16 lipca 1943 roku o świcie pół tysiąca niemieckich żołnierzy i żandarmów obstawiło wieś Łazy. Pobudzili ludzi, spędzili ich na pola przy miejscowym dworze.
Kazali im cały dzień leżeć w upale twarzą do ziemi. Bili ich drewnianymi pałkami. W stodole katowali podejrzanych o przynależność do Armii Krajowej.
Choć nikomu nic nie udowodnili, to cztery osoby poniosły śmierć. Jakub Mirek zmarł na miejscu w Łazach, a trzech innych
- po wywiezieniu do obozu w Płaszowie. Byli to Edward Gzyl, Jan Gach oraz Stefan Litewka, który pochodził z niedalekich Będkowic.
O tym tragicznym czasie przypomina dziś pomnik, stojący przy głównej drodze. Przy nim mieszkańcy oddają cześć pomordowanym.
Co roku na uroczystości można spotkać m.in. świadka tamtych czasów, emerytowanego lekarza Czesława Żurowskiego, który podczas pacyfikacji Łaz miał zaledwie 15 lat. Leżał wtedy ze swoim ojcem wśród osób najbardziej podejrzanych o pomoc partyzantom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?