Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lee Child „Zgodnie z planem”. Recenzja książki

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
Fot. archiwum
Proszę uważać. Porwanych lub zakładników nie należy wozić w bagażnikach. W każdym razie nowoczesnych samochodów

Gdybyście Państwo kiedyś kogoś porwali, pamiętajcie, że „najbezpieczniejszym sposobem przewożenia zakładnika samochodem osobowym jest kazać mu usiąść za kierownicą bez zapiętych pasów”. Jeśli jest was więcej, możecie wykorzystać drugi sposób, tradycyjny, acz ciutkę gorszy. Zakładnika sadza się z tyłu, za pustym fotelem pasażera, żeby nie mógł zaatakować nikogo siedzącego bezpośrednio przed nim. A obok musi oczywiście usiąść odpowiednio silny i uzbrojony konwojent.

Co ważne, nie należy wozić nikogo w bagażniku, producenci aut coraz częściej montują w nich klamki, otwierające klapę od wewnątrz.

Z kolei podczas przesłuchania należy zacząć od pytań niezobowiązujących i niekrępujących, aby wywołać w badanym chęć porozumienia i rozmowy - ergo związany z nią odruch szczerego odpowiadania.

Takie praktyczne rady można znaleźć w powieści Lee Childa zatytułowanej „Zgodnie z planem”, należącej do niezwykle popularnego cyklu opowiadającego o przygodach Jacka Reachera, byłego żandarma wojskowego, teraz swego rodzaju włóczęgi przemierzającego Stany Zjednoczone i wymierzającego sprawiedliwość niewidzialnemu światu przestępców. A przy okazji pomagającego przypadkowo spotkanym ofiarom amerykańskiego systemu, niepotrafiącego poradzić sobie z gangsterami. Takimi, jak w tej książce rządzące półmilionowym miastem gangi Ukraińców i Albańczyków (skądinąd rzecz biorąc, czy to dla Stanów nie uwłaczające, że w największej potędze świata szarogęszą się przedstawiciele państw niemal upadłych, bynajmniej nie należących do światowej czołówki?).

Na szczęście, dzięki Reacherowi honor Ameryki zostaje uratowany. Podobnie jak typowa dla Amerykanów wiara w wyższość prywatnej inicjatywy nad strukturami państwa. Tolerującego gangi władające podzielonym między siebie miastem pod warunkiem działań dyskretnych, streszczających się w formule „tylko nie straszcie nam wyborców”.

Jak widać, Lee Child (Brytyjczyk, od roku 1998 mieszkający w Nowym Jorku) to amerykański konserwatysta, by nie rzecz republikanin, wyznawca wartości budujących ongiś potęgę Ameryki. Widać to w tej powieści na każdym kroku. Para starszych ludzi, którym pomaga Reacher, nie może wykaraskać się z długów, zaciągniętych jednak nie na operację zmiany płci, ale na leczenie heteroseksualnej córki, i to pochodzącej z normalnego, zalegalizowanego związku. A sam Reacher roztacza wokół siebie tyle zwyczajnego, zwierzęcego, męskiego (i niemodnego) uroku, że bez problemu zdobywa pomoc znacznie młodszej od siebie atrakcyjnej brunetki.

Jednym słowem, jak każda powieść Lee Childa, „Zgodnie z planem”, choć trup ściele się tu gęsto, to znakomita rozrywka, w dodatku – jak zaznaczyłem powyżej, umoralniająca i podnosząca na duchu. W dodatku świetnie napisana; dla udowodnienia krótki cytacik: „Abby zerknęła na martwych Albańczyków. Niezbyt przyjemny widok. Jeden miał jedno oko, drugi trzy”.

Lee Child „Zgodnie z planem”, Albatros 2020, 414 str.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski