja. Uczniowie, którzy przystąpili do egzaminu z języka polskiego, musieli w rozprawce odpowiedzieć na pytanie „Praca - pasja czy obowiązek?” albo poprawnie zinterpretować wiersz Kazimierza Wierzyńskiego „Słyszę czas”. Większości z nich zadanie nie sprawiło trudności.

Do tegorocznej matury przystępuje 280 tys. uczniów ostatnich klas liceów i techników. W pierwszej kolejności maturzyści zmierzyli się z egzaminem z języka polskiego na poziomie podstawowym. Na rozwiązanie wszystkich zadań mieli 170 minut. Większość z nich sale egzaminacyjne opuszczała jednak wcześniej, z uśmiechem na ustach.

Autor: Małgorzata Mrowiec

- Według mnie było bardzo łatwo. Zadania okazały się prostsze niż w poprzednich latach. Właściwie tylko jedno sprawdzało wiedzę o języku, reszta wymagała po prostu uważnego czytania tekstów. A te były łatwe do analizy, nie trzeba było się nawet specjalnie wczytywać, żeby sporo zrozumieć - mówił nam Filip Mikina, uczeń V Liceum Ogólnokształcącego im. A. Witkowskiego w Krakowie.

Bez „Pana Tadeusza” i „Lalki”

Arkusz maturalny, podobnie jak w poprzednich latach, składał się z dwóch części. W pierwszej uczniowie musieli odpowiedzieć na pytania testowe, w drugiej stworzyć własny tekst. Do wyboru mieli rozprawkę na temat „Praca - pasja czy obowiązek” na podstawie zacytowanego fragmentu utworu „Ziemia, planeta ludzi” Antoine’a de Saint-Exupery’ego albo analizę wiersza „Słyszę czas” Kazimierza Wierzyńskiego. Żaden z tych utworów nie należy do ścisłego kanonu lektur, co bardzo ucieszyło maturzystów.

- Kiedy dostaje się fragment lektury, to wymagane jest odwołanie do całości, a na tym można łatwo polec. Moim zdaniem zadanie było łatwe, przerobiłam arkusze z poprzednich lat i nie było niczego, co by mnie zaskoczyło, chociaż spodziewałam się „Lalki” albo „Pana Tadeusza” - oceniała Ola Wleciałowska z V LO, która pisała rozprawkę i starała się w niej udowodnić, że praca jest pasją, a nie obowiązkiem.

Na rozprawkę postawiła zdecydowana większość jej kolegów, tylko nieliczni wybrali analizę wiersza. Jednym z nich był Radosław Kalęba, uczeń II LO im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie. - Odnalazłem w nim motyw PRL-u, oprócz tego odniosłem się do czasów współczesnych, zabiegania w dzisiejszym życiu, ale też do sonetów barokowych. Liczę na pozytywny i dosyć dobry wynik - mówił nam tuż po opuszczeniu sali egzaminacyjnej.

Uczniom II LO egzamin również nie sprawił problemu. - Według mnie było bardzo łatwo - podsumował Dariusz Jajeśniak. Wiedział, że chce pisać rozprawkę, więc nawet nie zastanawiał się, czy nie pokusić się o interpretację wiersza. - I jeśli chodzi o temat rozprawki, dotyczący pracy - czy jest pasją, czy obowiązkiem - myślę, że ciężko było wymyślić prostszy… Stresu więc nie było. Napisałem, że praca powinna być przede wszystkim pasją - mówił nam.

- Matura była prosta. Choć chyba wszystkich zaskoczyło pytanie gramatyczne: jakim zdaniem podrzędnym, czy przydawkowym, czy okolicznikowym, jest część zdania złożonego, i jaką ma funkcję w tekście. Raczej wszyscy się spodziewali np. środków stylistycznych, a nie stricte gramatyki, która była w gimnazjum - oceniała jego koleżanka Zuzanna Kasperek, której udało się skończyć pracę 20 minut przed czasem.

W części testowej egzaminu uczniowie musieli odpowiedzieć na 12 pytań. Część z nich odnosiła się do fragmentu artykułu literaturoznawcy Ryszarda Koziołka pt. „Mój dziwny Sienkiewicz”, opublikowanego w tygodniku „Polityka” oraz artykułu Russa Rymera na temat wymierania języków pt. „Milknące głosy”, opublikowanego w „National Geographic”. Przed maturzystami postawiono również zadania związane z „Weselem” Stanisława Wyspiańskiego. Ten utwór mieli oni rozpoznać na podstawie zacytowanego fragmentu rozmowy Dziennikarza z Czepcem. - Raczej banalne - skwitowała Agnieszka Tużnik z II LO. Jak twierdzili pytani przez nas maturzyści - z innym poleceniem, które odnosiło się do tej lektury, można było sobie poradzić, nawet niewiele wiedząc o jej treści.

- Na pewno nie był to arkusz wrogi uczniowi - ocenia poziom tegorocznego egzaminu dr Czesław Wróbel, dyrektor VI LO w Krakowie. Jego zdaniem żadne z poleceń nie powinno sprawić uczniom trudności, bo sprawdzane były jedynie umiejętności, które powinni nabyć przez ostatnie lata szkoły albo nawet wcześniej, jeszcze w gimnazjum. - Cieszę się, że autorzy arkusza zostawili w końcu w spokoju „Pana Tadeusza”. Rozprawka odnosiła się do tekstu, który nie był obowiązkowy, ale dzięki temu można rzeczywiście sprawdzić zdolność analizy - wskazuje dyrektor Wróbel.

Dzisiaj matematyka

Wczoraj tegoroczni maturzyści zmierzyli się również z egzaminem z języka polskiego na poziomie rozszerzonym. Przystąpiło do niego blisko 19 proc. zdających. Do wyboru mieli dwa zadania. W pierwszym należało przygotować interpretację porównawczą dwóch wierszy - „Obraz cnoty” Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i „Pan Cogito o cnocie” Zbigniewa Herberta. Drugie polegało na poprawnej analizie tekstu o grotesce Wolfganga Kaysera.

Pierwsze egzaminy maturalne w całym województwie przebiegły bez zakłóceń. Na dzisiaj zaplanowano maturę z matematyki na poziomie podstawowym - obowiązkową dla wszystkich uczniów - oraz z wiedzy o tańcu, z którą mogą zmierzyć się ochotnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski