Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Laurka od generała

- Nie pojechałem do Rosji, by robić reklamę "Solidarności", ale zrobiłem tam kawałek dobrej roboty dla Polski - przekonywał Wojciech Jaruzelski podczas telewizyjnej debaty z Lechem Wałęsą. Historyczny przywódca związku mimo to był usatysfakcjonowany i zgodził się na kolejne spotkanie z generałem.

Legenda "Solidarności" w poszukiwaniu świadectwa moralności u autora stanu wojennego

- Nie pojechałem do Rosji, by robić reklamę "Solidarności", ale zrobiłem tam kawałek dobrej roboty dla Polski - przekonywał Wojciech Jaruzelski podczas telewizyjnej debaty z Lechem Wałęsą. Historyczny przywódca związku mimo to był usatysfakcjonowany i zgodził się na kolejne spotkanie z generałem.

   Podczas niemal godzinnego wydania "Linii specjalnej" w TVP 2 - w niedzielę późnym wieczorem - były I sekretarz PZPR i autor stanu wojennego oświadczył, że nie uznaje opinii, iż w 1945 r. jedna okupacja zastąpiła inną, nawet jeśli podporządkowanie Polski ZSRR "było utratą znacznej części suwerenności". Wymieniając "zasługi" PRL stwierdził, że to dzięki temu ustrojowi Lech Wałęsa "w dziurawych butach z biednego Popowa poszedł do polskiej, odbudowanej Stoczni Gdańskiej".
   - Czy pan jest za wolną Polską czy nie? Czy dobrze zrobiliśmy, wyrywając kraj spod Sowietów? - dociekał Wałęsa, krytykując ostatni pobyt Jaruzelskiego w Moskwie. - Należałoby pokochać__"Solidarność" - radził. Przypominał też, że "walczył z komunizmem jak lew". Twierdził jednak, że rozumie generała i mu wybacza. Nawet wówczas, gdy były I sekretarz po raz kolejny upierał się, że gdyby nie wprowadził stanu wojennego Rosjanie weszliby na terytorium naszego kraju. I choć prowadząca program Barbara Czajkowska przypomniała mu słynne "Nie wajdziom" Breżniewa, potwierdzone potem przez Andropowa, Jaruzelski pozostał przy swojej opinii. Oświadczył, że dziennikarka powołuje się na rzeczy, których dobrze nie zna. Braciom Kaczyńskim zarzucił natomiast paskudne kłamstwo i stwierdził, że poda ich do sądu. Nawet jeśli przedstawiał się jako człowiek, który "zawsze apelował o pojednanie".
   - Rozumiem, że słowa "przepraszam", "ubolewam" i "żałuję" mogą zabrzmieć zdawkowo. Jeśli czas w kimś nie ugasił gniewu, niech on będzie skierowany przeciwko mnie - _powiedział Jaruzelski. - Wędruję od prokuratury do sądu przez lata, włącznie z potężnym zranieniem kamieniem; ledwo uszedłem z życiem. Traktuję to jako element tej odpowiedzialności, do której się poczuwam.
   Uznał też Wałęsę za postać bardziej znaną w świecie niż Kopernik, Curie-Skłodowska czy Piłsudski. Określił go "_naszym towarem promocyjnym
", o którego dobre imię powinniśmy dbać, co on czyni.
   - My, ludzie honoru - zwracał się do generała zadowolony Lech Wałęsa.
   Jaruzelski zapewniał, że wiedział nie o wszystkim, co działo się w latach 80. - Panie prezydencie, pan też przecież był oskarżany o sprawy, na które pan wpływu nie miał - przekonywał. - Mówiono, że pan inspirował inwigilację prawicy - braci Kaczyńskich, że pan zorganizował akcję, która doprowadziła do sprawy Olina (...).
   Dostało się nawet Kościołowi - Sięgnę po inny obszar - oświadczył generał. - Oskarża się biskupa Gocłowskiego, że w podległym mu wydawnictwie "Stella Maris" działy się jakieś bezeceństwa - stwierdził.
   Lech Wałęsa na to nie reagował i był zadowolony, gdy generał potwierdził, że nigdy nie posądzał lidera "Solidarności" o współpracę z komunistami. Jaruzelski dodał jednak, że "teczki Wałęsy nie zna" i zasugerował, iż dzisiejsza technika pozwala "na przebadanie wszelkich dokumentów". Zapewniał, że ujawni wiele ciekawych rzeczy w "gęstej od dowodów" książce "Pod prąd", która zostanie opublikowana w czerwcu.
   Autor stanu wojennego przekonywał, że nie wydawał poleceń, by podejmować w stosunku do Wałęsy jakiekolwiek bezprawne działania. Oświadczył też, że podczas prezydentury Wałęsa miał dość czasu, by wyjaśnić sprawę ewentualnych fałszywek (np. słynną rozmowę z bratem). - Była okazja, by poddać je badaniom - stwierdził.
   Wałęsa odparł, że nie zajął się tym, bo nie sądził, iż takie zarzuty wobec niego są w ogóle możliwe, póki nie odezwał się "ojciec Rydzyk i jego komando".
   Jaruzelski wrócił do pomysłu powołania Komisji Prawdy i Pojednania, na wzór instytucji z RPA. Zadeklarował, że gotów jest zeznawać przed nią jako pierwszy świadek, "dzień i noc". Jak ocenił, byłby to rodzaj "świeckiego konfesjonału". Lech Wałęsa uważa jednak, że takie ciało mogłoby powstać przy Instytucie Pamięci Narodowej, a nie jako osobna instytucja.
   Redaktor Czajkowskiej nie udało się natomiast rozwikłać oświadczenia Wałęsy, że "zawsze podejrzewał", iż jest "coś dużego, o czym tylko generał wie, coś w obrębie prymasa i Ojca Świętego. To są rzeczy, o których wie tylko dwóch generałów w Polsce i nikt więcej". Jaruzelski stwierdził wówczas: - Myślę, że jesteśmy już w jakimś kontakcie i może pan prezydent mi przekaże to w innym trybie. Ale Lech Wałęsa odparł: - Może nie trzeba ich wyjaśniać? Mimo że sam apelował: - Zostawmy po sobie prawdę.
   Jaruzelski z kolei dociekał, który generał rzekomo dzwonił do Wałęsy na początku stanu wojennego, mówiąc mu, że "kilka osób musi być zastrzelonych, by innych zastraszyć". Tak Wałęsa powiedział w jednym z wywiadów. Nie podał jednak nazwiska tej osoby, a Jaruzelski oświadczył, że "tego generała trzeba obedrzeć ze skóry".
EWA ŁOSIŃSKA

ZAŻENOWANIE I NIEPOROZUMIENIE

   Zażenowanie, przykrość, nieporozumienie - tak najczęściej komentują debatę byłych prezydentów politycy i związkowcy.
   Wiceprzewodniczący Komisji Krajowej "Solidarności" JERZY LANGER jest głęboko rozczarowany dialogiem Wałęsa-Jaruzelski. - Większość widzów oczekiwała rzeczowej rozmowy o pokojowej rewolucji związku i okresie stanu wojennego. Tymczasem Lech Wałęsa był zainteresowany jedynie dialogiem o osobistych problemach. To nieporozumienie, że traktował generała jak człowieka honoru. Przecież Jaruzelski i jego opinie nie są w żadnej mierze wiarygodne. Było mi zwyczajnie przykro - _twierdzi wiceprzewodniczący.
   Były marszałek Sejmu WIESŁAW CHRZANOWSKI nie dotrwał do końca debaty. - _Za bardzo mnie zirytowała i zabolała
- wyznaje. - Było mi smutno, że Lech Wałęsa, człowiek, którego cenię, szuka laurki w takim miejscu.__Generał w dodatku zasugerował, jakoby słynna fałszywka, czyli zmontowana rozmowa braci Wałęsów, nie była do końca wyjaśniona. Po raz kolejny też przedstawił się jako ofiara sytuacji, która nie o wszystkim wiedziała.
   Także dla senatora ZBIGNIEWA ROMASZEWSKIEGO debata okazała się "strasznym przeżyciem". - To było żenujące - _twierdzi. - _Spodziewałem się tego i nie chciałem jej oglądać, ale uważałem, że taki jest mój obowiązek, obowiązek polityka. Lech Wałęsa nawet nie uzyskał oświadczenia, że pan Jaruzelski wierzy, iż przywódca "Solidarności" nie działał nigdy na rzecz komuny. Nie sądzę, by pan Jaruzelski mógł być właściwym świadkiem, gdzie, kiedy i jaki TW zbierał pewne informacje. Natomiast warto sobie z jednego zdać sprawę: PRL-u naprawdę nikt nie lubił, nawet TW i esbecy. To, że ktoś tego systemu nie cierpiał, nie oznacza jednak, że go nie wspierał. Natomiast sytuacja, w której były prezydent za największą klęskę uważa nie wprowadzenia stanu wojennego, tylko to, że gdzieś go nagrano, to - niestety - miara tego człowieka. A zatem dostaliśmy niezwykle smutny prezent na 25-lecie "Solidarności". Można by to jeszcze "ukoronować" tylko tym, żeby Annę Walentynowicz posadzili za pomówienia.
   KAZIMIERZ MARCINKIEWICZ, poseł PiS, jest zażenowany spotkaniem byłych prezydentów. - Lech Wałęsa szukał u generała Jaruzelskiego świadectwa moralności dla siebie.__To trudno znieść - _mówi poseł. - Natomiast to, co mówił generał, dowodzi, że ten człowiek niczego nie zrozumiał z tego, co się wydarzyło w Polsce przez ostatnie lata ani z tego, co się dziś dzieje.
   Poseł ALEKSANDER GRAD, szef małopolskiej Platformy Obywatelskiej, przyznaje, że było mu tak przykro, iż pod koniec programu przestał oglądać to spotkanie.
- Byłem zmieszany, bo ono posłużyło Jaruzelskiemu do próby przedstawienia się w jakiejś glorii, jako męża stanu, czy wręcz męża opatrznościowego Polski. Sądzę, że ustawił Lecha Wałęsę do kąta. Od początku sądziłem, że tak może skończyć się ta rozmowa i moje obawy się potwierdziły - mówi polityk.
   WŁADYSŁAW FRASYNIUK, lider Partii Demokratycznej, też jest zdania, że upokarzające było dążenie Wałęsy do uzyskania deklaracji Jaruzelskiego o tym, że lider "Solidarności" nie współpracował z komunistami. - _Myślałem, że się zapadnę pod ziemię. Człowiek legenda, autorytet dla milionów ludzi na świecie, uprzejmie prosi generała, żeby publicznie powiedział, że on jest w porządku
- powiedział Radiu Zet.
   Także poseł LPR MAREK KOTLINOWSKI czego innego oczekiwał po spotkaniu Jaruzelski-Wałęsa. - Debata była poświęcona głównie najnowszej historii. Ważniejsza dziś debata powinna natomiast dotyczyć przyszłości Polski, naszego miejsca w świecie, w Unii Europejskiej, a także bezrobocia, czy dziedziczenia nędzy w naszym społeczeństwie. Oczywiście to nie są tematy na rozmowę z generałem Jaruzelskim. Podczas tej debaty miałem też niezbyt miłe wrażenie, że panowie wzmacniają wzajemnie swoje podobne przekonania - _twierdzi poseł.
   Debaty o przyszłości naszego kraju oczekiwałby także BOGDAN LEWANDOWSKI, parlamentarzysta Socjaldemokracji Polskiej. - _Na tle tego, co się dzieje w Polsce, odbieram jednak to spotkanie jako pierwiastek nadziei
. _Panowie, choć byli po przeciwnych stronach barykady, podali sobie ręce. To znaczy, że nie jesteśmy skazani na czarny scenariusz i nie trzeba rozmawiać językiem braci Kaczyńskich. Nie wiem tylko, czy propozycja generała, czyli powołanie Komisji Prawdy i Pojednania, ma jeszcze sens, jaki miałaby np. w roku 1991. Sądzę też, że młodzi ludzie odbierają tę debatę jako wirtualną, jak gwiezdne wojny. Bo ważniejsze są rozmowy o bezrobociu, czy np. o tym, co się dzieje w policji. Czy może być bowiem większe zagrożenie dla naszego państwa? - _pyta poseł. (EŁ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski