Lech Poznań wysłał sygnał, że będzie groźny

ŁKS ŁÓDŹ - LECH POZNAŃ 0-5 (0-3)

Rudnevs 22, 70 i 79, Stefańczyk 24 samob., Stilić 30.

Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Żółte kartki: Szałachowski - Injac. Widzów 1000.

ŁKS: Wyparło - Stefańczyk (84 Piotr Klepczarek II), Łabędzki, Adamski, Romańczuk - Pruchnik (65 Kaczmarek), Kłus, Smoliński (46 Szałachowski), Nowak - Bykowski, Saganowski.

Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez - Stilić, Możdżeń (60 Kriwiec), Injac, Murawski (82 Kamiński), Wilk (75 Tonev) - Rudnevs.

Lech został pierwszym liderem ekstraklasy, a Artjom Rudnevs - klasyfikacji strzelców. Jednak dwa z trzech goli Łotysza budziły wątpliwości, bo przy pierwszym zastanawiano się, czy był na pozycji spalonej, a przy drugim, czy piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową. - Strzelam gole w pierwszej kolejności dla mojej córeczki i mojej żony, w drugiej kolejności dla kibiców Lecha. Będę robił wszystko, żeby strzelać bramki, ale o królu strzelców ekstraklasy teraz nie myślę. Liczy się to, żeby drużyna wygrywała - skomentował na gorąco Rudnevs, który na podkoszulku umieścił wizerunek córki. - Szykujemy się na ciężki sezon i na to, że czeka nas bardzo dużo pracy, żeby znów walczyć o najwyższe cele. Będziemy bili się o mistrza.

Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk 1-0 (0-0), Bruno 79.

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Żółte kartki: Bruno, Sikorski - A. Traore. Czerwona kartka - Surma (80, faul). Widzów 4000.

Polonia: Przyrowski - Baszczyński (90+3 Tosik), Jodłowiec, Kokoszka, Brzyski - Bruno, Piątek, Jeż, Trałka, Sultes (76 Wszołek) - Sikorski (90+2 Cani).

Lechia: Małkowski - Pietrowski, Vućko, Bąk, Airapetian - Nowak, Surma, Machaj - Lukjanovs (85 Andriuskevicius), A. Traore, Dawidowski (74 Wiśniewski).

Gdańszczanie mogli wyrównać w ostatnich sekundach meczu, gdy wprowadzony minutę wcześniej za Marcina Baszczyńskiego Jakub Tosik w polu karnym przytrzymał za ramię szarżującego Abdou Traore. Sędzia nie zdecydował się jednak podyktować "jedenastki".

Trener Polonii Jacek Zieliński: - Nie mogłem skorzystać z Macieja Sadloka, który doznał urazu na czwartkowym treningu. Jego absencja to prawdopodobnie kwestia tygodnia. Teraz czekamy na Wisłę Kraków.

Przed meczem Euzebiusz Smolarek rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z Polonią. 30-letni piłkarz, który wcześniej nie zgodził się na renegocjację umowy, trenował ostatnio indywidualnie. - Warunki porozumienia między piłkarzem i klubem są tajemnicą - powiedział rzecznik prasowy stołecznego klubu Jakub Krupa. (K)