Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ledwo utrzymali

Redakcja
1-0 Jandura 29 karny, 2-0 Zasadni 45, 3-0 Kurnyta 71, 3-1 Puda 82, 3-2 Świerkosz 90+1.

Lubań Maniowy - Garbarz Zembrzyce 3-2 (2-0)

Sędziował Lucjan Stolarz (Brzesko). Żółte kartki: Darlewski, Ciesielka -**Sałapatek, Kardaś, Bączek. Widzów 150.Lubań: Różalski 7 - Komorek 6 (59 Podobiński), Babik 7, Darlewski 7 - Górecki 5 (46 Waksmundzki 6), Jandura 6, Krzystyniak 7, Możdżeń 6, Zasadni 7 - Ciesielka 7 (86 Strama), Kurnyta 8 (89 Sral). Garbarz: Karlak 5 - Skrzypek 5, Wojtaszczyk 5, Sałapatek 5 - Kardaś 4 (74 Piotr Słowik 7), Bączek 6, Cienkosz 5, Paweł Słowik 5, Pęczek 6 (56 Żmudka) - Puda 6, Świerkosz 5.
Od pierwszych minut nieoczekiwanie przewagę miał Garbarz, ale dwukrotnie Pęczek i raz Paweł Słowik nie potrafili pokonać Różalskiego. W 27 min po błędzie Karlaka, który minął się z piłką, na przedpolu jego bramki powstało spore zamieszanie. Sprowadzony do parteru Sałapatek dotknął piłki ręką, za co arbiter bez wahania wskazał na 11. metr. Za chwilę Kurnyta musiał uznać wyższość bramkarza gości.
Dwie minuty później właśnie Karlak sfaulował Kurnytę i sędzia po raz drugi wskazał na "wapno", a tym razem skutecznym egzekutorem "jedenastki" okazał się Jandura.
Tuż przed zejściem na przerwę Zasadni dośrodkował z wolnego, a piłka, niedotknięta przez nikogo, wpadła do siatki Garbarza obok Karlaka, absorbowanego przez Ciesielkę i Kurnytę.
Kiedy w 71 min, po doskonałym podaniu Ciesielki, najlepszy na boisku Kurnyta zdobył trzeciego gola, wydawało się, że miejscowi odniosą dość pewne i wysokie zwycięstwo.
Tymczasem Garbarz odżył i zaczął stwarzać groźne sytuacje pod bramką Różalskiego, w czym górował najlepszy w szeregach gości Puda. Właśnie ten zawodnik zdołał wpisać się na listę strzelców w 82 min, kiedy po dwójkowej akcji Pawła i Piotra Słowików, ten drugi dośrodkował w pole karne, a wspomniany Puda głową trafił w samo "okienko". Rezultat ustalił minutę po regulaminowym czasie gry Świerkosz, który po kolejnym doskonałym podaniu Piotra Słowika trafił z 6 m do pustej już bramki.
Tekst i fot.: TOMASZ LEŚNIAK**

Kurnyta woli z akcji

Sylwester Kurnyta powiedział: -Grało mi się dobrze, ale podłamała mnie trochę ta niewykorzystana"jedenastka". Myślę, że gdybym trafił wtedy dosiatki, chłopakom grałoby się lepiej przez całe spotkanie. Sam mecz był dziwny, bo mogliśmy mieć kilka stuprocentowych okazji, ale brakowało nam ostatniego podania, jak choćby to odGrześka Ciesielki, po____którym zdobyłem gola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski